Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Od niedzieli mogę się cieszyć tytułem Mistrza Polski w maratonie MTB w kat. Cyklosport.
Łatwo nie było. Trasa UCI MTB Marathon Series Bike Maraton w Jeleniej Górze starannie weryfikowała przygotowanie zarówno kondycyjne i techniczne, a do tego doszła jeszcze wysoka temperatura.
Po starcie starałem się trzymać czoła stawki. Kiedy po 15 km zaczęły się pierwsze podjazdy, włączyłem tempomat i jechałem własnym tempem, wiedząc, że do mety jeszcze 4 godziny i 2600 m przewyższenia. Charakter trasy bardzo mi odpowiadał, strome i czasem techniczne podjazdy, które trzeba „przepchnąć”, tutaj czuję się dobrze. Na zjazdach zdecydowanie uwidoczniła się mała ilość startów w górach w tym roku. Myślałem, że po tegorocznych Beskidach Trophy już nic mnie nie zaskocz. A jednak dojeżdżam do jakiś kamieni i nie wiem, z której strony je objechać. Braki w technice przekładały się na straty. Mimo to około 40 km wyszedłem na prowadzenie w swojej kategorii i od tamtego czasu powiększałem przewagę nad rywalami. Z powodu wspomnianej wysokiej temperatury, w międzyczasie zmuszony byłem zaliczyć jeszcze postój przy jednym ze strumieni w celu uzupełnienia płynów. Stwierdziłem, że lepiej pić ze strumienia, niż skończyć z DNF z powodu odwodnienia. Do samego końca utrzymywałem stałe tempo, kontrolując przewagę i nie ryzykując zbytnio na zjazdach, mając w myślach jeszcze kilka wyścigów do końca sezonu. Na finisz wjechałem na 24 pozycji open. Więc jest jeszcze nad czym pracować, patrząc na wyniki elity. Z drugiej strony jak na debiut na tej rangi imprezie, to chyba nie mam na co narzekać .
Podziękowania należą się dla Mateusz Rybczyński i całego teamu, za przygotowanie i wsparcie bez którego nie było by to możliwe.
COMMENTS