Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Wyścig w Skokach miał być dla mnie mocnym niedzielnym treningiem. Na miejsce, z Poznania wybrałem się więc rowerem, żeby pokręcić trochę dłużej i przy okazji rozgrzać się przed samym startem. Od startu narzuciliśmy z team’owym kolegą Michałem Górniakiem mocne tempo i zaraz za pierwszymi podjazdami odjechaliśmy od reszty stawki. Razem wypracowaliśmy pewną przewagę, którą utrzymaliśmy do samego końca. Dojeżdżając do mety mieliśmy obaj po 115 km w nogach (Michał również przyjechał rowerem). Dystans zagrał na moją korzyść.
Co do samej trasy, byłem pozytywnie zaskoczony. Jechałem tutaj rok temu, ale tym razem wydawało się znaczne ciekawiej. Czyżby to efekt jazdy w pierwszej grupie? Suma przewyższeń w granicach 450 m może nie powala, ale rozłożona równomiernie na kilka podjazdów na całym dystansie, skutecznie podbijała tętno. Nudy nie było, trening wykonany!
COMMENTS