Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Tydzień temu na Mistrzostwach Polski w kolarstwie przełajowym do Marka Konwy szczęście uśmiechnęło się dwukrotnie. Nie dość, że obronił koszulkę Mistrza Polski, to jeszcze na koniec wpadła mu rama Focus Mares, która była rozlosowana między startującymi tego dnia zawodnikami:
[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/marekkonwa/photos/a.330347217044482.75879.327883133957557/951760838236447/?type=3/” width=””/]
Każdy kto śledzi poczynania Marka wie, że współpracuje on z marką Trek, więc sprzętu do ścigania mu nie brakuje. Brakuje mu za to pieniędzy chociażby na starty zagraniczne. Dlatego też ramę postanowił sprzedać, w opisie aukcji stawiając sprawę wprost:
Ramę wygrałem na zawodach sprzedaję ponieważ nie jest mi potrzebna a pieniądze mam zamiar przeznaczyć na starty w zawodach zagranicznych!
Wszystko byłoby git, gdyby nie tytułowy „kolarski ból d**y”, który wylał się w kilku raptem komentarzach. Poniżej kilka „smaczków”.
Po pierwsze wstyd, że pokazują i sponsorują piłkarzy a nie kolarzy
Ileż można wyciągać ten oderwany od rzeczywistości komentarz. Piłka nożna jest swego rodzaju sportem masowym, niezależnie od tego która liga, to zawsze jacyś kibice są. Firmy mają swoje drużyny, a z piłką nożną jest trochę jak ze śpiewaniem:
Każdy w szkole czy na podwórku piłkę kopał. Tak naprawdę do gry w piłkę nie potrzeba niczego specjalnego. Tym bardziej na amatorskim poziomie buty mogą być prawie dowolne, za boisko robić kawałek placu, a bramkę wyznaczać dwa rzucone na ziemię plecaki.
Tłumaczenie złej kondycji finansowej kolarstwa tym, że kasa idzie na piłkę kopaną jest bez sensu. Kropka.
PZKol liczy tylko medale na Igrzyskach Olimpijskich
Tak, liczy tylko medale na IO, bo taka jest ustawa o sporcie i tak działa finansowanie kolarstwa w ramach MSiT. Ale warto też przypomnieć, że w Ministerstwie wiedzą o tym, że istnieje sport zawodowy dyscyplin nieolimpijskich. I pamięta o tym wywołany do tablicy przez Arka Ostojskiego Prezes Wacław Skarul. W 2015 roku udało się pozyskać środki na wyjazdy Reprezentacji Polski na ME oraz MŚ w maratonie MTB. Udało się pozyskać środki na wyjazd Reprezentacji Polski na PŚ oraz ME w kolarstwie przełajowym.
Już w grudniu PZKol uzyskał 160 tysięcy złotych na dyscypliny nieolimpijskie na 2016 czego efektem jest chociażby wyjazd naszej reprezentacji na MŚ w kolarstwie przełajowym w Zolder.
Niech PZKol organizuje komercyjne imprezy jak LangTeam
Ustawa o sporcie jasno definiuje cele PZKol, który ma być przede wszystkim organem kierującym rozwojem dyscyplin olimpijskich. Taki jest jego cel i to co robi, robi na tyle ile się da.
Szkolą [PZKol] młodzież, a potem mają ją w d…
Jak bumerang wracamy do celów statutowych PZKol. Szkolenie w dyscyplinach olimpijskich. Mamy w kraju ileś SMSów, mamy Narodowy Program Rozwoju Kolarstwa. Jednym z celów PZKol jest rozwój sportowy młodzieży. Nigdzie nie jest napisane, że PZKol ma załatwiać kontrakty zawodnikom w elicie. Już orlik to jest dorosły człowiek, który powinien o sobie sam stanowić. PZKol ma za zadanie dopilnować, że odkryty talent w wieku młodzika czy juniora młodszego do orlika będzie rozwijany. Potem ma sobie radzić sam. Oczywiście są kadry U23 czy elity, ale na tym poziomie mówimy raczej o pozycji selekcjonera a nie trenera – jak chociażby Piotr Wadecki (szosa) czy Michał Krawczyk (XCO).
Kasa jest marnowana na trenerów, obozy, szkolenie
Można dyskutować o zasadności pewnych wydatków, ale jak można mówić, że tego rodzaju wydatki to marnotrawstwo???
Prezes PZKol i cały PZKol są niekompetenti / Ekipa kolesi trzyma się stołków
W grudniu 2016 mamy wybory w PZKol – mamy demokrację. Czemu jeden z drugim się nie zgłosi?Narzekanie na to, że Ci sami od lat są u tak zwanego koryta najlepiej wychodzi kiedy mówi się na kanapie. Ilu marudzących zarejestrowało w OZKol swój klub? Ilu z nich wzięło udział w zjazdach wyborczych czy posiedzeniach Zarządów? To jakie mamy kolarstwo w kraju definiuje kondycja OZKol’i a nie PZKol.
Gdyby nasi jeździli na PŚ CX to byłyby wyniki
Nie jeżdżą, bo nie ma finansowania. Nawet gdyby jeździli, to pewnie byłoby różnie, ale raczej mało kolorowo. Komisja Przełajowa działa mega prężnie w zakresie koordynacji zawodów. Napięty kalendarz, bardzo zgrane środowisko, ale niestety nic ponadto. Komisja MTB w ciągu raptem jednego sezonu potrafiła doprowadzić do tego, że w 2016 będziemy mieli zawody rangi UCI. Co prawda brakuje jakiejś sensownej strony internetowej i komunikacji, ale coś tam się dzieje. Narzekacie, że w przełajach nie ma kasy na szkolenie, nie ma sponsorów? A jaka jest medialność dyscypliny? Co prawda w tym roku Gościęcin wrócił do UCI, w Sławnie czy Lublinie mieliśmy relację na żywo, ale to cały czas za mało. Nie patrzmy na Belgię, tego długo a może i nigdy u nas nie będzie. Patrzmy na Czechów – latem mają Puchar MTB ze świetną stroną internetową, relacjami, wynikami, wszystko w jednym miejscu, zimą mają Toi Toi Cup, gdzie znakomita część wyścigów jest w kalendarzu UCI. Jest coś czego nie mamy zarówno w MTB, jak i w CX – spójnej i konsekwentnej komunikacji oraz identyfikacji wizualnej.
Mamy świetny Puchar Polski w kolarstwie przełajowym, ale nic z tego nie wynika, bo nie jest w żadnym stopniu medialny. Interesuje się, a przede wszystkim wie o nim tylko garstka fanatyków i nikt więcej.
Czyli – po pierwsze zadbajmy o jakąkolwiek komunikację Pucharu Polski CX (może zrzutka od każdego orga), po drugie zadbajmy o to, żeby oprócz Gościęcina mieć więcej wyścigów wpisanych do UCI, co ściągnie zawodników z zagranicy i podniesie poziom ścigania. Może jak będzie odpowiednia komunikacja to pojawi się sponsor tytularny – to nie jest obowiązek PZKol, tylko Komisji Przełajowej i ludzi związanych ze środowiskiem. A potem za kilka lat wyślijmy zawodników, którzy będą mieli punkty UCI zdobyte w kraju czy w Czechach i niech poziom rośnie. Tylko tak i tylko w takiej kolejności.
Wpuśćmy do kolarstwa profesjonalistów od wizerunku, marketingu, PR – trener czy klub ma dbać o rozwój sportowy, a organizację zawodów przekażmy fachowcom.
A że PZKol wysyła torowców na PŚ na całym świecie. Tak, a gdzie ma wysyłać. Taka specyfika dyscypliny.
Nie ma wyniku, nie jadę, nie kibicuję
Dziś wysyłamy na MŚ w Zolder najlepszych, których mamy a jeden z komentarzy to „nie jadę do Zolder, bo po co, skoro nie będzie wyniku”. Powiem wprost, nieważne co dobrego zrobiłeś i robisz w kraju dla przełajów. Takim stwierdzeniem pokazujesz, że nie jesteś kibicem, nie jesteś na dobre i złe z naszymi zawodnikami. Chcesz spijać śmietankę. Tylko i wyłącznie śmietankę. Albo zmień swoje podejście albo zamilknij, bo wstyd do czegoś takiego przyznawać się publicznie.
I w tym miejscu może zakończę, bo w sumie szkoda klawiatury i czasu…
COMMENTS