Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Puchar Słowacji / Puchar Tarnowa
Kuba Zamroźniak – KCP Elzat Regamet Bieniasz Team:
Ostatnia edycja Pucharu Słowacji odbywała się na szybkiej i mało technicznej trasie. Typ trasy nie bardzo mi odpowiadał, dlatego pierwsze dwa okrążenia jechałem bardzo spokojnie. Na przedostatniej rundzie zaatakowałem i starałem się nie odpuszczać prowadzenia. Wyścig wygrałem, a w klasyfikacji generalnej Pucharu Słowacji zająłem 2 miejsce. Natomiast niedziela to start w Pucharze Tarnowa. Trasa dobrze mi znana, tym razem nie rozpieszczała kolarzy. Ogromne błoto sprawiło, że wielu zawodników nie ukończyło zmagań. Również w Tarnowie stanąłem na najwyższym stopniu podium, wygrywając tym samym klasyfikacje generalną.
Albert Głowa – KCP Elzat Regamet Bieniasz Team:
Można powiedzieć, że to był udany, ale trochę pechow weekend. Sobota – finał Pucharu Słowacji w Skalica. Od początku jechało mi się bardzo dobrze, po starcie przedzierałem się do przodu i po pierwszej rundzie byłem już 4, ale pierwsza trójka odjechała razem i ciężko było ich gonić samemu. Niestety na jednym ze zjazdów pod koniec 4 rundy zaliczyłem lekkiego dzwona uderzając barkiem o ziemie. Z bólem, ale udaje mi ukończyć wyścig zajmując ostatecznie 4 lokatę. Trasa tego wyścigu była bardzo szybka z kilkoma krótkimi podjazdami oraz kilkoma fajnymi sztucznymi odcinkami technicznymi. Ogólnie łatwa, ale trzeba było uważać. Niedziela – finał Pucharu Tarnowa XC. Z bólem i nie przespane pól nocy, mimo tego zaryzykowałem i wystartowałem. W sumie jakoś nie przeszkadzało mi to tak strasznie w jeździe i noga też kręciła się całkiem fajnie. Niestety opony, które miałem nie nadawały się kompletnie do tej trasy, a było straszliwe błoto, które utrudniało normalną jazdę, trochę trzeba było podbiegać. Jadąc na drugiej pozycji na 3 rundzie zaliczyłem znowu niegroźną wywrotkę, ale na ten sam bark co dzień wcześniej, od tego momentu musiałem się zmagać z bólem, który przeszkadzał mi w normalnej jeździe na końcu przez to straciłem jeszcze 2 lokatę i ostatecznie dojeżdżam na trzeciej pozycji. Jadąc w tym stanie uważam to za sukces.
W planach były jeszcze dwa starty, ale w tej sytuacji będę musiał chyba zakończyć sezon o ile się nie wyleczę do tego czasu.
Jelenia Góra Trophy / Maja Włoszczowska Race
Piotr Kurczab – SGR Srebnra Góra:
Po nie powodzeniach w sobotę, miałem plan pojechać do Jeleniej Góry na Maja Race Trophy. 24 godziny na regenerację wystarczyły. Startu nie miałem dobrego, jednak nie ma co się dziwić nie przejechałem rundy wcześniej, głównie ze względu na pogodę. Mocna stawka zawodników z zagranicy oraz wymagająca trasa zapowiadały ciekawą rywalizację. Wywalczyłem 15 msc OPEN z czego jestem bardzo zadowolony. XCO to jest to !!!
Patryk Adamkiewicz – Sante BSA Whistle:
W miniony weekend wystartowałem w zawodach w Jeleniej Górze. Obstawa bardzo dobra, ale mowa tu oczywiście o zawodnikach z zagranicy, bo nasi pokazali jacy z nich „kolarze” i przyjechali nieliczni… Zawody na najwyższym poziomie, lecz moja forma jak w młodziku. Sobota to wyścig XCC, coś nowego bardzo ciekawego, no i oczywiście nie poszło ;) Niedziela to XCO. Start w U23. Po starcie jechałem jako pierwszy, aż do pierwszego skoku. Źle się wybiłem i poleciałem w barierki. Spadłem na sam koniec i tam już zostałem. Po pierwszym okrążeniu w rowerze zalepił się napęd i gdy chciałem jechać na pierwszym biegu z przodu łańcuch się zakleszczał. Wiec albo „z blata” albo z buta… niestety częściej z buta… Pojechałem bardzo słabo. Teraz czas na podziwianie okolicznych lasów i dobrą zabawę na rowerze ;)
Aleksandra Konieczna – RMF FM Rockstar Energy Drink:
Trasa w Jeleniej Górze strasznie mi się podobała ze względu na techniczne elementy oraz sztuczną sekcję. Co do startu, to myślałam że „noga podaje” ;), lecz okazało się że poniosła mnie fantazja i odcięło mnie w połowie pierwszej rundy haha…. Ze względu na BARDZO małą liczbę startujących w mojej kategorii, mimo tego iż dojechałam do mety jako ostatnia, i tak udało mi się skończyć jako 3. Myślę że wyścig wypadł by o wiele lepiej, gdyby frekwencja w każdej kategorii była by wyższa.
Maciej Jeziorski – Sante BSA Whistle:
W tym roku wyścig Mai Włoszczowskiej to jedyne zawody XCO rangi UCI w naszym kraju. Oczywiście nie mogło mnie na nim zabraknąć :) Przy pałacu Paulinum ścigałem się już w tym sezonie dwa razy. W maju na Akademickich MP i w lipcu na Akademickich MŚ. Moim zdaniem to jest jedna z fajniejszych tras xc w Polsce. Z samego wyścigu jestem zadowolony. Czułem się bardzo dobrze, co pozwoliło na zajęcie 3 miejsca w kat. u23. Na trasie miałem sporo przygód m.in. urwany blok w bucie czy pęknięta rama… Ciesze się jednak, że ukończyłem zawody cało i zdrowo. Oczywiście obszerniejsza relacja jest na maciekjeziorski.blogspot.com :) A w najbliższą niedzielę zakończę swój sezon na wyścigu rangi UCI 2 w Holandii. Duża w tym zasługa ekipy Krossa, która pożyczyła mi ramę Kross B+. Dzięki za pomoc!
Puchar Mazowsza – Warszawa
Tomasz Szala – Airbike.pl Rocky Mountain:
W poprzedni weekend mocno ciągnęło mnie w stronę Jeleniej Góry jednakże 500 km i kilka małych spraw spowodowały, że wystartowałem na wyścigach, na które w ramach rozgrzewki dojechałem rowerem. Sobota Poland Bike – szybko płasko, ale całkiem fajnie. Przebita opona uniemożliwiła mi finisz o czołowe lokaty i rywalizacje zakończyłem na 3 miejscu OPEN. Dzień później rywalizacja na Kazurce w ramach Pucharu Mazowsza. Trasa bardzo dobrze mi znana. Pod nosem wielu zawodników. Wymagająca, ale bez przesady, niewytrenowany amator też by sobie poradził. Na starcie jednak kilka osób na krzyż. Od startu wyszliśmy na prowadzenie z Radkiem Rękawkiem i Jerrym Wolcendorfem. Przyznam szczerze, że po Jerrym się nie spodziewałem tak mocnej jazdy tego dnia. Do rzeczy, 4 rundy przejechaliśmy tasując się na prowadzeniu w 3 osobowej grupce. Tempo spadało co nie spodobało się Radkowi i pojechał do przodu, próbowałem go gonić, ale był szybszy i ciągle zyskiwał przewagę (mam małe usprawiedliwienie, ale nie będę się tłumaczył). Jechałem drugi, a tuż za mną wisiał Jarosław. W takiej też kolejności przekroczyliśmy linię mety. Chciałbym wszystkim podziękować za doping, bo mimo że nie było tłumów kibiców, to po każdej stronie górki był ktoś kto motywował mnie no spinania… łydek.
COMMENTS