Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
17 listopada trzeci rok z rzędu Cetniewo-Władysławowo było gospodarzem zawodów kolarstwie przełajowym pod hasłem Dalej na północ rowerem się nie da. Po dwóch latach bytności w kalendarzu PZKol przyszedł czas na jeszcze wyższą rangę zawodów, kategorię UCI C2. Dobra koordynacja kalendarza zaowocowała – nomen omen – Owocowym Przełajem UCI C2 w sobotę, przez co weekend startowy w Polsce okazał się atrakcyjną gratką dla zawodników z zagranicy – Niemców, Belga czy Litwinów, którzy jak się później okazało reprezentowali poziom, który pozwalał im walczyć o lokaty na podium.
Błoto rozdawało karty w Cetniewie.
Wilgotny poranek bardzo szybko przerodził się w deszczowy. Równy opad deszczu, który rozpoczął się około 8:30 trwał w zasadzie z przerwami do około 10:30, kiedy to rozpogodziło się, na niebie zagościł błękit i słońce. Bardzo szybko warunki na trasie uległy zmianie i z twardej oraz szybkiej trasy mieliśmy śliską, wymagającą czujności trasę, na której nie było mowy o tym, żeby jechać na pełnej mocy, bo bardzo szybko kończyło się to utratą trakcji, a w najgorszym razie upadkiem.
Kompletnie inny – w porównaniu do Laskowic Pomorskich – charakter trasy i warunki na niej, przełożyły się na inną kolejność na podium. W Masters I Jan Grzempa wrócił na najwyższy stopień podium i dopisał kolejne zwycięstwo do swojego konta. Triumfujący w sobotę Andrzej Fabisiak musiał zadowolić się 2. miejscem, na mecie przyznając, że techniczne trasy nie są jego najmocniejszym punktem.
W rywalizacji Masters II mieliśmy niesamowicie wyrównaną rywalizację. Pierwsze okrążenie należało do Michała Bogdziewicza, jednak kontuzja nie pozwoliła mu na dalszą tak mocną jazdę, więc musiał trochę odpuścić. Na prowadzenie wychodzi Szczepan Paszek, ale musi jechać bardzo czujnie, bo ma tylko niewielką, kilkunastosekundową przewagę na goniącym go Robertem Banachem. Niewiele dalej jedzie Andrzej Kaiser, który na mecie mówi, ze runda mogłaby być dla niego jeszcze trochę dłuższa, co pozwoliłoby mu być oczko wyżej.
W Masters III ponownie nie ma mocnych na Krzysztofa Gierczaka, podobnie jak w Masters IV na Waldemara Banasińskiego.
Zdecydowana większość zawodników Masters na mecie podkreślała, że są w ostatniej fazie przygotowań do Mistrzostw Świata Masters, które już za dwa tygodnie w Hamburgu.
Imponująca frekwencja wśród dzieci i młodzieży
Ponad setka (!!!) dzieci wystartowała w wyścigach Żaka i Młodzika, notując tym samym jedną z wyższych frekwencji w tych kategoriach w tym sezonie. Co naturalne i oczywiste – to najkrótsze z wyścigów, ale prawdopodobnie generujące najwięcej pozytywnych emocji. Czasem można odnieść wrażenie, że zgromadzeni wzdłuż trasy rodzice oraz trenerzy wkładają w dopingowanie więcej energii niż dzieciaki na trasie. Gorący doping niesie się po całej okolicy. Nie brakuje upadków, łez, emocje sięgają zenitu.
W Cetniewie najszybszą Młodziczką jest Weronika Pachocka, Młodzikiem Szymon Kamiński, Żakinią Pola Kobylińska, a Żakiem Franciszek Kordiak.
Niezmiennie najliczniej obsadzoną pojedynczą kategorią jest Junior Młodszy, gdzie startuje ponad 50 zawodników. Zdeterminowany do poprawy wyniku z soboty Hubert Blokesz postanawia wcielić plan w życie i jako pierwszy przekracza linię mety. 40 sekund później na drugim miejscu melduje się Mikołaj Klaczkowski. Trzecie miejsce – z minutową stratą – dla Michała Struzika.
Rywalizację Juniorek Młodszych pewnie wygrywa – po raz kolejny – Antonina Kucharska. Na podium także Dorota Pachocka oraz Maja Tułacz.
II runda WenasportLIVE Superliga CX
Wyścigi kategorii UCI – Junior, Juniorka oraz Elita kobiety i Elita mężczyźni – zaliczane są do Superligi CX, a tym samym transmitowane na żywo w internecie. Informacja o profesjonalnej transmisji szybko rozchodzi się po internecie, bo niedzielne wyścigi zbierają dwukrotnie większą widownię niż te sobotnie, z Laskowic Pomorskich.
Juniorzy
Wyścig Juniorów to w pewnym sensie powtórka popisowej jazdy w wykonaniu Kacpra Mizuro, jednak od startu do mety musi jechać bardzo czujnie, bo rywale cały czas trzymają się blisko, a fakt, że grupa pościgowa liczy kilka osób powoduje, że rywale naciągając się nawzajem jadą równie mocno, jeśli nie mocniej, niż sam lider wyścigu. W pierwszej części wyścigu w grze o podium jest Piotr Pietrzak, Bartosz Łyżwa i Leon Łodej. W drugiej części w miejsce Pietrzaka wchodzi Franek Zduniak, który niestety w sprincie na kreskę przegrywa trzecie miejsce z Bartoszem Łyżwą.
Elita kobiety + Juniorka
W wyścigu kobiet, gdzie razem startowały zawodniczki Elity, U23 i Juniorka, od startu bardzo mocno ruszyła zawodniczka gospodarzy, Maja Józkowicz, która prowadziła w stawce przez większość pierwszego okrążenia. Jak później się okazało musiała za to zapłacić, kończąc ostatecznie na 12. miejscu ze stratą ponad 5 minut. Trochę czasu antenowego jednak miała dla siebie. Od drugiego okrążenia wyścig rozgrywa się między Zuzanną Krzystałą i Kaiją Budde, które kilkukrotnie tasują się w wyścigu. Na przedostatniej rundzie zawodniczka Pho3nix Cycling Team wychodzi na prowadzenie, którego nie oddaje już do końca. Walka o trzecie miejsce jest równie emocjonująca, odbywa się między Zofią Bluszcz i Tosią Białek, a rozstrzyga się w zasadzie na ostatniej rundzie, na korzyść zawodniczki Warszawskiego Klubu Kolarskiego.
Przez fakt połączenia aż trzech kategorii czas trwania wyścigu dopasowany jest do najmłodszej kategorii, a to oznacza, że rozstrzygnięcie mamy już po niespełna 40 minutach. Najlepsza orliczką Zofia Bluszcz, najlepsza Juniorką Anna Gaborska.
Elita mężczyźni
Wyścig mężczyzn to istny rollercoaster i chyba tak zapamięta tę rywalizację, bez względu na zajętą lokatę. Warto tu dodać, że przez większość wyścigu kobiet ponownie pada dość intensywny deszcz, więc nasączenie terenu osiąga jeszcze większy poziom, błotniste fragmenty na trasie, szczególne trawersy, zbierają swoje żniwo.
Mamy bardzo wyrównany wyścig o zwycięstwo między Ksawierem Garnkiem oraz Silasem Koechem. Kiedy na okrążenie do końca wydaje się, że zwycięstwo jest już w zasięgu Polaka, ten zalicza upadek w skutek którego uszkadza zapięcie od buta i na elementach biegowych nie może skupić się już tylko na pokonywaniu ich jak najpłynniej, ale musi także uważać, żeby nie stracić buta. To osłabienie pozwala Niemcowi odwrócić los wyścigu – z kilkusekundowej straty do Garnka na mecie robi się ponad pół minuty przewagi.
Za plecami tej dwójki mamy pasjonującą walkę o trzecie miejsce, w której są prezentujący wysoką dyspozycję Dawid Jona, Bartosz Mikler oraz dwóch zawodników z zagranicy – Matteo Oberteicher oraz triumfator z Laskowic Pomorskich, Ferre Geeraerts. Belg mimo problemów na elementach biegowych doskonale radzi sobie na rowerze i bardzo szybko kasuje straty, by na ostatnie okrążenie wjechać na trzeci miejscu i tak dojechać do mety.
Pełne wyniki | Analiza wyników
WenasportLIVE Superliga CX
Zawody w Cetniewie były drugą (z czterech) rundą powołanej Superligi CX, której głównym celem jest zwiększenie medialności kolarstwa przełajowego poprzez obsługę medialną zawodów opartą w dużej mierze na profesjonalnej transmisji na żywo w wyścigów kategorii UCI – Juniora, a także Elity kobiet i Elity mężczyzn.
Po dwóch rundach opublikowana została klasyfikacja generalna, w której na prowadzeniu w kategoriach juniorskich są ex aequo Hanna Kozdraś i Kinga Słomka oraz Kacper Mizuro, a w Elicie Zuzanna Krzystała i Silas Koech.
Trasa na miarę Mistrzostw Polski?
Dla większości zawodników niedzielny start był także przetarciem i sprawdzianem przed Mistrzostwami Polski w kolarstwie przełajowym, które za dwa miesiące, w dniach 10-12 stycznia 2025, odbędą się w tym samym miejscu i na tej samej trasie. Będąc świadkiem ewolucji trasy zawodów od jej samych początków, trzy lata temu, muszę przyznać, że tegoroczna wersja najbardziej przypadła mi do gustu. Poprzednie wersje rozciągnięte były na teren całego ośrodka, uniemożliwiając obserwowanie rywalizacji. W tej chwili przemieszczając się między czterema miejscówkami możemy oglądać na bieżąco w zasadzie całą rywalizację.
Podoba mi się, że dołożono tak wiele krętych sekcji wykorzystując naturalny teren. Jedyny dyskusyjny fragment to trawersy, które dziś – w takich mokrych i błotnych warunkach – sprawiały trudność w zasadzie wszystkim zawodnikom. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że w niektórych przypadkach mogły nawet wypaczać wyniki.
Mam nadzieję, że ten fragment do stycznia zostanie zmodyfikowany, może na wzór trawersu z Namur?
Poza tym trasa na 5! Jeździłbym. :)
COMMENTS