Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Michał Świderski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów podsumowuje pierwszy dzień rywalizacji w ramach Mistrzostw Świata w bikejoringu, gdzie Polacy jak zwykle dominują w prawie wszystkich kategoriach. Specyfika dyscypliny oraz bardzo wysoki poziom sprawiają, że o wszystkim decydują sekundy, ale dobre wyniki pierwsze dnia napawają dużym optymizmem.
Nie mogliśmy wymarzyć sobie dzisiaj lepszego otwarcia Mistrzostw Świata! Ale po kolei. Tak jak można się było domyślać głównym czynnikiem selekcji na trasie w Leipie była pogoda. Po piątkowych opadach nawierzchnia mocno rozmokła, a wielość zakrętów powodowało, że o wywrotkę nie trzeba było się specjalnie prosić. Żeby wygrać nie wystarczyła siła psa i moc pod nogą. Potrzebny był jeszcze właściwy mix techniki, doświadczenia i mocnych nerwów doprawiony szczyptą szczęścia. I tego szczęścia nie zabrakło naszym Reprezentantom.
Pierwszy z naszych murowanych faworytów do walki stanął Cyprian Świderski. Sytuację na trasie pomagały śledzić dwa międzyczasy, więc emocje sięgały zenitu. Pierwszy wystartował obrońca tytułu Mistrz Świata sprzed roku Słowak Marcel Ducak, za nim Vice Francuz Jean Geas, trzeci Cyprian. Na pierwszymi międzyczasie po około 1 km Cyprian tracił do Marcela około 3,5 sekundy. Dużo, ale do odrobienia. Francuz, widać było, że nie będzie się liczył w tej rozgrywce.
Na drugim międzyczasie Cyprian redukuje stratę do 1,5 sekundy. Przed zawodnikami najbardziej wymagająca, singlowa a potem błotnista cześć trasy. W takich warunkach nasz zawodnik czuje się jak ryba w wodzie. Swoje dokłada siła jego psa Oriego. Mija jeszcze chwila i Słowak wpada na metę, potem minuta przerwy i jedzie Francuz, a Cyprian z Orim już u niego na kole! Nadrobili pół minuty.
Wynik? Cyprian dwie sekundy przed Słowakiem. Kamień spada nam z serca.
Na trasie jeszcze około pięćdziesięciu konkurentów, ale czujemy, że najtrudniejsza część zadania wykonana. Tak też się dzieje, bo nikt nie był w stanie poprawić tego czasu. Co ciekawe Cyprian na gorąco relacjonował, że w zasadzie przyjechał z dużym zapasem, bo nie chciał podejmować ryzyka wyprzedzania konkurenta z Francji tuż przed samą metą. Plan na jutro to powiększyć przewagę i bezpiecznie dowieźć złoto do mety.
Dobrze jeszcze pojechał Krzysztof Biegański lądując w połowie drugiej dziesiątki.
Emocje opadły tylko na chwilę, bo do startu ruszyły nasze Panie. Pierwsza Sylvia Strandberg z Giro, za nią Paulina Frelich z Mają, potem koalicja Czeszek, pozostałe dziewczyny z Polski i reszta Świata, łącznie siedemdziesiąt zawodniczek. Liczymy na pojedynek Sylvi z Pauliną. Na mecie nerwowe oczekiwanie na odświeżenie wyników. Paulina jedzie cały czas z najlepszymi międzyczasami, ale Sylvia spada w wynikach, okazało się, że zaliczyła upadek i pojawiły się problemy ze sprzętem. Paulina ją wyprzedza i pierwsza przyjeżdża na metę. Dojeżdżają kolejne zawodniczki, ale żadna nie poprawia czasu Polki. Ostatecznie Sylvia spada na 12 miejsce, za nią Agnieszka Jarecka, a przed nimi pierwszą dziesiątkę zamyka Wiola Imiołczyk.
Kolejna medalowa szansa to start Igora Tracza z Gemmą w Mastersach. Igor jedzie bardzo agresywnie, niestety on również nie ustrzegł się upadku, ale ma na tyle niedużą stratę, że przy czystym przejeździe w niedzielę, złoto nadal jest w zasięgu. Na pewno pomoże mu w tym wymiana ogumienia na takie z wilkiem w nazwie, której dokonał po analizie dzisiejszego przejazdu.
Ostatnia nasza medalowa szansa to juniorka Zuzanna Pawłowską w parze z Lucy, która znokautowała swoje przeciwniczki przyjeżdżając na metę z minutą przewagi nad kolejną.
Nie można tutaj nie wspomnieć o świetnej drugiej lokacie Zuzanny Pająk, która ze swoją Ciri reprezentowała nas w kategorii scooter czyli hulajnogi.
Teraz czas na wyciągnięcie wniosków z pierwszego dnia startów, szybkie korekty w taktyce i ogarnięcie sprzętu przed finałowym niedzielnym etapem. Niezmiennie prosimy o doping dla naszej ekipy, bo zawodnicy i ich psy przynieśli nam dzisiaj wiele powodów do dumy i radości.
COMMENTS