Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Na kilka dni przed zwyczajowym terminem, kiedy to odbywają się krajowe mistrzostwa w kolarstwie przełajowym swoje maksimum osiągnęła transferowa karuzela w kolarstwie górskim. W ostatnich tygodniach prawie każdego dnia odsłaniała kolejne karty roszad zarówno personalnych, jak i sprzętowych. Jedną z nich była informacja o powrocie na trasy Pucharu Świata marki Oreba jako zespołu fabrycznego. Zbiegło się to w czasie z tym, że do krakowskiego Bike-RS przyjechał pierwszy w Polsce egzemplarz nowej generacji roweru górskiego z pełnym zawieszeniem – Orbea Oiz 2023.
Miejsce polskiej premiery roweru nie zostało wybrane przypadkowo. Każdy kto choć raz zajrzał do sklepu Bike-RS ten wie, że nie pracują tam przypadkowi ludzie a prawdziwi pasjonaci kolarstwa oraz rowerowego rzemiosła. Chłopaki dobrze znają się na sprzęcie ponieważ praktycznie wszyscy jeżdżą na rowerach, ścigają się i trenują, wielu z nich może też pochwalić się zawodniczą przeszłością. Nowiutki Orbea Oiz, który był bohaterem dnia to flagowy model do sportowego cross country. Na pierwszy rzut oka wizualnie nie różni się diametralnie od poprzedniego wcielenia, a to co uległo zmianie, nie zawsze widoczne gołym okiem, znacznie ułatwi walkę na tym rowerze o miejsca na podium.
Wątek sportowy będzie się tu mocno przewijać, bo to właśnie na dopiero co zaprezentowanym jesienią rowerze startować w Pucharze Świata będą tacy zawodnicy jak Anne Tauber, Pierre de Froidmont oraz wchodzący właśnie do elity David Campos, a także orlik Luca Martin. Właśnie ta czwórka reprezentować będzie barwy dopiero co zaprezentowanego zespołu Orbea Factory Team.
Wszystko tu się ładnie zbiega w czasie, bo wspomniana Orbea Oiz jest także mocnym impulsem i pretekstem powrotu do ścigania w cross country przez pracującego w Bike-RS, wieloletniego współpracownika Magazynu bikeBoard – Kubę Chryczyka.
Orbea Oiz 2023 – nowoczesna konstrukcja do wygrywania
Premiera najnowszej generacji Oreba Oiz odbyła się na początku listopada i odbiła się szerokim echem w środowisku. Nie bez powodu, bo to na bazie (już) poprzedniej generacji zbudowany został jeden z najlżejszych fulli, bo ważący jedne 8.85 kg. Pikanterii dodaje hasło towarzyszące wersji 2023:
„najszybyszy rower XC, który opuścił naszą fabrykę na przestrzeni 180 lat”
“the fastest XC bike to leave our factory in over 180 years”
Jedno się jednak nie zmienia, czyli niska masa i duża sztywność konstrukcji. Zmieniają się za to parametry. Po pierwsze Orbea Oiz 2023 zgodnie z najnowszymi trendami występuje już tylko i wyłącznie ze skokiem 120 mm. Do tego obowiązkowy, progresywny kąt główki ramy o wartości 67o (zmniejszony o 2 stopnie), co sprawia że jazda na stromych oraz bardzo technicznych trasach jest łatwiejsza i bardziej stabilna. Dodatkowo rower ma jeden z najkrótszych tylnych trójkątów w tej kategorii rowerów (432 mm) dzięki czemu Orbea Oiz jest bardzo zwinna.
Podsumowując, geometria roweru idealnie wpisuje się w nowoczesne podejście do kątów. Jest bardzo progresywna, czyli krótki tył, długi przód oraz niska wartość kąta główki.
Ponadto w celu zwiększenia sztywności całej konstrukcji zmieniono przekrój głównych rur.
Dodatkowo przewody poprowadzono pomiędzy łożyskiem sterowym a rurą sterową co wygląda bardzo estetycznie, ale również wzmacnia strukturę carbonu w okolicach główki ramy ponieważ nie ma żadnych otworów ani przelotek.
Zmiany objęły również łącznik wahacza, który w topowej ramie OMX wykonany jest z carbonu, co jest ewenementem. Link został wzmocniony oraz lepiej spasowany z ramą, dzięki czemu cały węzeł podsiodłowy wygląda teraz świetnie.
Model Oiz M Pro, który był prezentowany, to czwarty wariant wyposażenia licząc od góry, ale jednocześnie najtańszy zbudowany na ramie z plecionego carbonu OMX. Jest to jeden z najlżejszych Frame-setów z pełnym zawieszeniem na rynku. W rozmiarze M waży jedynie 1740 g wraz z damperem. Przy tak wyśrubowanej masie rower nie ma limitów masy ridera.
Egzemplarz premierowy został wyposażony w opony Pirelli Scorpion XC RC Light w szerokości 2.4 oraz pedały Look X-Track Carbon Ti. Masa gotowego roweru wynosi 10,91 kg.
Zawieszenie od Fox-a, a dokładnie widelec 34 Float SC FIT4, oczywiście z powłoką Kaschima oraz damper i-line DPS Factory. Do tego grupa Shimano XT z przerzutką XTR oraz świetnymi kołami OQuo (jest to sub marka Orbei) zbudowanymi na piastach DT Swiss oraz węglowymi obręczami o wewnętrznej szerokości 30 mm. Co istotne koła posiadają pełną dożywotnią gwarancję oraz ochronę przed uszkodzeniem. W razie pęknięcia obręczy lub uszkodzenia innego elementu, producent prześle dany komponent.
Właśnie ten model to wybór na najbliższe sezony wspomnianego już Kuby Chryczyka, jednego z pracowników Bike-RS, który to zamierza powtórzyć to co zrobiła ekipa Brujulabike i złożyć fulla poniżej 9 kg! Kto wie, może uda się zejść jeszcze niżej…
Poniżej pierwsze wrażenia Kuby odnośnie nowej Orbei Oiz:
„Dla mnie jednym z podstawowych wyróżników tej maszyny oprócz dopracowanej nowoczesnej geometrii to masa ramy. Orbea Oiz to idealny kręgosłup do budowy bardzo lekkich maszyn. W Bike-RS jestem odpowiedzialny za projekty customowych rowerów i uwielbiam to robić. Poczucie, że klient otrzymuje jedyny w swoim rodzaju rower dopasowany do jego potrzeb oraz o znacznie lepszych parametrach jest dla mnie dużą satysfakcją. Tym bardziej, że wersje kolorystyczne rowerów Orbea są finezyjne i bardzo rasowe, a jak ktoś chciałby mieć coś wyjątkowego to może wybrać opcję My-O i samemu zaprojektować sobie szatę kolorystyczną bez żadnych dopłat.
Przekonuje mnie również to, że marka ma subtelne logotypy na ramie i nie jest jeżdżącym bilbordem, jak niektóre rowery czołowych producentów. Patrząc na parametry ramy Orbei, na życzenie klienta możemy zbudować maszynę o masie poniżej 8 kg oczywiście idąc na kompromisy zwłaszcza jeśli chodzi o ogumienie czy sztycę. Mój cel na ten rower to będzie zejście poniżej 9 kg z zachowaniem dropera (JBG2 DPS o masie 230 g) oraz zastosowaniem na tyle mocnych komponentów by wytrzymały strome kamieniste szlaki w polskich Beskidach oraz techniczne trasy XC.
Dlatego zamontujemy koła, które składamy w Bike-RS na szprychach tekstylnych Berd, obręczach Lightbicycle o szerokości wewnętrznej 30 mm oraz piastach polskiej produkcji Soul-Kozak. Komplet nie przekroczy masy 1190 g. Opony to sprawdzony model na trasach pucharu świata Pirelli XC RC Light o słusznym rozmiarze 2,4”. Te gumy w tym rozmiarze ważą ok 620 g i jak na tak filigranowy bieżnik naprawdę świetnie trzymają. Napęd to SRAM X01/XX1 AXS z Korbą RaceFace Next SL i oczywiście owalna zębatka absoluteBLACK, która dla mnie idealnie sprawuje się w górzystym terenie zwiększając płynność obrotu.
Wisienką na torcie będzie najlżejszy na świecie kokpit Gemini o masie ok. 155 g (w zależności od długości mostka) o pięknej linii i dość masywnych przekrojach. Wykonany z ekskluzywnego włókna węglowego Mitsubishi MR70 o najlepszych parametrach na rynku. Całość zamkną sprawdzone hamulce Shimano XTR oraz tytanowe śruby do skręcenia całości. Nie będę ukrywał, że po kilku latach urlopu od kolarstwa górskiego oraz wyścigów XC budowa tego roweru będzie impulsem do powrotu do rywalizacji oraz spełnieniem rowerowych marzeń. Mam nadzieję, że ta piękna konstrukcja natchnie kogoś i skłoni do wyboru tej wspaniałej maszyny ponieważ zdecydowanie jest godna uwagi i przekonuje swoimi parametrami i właściwościami jezdnymi. ”
Deklaracje Kuby odnośnie wagi roweru to nie są słowa rzucane na wiatr. Po pierwsze Kuba zna się na rzeczy, a po drugie w Bike-RS zbudowali już nie jeden lekki, super lekki, a nawet prawdopodobnie najlżejszy rower szosowy w Polsce.
Teraz czas na maszynę do XC! Stay tuned…ciąg dalszy nastąpi…
COMMENTS