Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Jednym z sześciu Polaków, którzy w ramach przygotowań do przełajowych Mistrzostw Polski oraz sezonu letniego wybrali się do Belgii by wystartować w zawodach zaliczanych do Kerstperiode był Kacper Doppke. Jako jedyny z tej grupy pojechał w ramach kadry MTB, bo jak popatrzeć na zawodników takich jak Puck Pieterse, Mathieu van der Poel czy Tom Pidcock, którzy świetnie radzą sobie w cross country, starty w cyclocrossie są na pewno istotnym elementem ich przygotowań.
Komentarz postartowy:
W okresie świątecznym w dniach 24-30.12.2022r. przebywałem w Belgii na trzech wyścigach przełajowych. Moim celem było uzyskanie większego doświadczenia niż dotychczas i przejechanie wszystkie wyścigów do końca, bo jak wiemy w Belgii jest bardzo wysoki poziom.
Pierwszy wyścig odbył się już 26 grudnia w Gavere. Trasa w tym miejscu była ciekawa, strasznie dużo błota co nie pozwalało nam na jazdę, lecz w dużej części była biegana. Bieganie nie jest moją mocną stroną, musiałem się przekonać do tej trasy. Wyszedł mi dość dobry start i kończę ten wyścig na 27. pozycji.
Drugi wyścig odbywa się, po jednym dniu przerwy, w Diegem i tutaj wielkim dla mnie zaskoczeniem był start o godzinie 17, gdzie było już ciemno. Trasa zarówno w miasteczku, jak i w parku była fantastyczna, znajdowały się tam różne mosty zbudowane tak, aby kibice mogli swobodnie przechodzić między różnymi miejscami podczas trwania wyścigu.
Ostatni start był 30 grudnia, czyli w ostatnim dniu kiedy byłem w Belgii. Wyścig w Loenhout to trasa po płaskiej łące, gdzie były usypane górki i pumptrack, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i świetnie się sprawdził na tym wyścigu. Tego dnia czułem się dobrze, aż do momentu gdzie wjeżdżając na mostek, mojego rywala zza granicy podcięło i wpadł we mnie. Wywróciliśmy się, pozbierałem się szybko i dalej mocno zacząłem nadrabiać stracone pozycje. Starałem się jak tylko mogłem, ale rywale z którymi jechałem szybko mi odjechali.
Wracam z Belgii z niesamowitym doświadczeniem, wiem nad czym muszę popracować i będę dążył do wypracowania tego.
Chciałbym jeszcze dodać że belgijskie wyścigi przełajowe to prawdziwy przełaj. Na tych trasach znajduje się wszystko czego potrzeba w „przełaju”- błoto masakryczne, pumptrack- bardzo ważna rzecz (lecz mało spotykana), schody, hopki, zakręty śliskie. To jest to czego nie brakowało mi podczas tych wyścigów. Ludzie miejscowi – kibice, bardzo dodawali klimat tym zawodom i było ich naprawdę sporo, bo średnio 15-20 tysięcy.
Belgowie żyją przełajami, można to było zauważyć chociażby w Diegem, na wyścigu „nocnym”, gdzie była transmisja na Eurosporcie z komentarzem Karola Dziambora. (wszystkie wyścigi Elity Kobiet i Elity Mężczyzn były na Eurosporcie a kto nie widział to zachęcam bardzo do obejrzenia).
COMMENTS