Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Kerstperiode to tradycyjny okres około świąteczno-noworoczny, który jest wypełniony startami w zawodach przełajowych tylko w Belgii. Obejmuje tak znane miejscowości jak Mol, Gavere, Heusden-Zolder, Diegem, Loenhout, Baal, Herentals, a także Koksijde, Gullegem i Zonhovern. W zależności do miejscowości i roku wymienione zawody rozgrywane są w ramach Pucharu Światu, Superprestige, Exact Cross i X2O badkamers trofee.
Wyścig w Mol rozegrany został w późnych godzinach popołudniowych, a może wczesnych wieczornych. Kluczowa tu jest informacja, że odbył się przy sztucznym oświetleniu, a fragment trasy prowadził wzdłuż jeziora, co oznaczało dość konkretną sekcję piachu.
Rywalizacja kobiet ułożyła się bardzo szybko. Jedna z najmłodszych zawodniczek w peletonie, Shirin van Anrooij wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca wyścigu. Na drugim miejscu kończy Lucinda Brand, która wraca do ścigania po kontuzji, której nabawiła się na treningu poprzedzającym start w Mistrzostwa Europy na początku listopada. Trzecie miejsce należy do Annemarie Worst, która podobnie jak Brand wróciła po kontuzji. Dla obu zawodniczek to chyba dobre otwarcie po wielotygodniowej przerwie od ścigania.
Tuż za podium melduje się 18. letnia Zoe Backstedt!
W wyścigu kobiet wystartowało blisko 60 zawodniczek, ale już na trzecim okrążeniu mogliśmy oglądać pierwsze duble. Ostatecznie pełną liczbę okrążeń przejechało tylko 21 zawodniczek.
Wyścig mężczyzn ponownie przyciągał więcej uwagi za sprawą obecności wielkiej trójki, choć patrząc na ostatnie rozstrzygnięcia i wyniki coraz trudniej mówić o wyrównanym poziomie i rywalizacji między nami. Przed startem Wout van Aert mówi, że nie czuje się w pozycji faworyta, tym bardziej że wrócił ze zgrupowania w Hiszpanii, gdzie obok trenowania sporo czasu poświęcił także na sesje, wywiady itp.
Szybko po starcie odjeżdżają Mathieu van der Poel oraz Wout van Aert, którzy mocno się tasują. Wyścig zaplanowany na 9 okrążeń, bo runda stosunkowo krótka i szybka. Za ich plecami jadą Tom Pidcock, Laurens Sweeck i Quinten Hermans.
Na trzy okrążenia do mety Belg odjeżdża od Holendra i stopniowo powiększa przewagę, by samotnie wjechać na metę. Później mówi, że pierwszą część wyścigu potraktował jako rekonesans i rozeznanie najlepszych linii przejazdu. Później zostało już tylko pojechać „wszystko” czego efektem są najszybsze czasy dwóch ostatnich okrążeń – 6:12 i 6:14. Dla porównania najlepszy czas Mathieu van der Poel’a to 6:25 na 5 okrążeniu.
Podium uzupełnia Tom Pidcock, który na mecie po raz kolejny podkreślił, że nie radzi sobie z jazdą w piachu i cały czas jest to dla niego problem, z którym nie może sobie poradzić.
W wyścigu mężczyzn wystartowało ponad 80 zawodników i w drugiej jego części mogliśmy oglądać jak dublowani są przez prowadzącą dwójkę. Podobnie jak w wyścigu kobiet, bez dubla do mety dojechało 21 zawodników.
Kolejny wyścig w ramach Kerstperiode w poniedziałek, 26 grudnia i będzie to Puchar Świata w Gavere…
COMMENTS