Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W niedzielę 27 listopada odbyła się XXIX odsłona zawodów przełajowych Bryksy Cross, które prawie jak co roku wpisane są do kalendarza UCI i jak co roku ściągają na start zawodników nie tylko z krajów sąsiadujących z Polską, ale także z Austrii, Belgii czy Danii. Z pomocą pogody, każdy z wyścigów „dostarczył”, kto nie był, niech żałuje, ale będzie też relacja.
W końcu po kilku latach oczekiwania w końcu do Gościęcina zawitała prawdziwa przełajowa pogoda. Zawody odbyły sie po kilku dniach opadów deszczu, co sprawiło, że podłoże było dokładnie takie jak powinno. Co prawda rosnąca temperaturą w niedzielę oraz słońce, które w drugiej części dnia wyjrzało zza chmur mocno ułatwiło ściganie przede wszystkim elicie kobiet i elicie mężczyzn, ale nadal było to coś co zarówno większość zawodników i chyba wszyscy kibice lubią najbardziej.
Jak to wyglądało w sobotę możecie zobaczyć na krótkim materiale z sesji treningowej:
Tradycyjnie wszystko zaczęło się od rywalizacji kategorii Masters, a przez fakt, że zawody wpisane zostały do kalendarza UCI program musiał zostać trochę zmodyfikowany i na trasę razem z Mastersami ruszyli także Amatorzy, w sumie ponad setka zawodników.
W każdej z kategorii mamy bardzo ciekawe wyścigi i rozstrzygnięcia. Tym bardziej do rozpatrzenia między kategoriami, które jechały ten sam dystans i w tych samych warunkach.
W kategorii Masters I mamy bardzo wyrównaną i zaciętą walkę między Jarkiem Wolcendorfem (Jakoobcycles) i Maksem Bieniaszem (Rowerownia Rainbow Team), którzy jadą cały wyścig praktycznie razem, a rozstrzyga się on na ostatnich metrach kiedy to niestety Maksowi spada łańcuch i musi się zatrzymać. Początkowo w grze o wygraną był także Przemek Baranowski, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu zalicza upadek, musi zakładać łańcuch i spada na 6-7 miejsce. W tym czasie wirtualnym trzecim zawodnikiem jest Paweł Lempart, ale ostatecznie Przemek odrabia straty i wjeżdża na trzecim miejscu.
Masters I:
- Jarosław Wolcendorf – Jakoobcycles.com – 0:46:03
- Maksymilian Bieniasz – Rowerownia Rainbow Team – 0:46:15
- Przemysław Baranowski – Białobłocki Pro Coaching – 0:46:41
Rywalizacja w Masters II zaczyna się można powiedzieć dramatycznie, bo na pierwszych schodach Andrzej Kaiser niefortunnie zsiada z roweru, a śliskie i niestabilne podłoże sprawia, że prawdopodobnie skręca sobie nogę w kostce (do potwierdzenia). W tej sytuacji z gry odpada jeden z głównych faworytów, co dodatkowo motywuje Bogdana Czarnotę do jeszcze mocniejszej jazdy. Skutkuje to kilkudziesięcioma sekundami przewagi oraz wyprzedzeniem większości zawodników z kategorii Masters I, którzy startowali minutę wcześniej!
Masters II:
- Bogdan Czarnota – Pho3nix Cycling Team – 0:45:23
- Marcin Mróz – Białobłocki Pro Coaching – 0:45:48
- Andrzej Michniak – Warszawski Klub Kolarski – 0:46:34
Trzecią kategorią, która rywalizowała w tym samym bloku startowym byli wspomniani Amatorzy czyli zawodnicy bez licencji. Tę kategorię totalnie zdominował Michał Kucewicz, którzy wygrywa wyścig z przewagą ponad półtorej minuty nad Pawłem Kupczakiem i blisko trzema minutami nad Krystianem Krukiem
Amator:
- Michał Kucewicz – CST Accent MTB Team – 0:44:51
- Paweł Kupczak – Niezrzeszony – 0:46:23
- Krystian Kruk – Pro Fit bike Jaan Bikes – 0:47:34
Nie bez powodu tym razem do informacji o pierwszych trójkach dodałem czasy zawodników. Jak łatwo zauważyć co najmniej dwóch zawodników z Masters II było szybszych od najszybszych z Masters I, a czas wykręcony przez Michała Kucewicza w Amatorach stawia go jeszcze wyżej.
Dlatego też tak jak mówię o tym, że najwyższa pora by w kategorii Amator nie było już możliwości startu na innych rowerach niż przełajowe, tak samo od lat mówię o tym, że dla lepszego rozwoju sportowego – póki co Amatorów i Mastersów, należałoby wzorem UK czy USA wprowadzić kategorie sportowe, a nie wiekowe. Tym bardziej, że ani w przełajach, ani w cross country nie funkcjonuje alternatywna do elity kategoria Cyklosport, co sprawia, że osoby w wieku 18-35 lat są skazane na starty w często traktowanej po macoszemu kategorii Amator.
Kolejnymi wyścigami była rywalizacja Żaków i Młodzików. Najmłodsi mieli do przejechania jedno okrążenie, a Ci starsi dwa:
Żak:
- Mikołaj Bereźnicki – JKK Jeleniogórski Klub Kolarski
- Szymon Kamiński – Trek Gdynia
- Aleksander Józwa – LKS Trasa Zielona Góra
Żakini:
- Liliana Kozdraś – JKK Jeleniogórski Klub Kolarski
- Marta Sekta – UKS Avatar
- Maja Mudladd – KS Klif Chłapowo
Młodzik:
- Wojciech Cierpicki – UKS Sportowiec Piła
- Petr Doudera – Jaroslav Kulhavy Cycling Team
- Kacper Zygmuntowicz – Pho3nix Cycling Team
W kolejnym bloku startowym mieliśmy Juniorkę Młodszą, Młodziczkę, Masters Kobiety i Amator Kobiety.
Rywalizacja Juniorek Młodszych przebiegła pod dyktando Czeszki Klary Palagyiovej, która od samego startu bardzo mocno ruszyła i wypracowała solidną przewagę. Jednak równa jazda polskich zawodniczek – Emilii Bindacz i Hanny Kozdraś, poskutkowała tym, że Czeszka musiała jeszcze mocniej pracować na swoje zwycięstwo i ostatecznie wygrywa z przewagą tylko 18 sekund.
Juniorka Młodsza:
- Klara Palagyiova – ACK Stara Ves nad Ondrenici
- Emilia Bindacz – GK Viktoria Rybnik
- Hanna Kozdraś – JKK Jeleniogórski Klub Kolarski
Wyścig Młodziczek startuje minutę po Juniorkach Młodszych. Tu już tradycyjnie dominatorką jest Natalia Piróg, która na metę wjeżdża z przewaga blisko minuty nad Antoniną Kucharską.
Młodziczka:
- Natalia Piróg – Pho3nix Cycling Team
- Antonina Kucharska – Belta Team Gdańsk
- Maja Tułacz – UKS Koźminianka Koźminek
Bardzo ciekawe widowisko zafundowali nam Juniorzy Młodsi, którzy na trasie musieli mierzyć się nie tylko ze swoimi rówieśnikami, ale także najstarszymi jeżdżącymi zawodnikami czyli Mastersami z kategorii III i IV. Jak się szybko okazało najszybsi „dziadkowie” nie mieli problemu, żeby przyjechać mniej więcej w połowie stawki swoich młodszych następców.
Do samego końca nie było wiadomo jak rozstrzygnięty zostanie wyścigi Juniora Młodszego, bo praktycznie przez wszystkie okrążenia razem jechali Kacper Mizuro, Bartosz Łyżwa i Krzysztof Gdula. Gonili ich m.in. Mikołaj Legieć i Nikodem Gwóźdź, ale różnice czasowe były nie do zniwelowania. Wyścig wygrywa Kacper Mizuro, który do samego końca walczy z Bartoszem Łyżwą. Kilkanaście sekund traci Krzysztof Gdula, który na ostatniej rundzie miał trochę problemów.
Junior Młodszy:
- Kacper Mizuro – Pho3nix Cycling Team
- Bartosz Łyżwa – UKS Avatar
- Krzysztof Gdula – Pho3nix Cycling Team
Masters III:
- Ivo Kovarik – DK Bikeshop Racin Team
- Jacek Brzózka – JBG-2 CryoSpace
- Krzysztof Gierczak – Zryw Buszkowiczki
Masters IV:
- Waldemar Banasiński – Browar Fortuna
- Marek Witkiewicz – Fogt Bikes Team
- Andrzej Misina – Grupa Kolarska Gliwice
Tak jak pisałem wyżej warto kliknąć plik z wynikami i zobaczyć czasy zawodników Masters, którzy jechali ten sam wyścig – tę samą liczbę okrążeń, w tych samych warunkach.
W programie zostają już tylko trzy wyścigi, można powiedzieć, ze te najważniejsze, gdzie stawką są punkty UCI po które przyjechali zawodnicy z zagranicy.
Na pierwszy ogień idą Juniorzy, gdzie początkowo mocny atak Brajana Świdra daje mu wyraźną kilkusekundową przewagę. Później jednak dojeżdża do niego Jakub Kuba, przez jakiś czas jadą razem, tasują się, ale ostatecznie zawodnik z Czech odjeżdża. Wyraźną przewagę ma na podjazdach, gdzie Czech zdecydowanie lepiej trzyma się trasy i ma lepszą trakcję. Później na mecie Brajan mówi mi wprost, że o wyniku przesądził sprzęt, a dokładniej odpowiednio dobrane ogumienie i ciśnienie.
W tej kategorii startuje sporo Czechów, co dla naszych zawodników jest dobrą lekcją ścigania. W pierwszej dziesiątce na mecie mamy pięciu Polaków i pięciu Czechów. No i co warte podkreślenia pierwsza czwórka Polaków to przede wszystkim specjaliści od cross country – oprócz Brajana mamy też Ksawiera Garnka, Maćka Jarosławskiego i Kacpra Doppke.
Junior:
- Jakub Kuba – Dukla Praha
- Brajan Świder – Pho3nix Cyclcing Team
- Ksawier Garnek – UKS Krupiński Suszec Konwa Bike
Na trasę ruszają Panie – trzy kategorie w jednym bloku startowym, bez przerw – elita, orliczki i juniorki. Na starcie nieobecna Dominika Włodarczyk. Od startu mocno rusza Tosia Białek oraz Nadja Hejgl. Za nimi reszta stawki. Po pierwszym okrążeniu klaruje się pierwsza trójka, która tu zdecydowanie będzie walczyć o zwycięstwo – do wspomnianych dwóch zawodniczek dołącza Zuzanna Krzystała, która dość szybko wychodzi na prowadzenie. Prowadzenie, którego jak się później okazuje nie oddaje aż do końca wyścigu. Na mecie nie kryje radości, bo mimo wcześniej zdobytej koszulki Mistrzyni Polski, to dla tej zawodniczki pierwszy w życiu wygrany wyścigi UCI.
Do samego końca nie poddaje się Tosia Białek, która dojeżdża na drugim miejscu ze stratą ledwie 11 sekund. Później mówi mi, że drugie miejsce to jest to na co było ją dziś stać, w przeciwieństwie do tego co było tydzień temu w Laskowicach Pomorskich gdzie „przegrała wygrany wyścig”.
W tle rywalizacji open jest też walka w młodszych kategoriach.
Elita:
- Zuzanna Krzystała – Pho3nix Cycling Team
- Antonina Białek – Warszawski Klub Kolarski
- Nadja Heigl – KTM Alchemist Powered by BRE
U23:
- Sofia Ungerova – Cycling Academy Trencin (Juniorka)
- Malwina Mul – KLKS Azalia Brzóza Królewska
- Katerina Douderova – Jaroslav Kulhavy Cycling Team (Juniorka)
Juniorka:
- Sofia Ungerova – Cycling Academy Trencin
- Katerina Douderova – Jaroslav Kulhavy Cycling Team
- Alicja Matuła – Warszawski Klub Kolarski
Zwieńczeniem XXIX Bryksy Cross jest wyścig elity mężczyzn (i U23). Od startu do mety karty rozdaje Marek Konwa, który już po starcie ma kilka metrów przewagi nad rywalami, by ostatecznie na mecie zameldować się z przewagą ponad minuty. Drugie miejsce należy do Belga Wouta Vervoorta, którzy przyjechał do Polski „po łatwe punkty UCI, o których w Belgii może tylko pomarzyć”. O ile ta dwójka jedzie w dużych, bezpiecznych odstępach, o tyle mamy bardzo ciekawą i zaciętą walkę o trzecie miejsce, gdzie w grze są nie tylko polscy zawodnicy, ale także Czesi.
Gdzieś ze środka stawki do walczącej o brązowy medal piątki przebija się także Krzysztof Łukasik. Różnice między zawodnikami są niewielkie, sekundowe. Cały czas tasują się Szymon Pomian, Daniel Mayer, Krzysztof Łukasik i Bartosz Mikler. Od grupy odpada Ondrej Zeleny.
Mimo, że błoto przesycha, to nadal rowery bardzo zbiera i praktycznie co pół rundy zawodnicy korzystają z opcji wymiany roweru. Koniec końców trzecie miejsce należy do Szymona Pomiana, a o piątą lokatę do samego końca ścigają się Krzysztof Łukasik i Bartosz Mikler. Tym razem na kresce szybszy zawodnik JBG-2 CryoSpace, który na mecie potwierdza, że zaczyna poważnie myśleć o starcie w Mistrzostwach Polski i walce o medal!
- Marek Konwa – UKS Krupiński Suszec Konwa Bike
- Wout Vervoort – VDF-HEPA
- Szymon Pomian – GKS Cartusia w Kartuzach Bike Atelier
To by było na tyle jeśli chodzi XXIX edycję Bryksy Cross. Już teraz zapraszam na swój kanał na YT, gdzie lada chwila będzie obszerna relacja wideo z tegorocznych zawodów.
W kolejny weekend zawody przełajowe z kalendarza Pucharu Polski w Cybince (Bieganowie) i Słubicach, a w drugi weekend grudnia widzimy się w COS Cetniewo na podwójnym przełajowym Pucharze Polski pod hasłem „Dalej na północ rowerem się nie da”.
COMMENTS