Maksymilian Wiśniowski (RK Exclusive Doors MTB Team): „wyszło jak wyszło” | UCI Junior Series, Albstadt

HomeSportKomentarze

Maksymilian Wiśniowski (RK Exclusive Doors MTB Team): „wyszło jak wyszło” | UCI Junior Series, Albstadt

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Maksymilian Wiśniowski w tym sezonie wygrał m.in. pierwszy wyścig Pucharu Polski MTB XCO w Krynicy Zdrój, meldował się tuż za podium na Pucharze Słowacji czy Pucharze Czech. Nic więc dziwnego, że został powołany do Reprezentacji na UCI Junior Series w Albstadt. To jeden z naszych najlepszych aktualnie Juniorów.


Komentarz postartowy:

Tegoroczne przygotowania do sezonu przebiegały (no może poza paroma incydentami) zgodnie z planem; fajny flow z nowym trenerem Wojtkiem Halejakiem i Anią Sadowską, która organizacyjnie wszystko ogarnia, dały doskonałe zaplecze do pracy. Starty na początku sezonu potwierdziły dobrą formę, dlatego do Albsadt trafiłem dzięki powołaniu do Reprezentacji Polski juniorów.

Trasa można powiedzieć ustawiona pode mnie, samopoczucie i rozstawienie dobre. Na starcie stanęło też 143 innych juniorów, którzy tak jak ja chcieli najlepiej reprezentować swój kraj, walczyć o swoje cele i z którymi dzieliłem trasę. Start przebiegł w mojej ocenie dobrze, z początku trzymałem się ok 30 pozycji. To było na początku.

Zaraz na pierwszym podjeździe zostałem zablokowany, a przy takim nachyleniu ciężko wskoczyć ponownie w rytm. Przy kolejnej „konfrontacji” z oponentami dostało się mojej przerzutce przez co przestała prawidłowo działać i długie podjazdy, które zwykle mi siadają stały się przekleństwem. Postoje na zakładanie łańcucha po wspomnianym defekcie i gleba pod koniec wyścigu sprawiły, że dobry wynik został w sferze marzeń, zawody kończę na 73. pozycji.

Nie chcę tu usprawiedliwiać swojego wyniku obecnością konkurentów na trasie, bo przecież o to w tej dyscyplinie chodzi. Cóż, muszę pamiętać, że na wyścigu czasem trzeba mieć oczy dookoła głowy. Po prostu czasami jest tak, że czegoś bardzo chcesz, myślisz, że to jest ten dzień, wszystkie osoby zaangażowane stają na rzęsach aby się udało, no a wyszło jak wyszło.

Atmosfera w Reprezentacji jest znakomita i wszyscy się cieszymy z udanych debiutów koleżanek i kolegów.

Przed nami legendarne NMNM.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0