Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Już 2021 rok pokazał, że Klaudia Czabok jest na fali wznoszącej. Niestety jej ubiegłoroczny sezon został nagle przerwany na kilka dni przed Mistrzostwami Polski MTB XCO w Boguszowie Gorcach. Kontuzja, której nabawiła się na mistrzowskiej rundzie sprawił jednak, że wróciła mocniejsza i kilka tygodni później sięgnęła po medal Mistrzostw Polski w maratonie MTB. W sezonie 2022 stawia jeszcze mocniej na cross country i ambitne sportowe cele.
Poniżej komentarz postartowy Klaudii:
Na start w Pucharze Świata czekałam od początku sezonu. Wiedziałam, że na ten dzień będę dobrze przygotowana. Numer startowy 99 poniekąd obrazuje to, co w ubiegłym sezonie udało mi się zaprezentować, ale wiem że stać mnie na dużo wyższe numery.
O 11:20 zapaliły się zielone światła i wyścig elity kobiet wystartował! Byłam czujna, starałam się wykorzystać każdą okazję do przebijania się do przodu. Czułam się naprawdę dobrze. Iść na łokcie z Emily Batty to jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Na Shimano climb wybrałam gorszą ścieżkę, która się zakorkowała. Straciłam kilka pozycji, ale nie skupiałam się na tym.
Po chwili z powrotem mogłam skoczyć na rower i napierać do przodu. Walczę o pozycję. Jest gęsto. Na zjeździe spada mi łańcuch. Musiałam zmienić bieg, zluzować łańcuch, który spadł na nierównym zjeździe. (Te zjazdy tylko w telewizji są takie gładziutkie). Stanęłam, założyłam i ruszyłam dalej. Znowu straciłam dużo pozycji, ale szybko udało mi się odgonić tą myśl z głowy.
Przede mną jeszcze cały wyścig!
Byłam skupiona na swojej jeździe i szukaniu optymalnych ścieżek. Kontrolowałam co się dzieje wokół. Starałam się rozluźniać na zjazdach, zbierać siły podczas zwężeń, gdzie i tak nie mogę wyprzedzić i wyprzedzać tam gdzie mogę! Jechałam jak w transie.
Ciężko mi opowiedzieć runda po rundzie co się działo. Widziałam wokół siebie zawodniczki, które śledzę na Instagramach i wyprzedzałam je. Spełniałam swoje założenia dotyczące picia i jedzenia. Byłam uważna. Doping kibiców niósł niesamowicie.
Po godzinie poczułam, że jest mi ciężko. Ale byłam w Top50, a przede mną było kilka zawodniczek na wyciągnięcie ręki. Trzeba walczyć!
Na przedostatniej rundzie powtórzyła się sytuacja z rozbiegówki. Znów łańcuch i strata. Teraz ciężej było odepchnąć myśl o postoju. Nawet pojawiła się obawa czy mnie nie ściągną przedwcześnie przy strefie 80%… Nie! Tak nie może być!
Moim założeniem było przejechać cały wyścig bez dubla!
Gonię swoją grupę. I uciekam przed tymi co gonią mnie!
Mijając strefę 80% czuje ogromną radość. Ostatnia runda jest moja!
Jadę płynie, wciąż walczę o pozycję. W połowie rundy mijam Gabi [przyp.red] – Gabrielę Wojtyłę] na zjeździe. Widzę że nie ma powietrza z przodu, więc na bufecie krzyczę by mogli szybciej jej pomóc. Ale jadę dalej swoje. Mam wrażenie, że na tym ostatnim podjeździe dziewczyny jadą już wszystko co im w nogach zostało. Tak trzeba!
Też próbuję. Zjazd, chwila płaskiego, pompowanie, ostry zakręt i finisz!
Dojeżdżam na 52. Jestem bardzo zadowolona ze swojej jazdy. Bardzo cieszę się z progresu, który wykonałam w ciągu roku! Myślę, że jeszcze parę pozycji było do ugrania, ale gramy dalej!
Już jestem w drodze do Nowego Mesta, gdzie w niedzielę czeka mnie kolejny Puchar Świata!
Jeśli jesteś ciekawy co więcej słychać u Klaudii Czabok, to zapraszam Cię do odsłuchania odcinka podcastu KUFLIKOWSKI & GÓRNICKI, którego gościem była ostatnio Klaudia. Złapana przez nas na rozmowę dosłownie na chwilę przed wyjazdem do Albstadt:
COMMENTS