Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Puchar Polski w kolarstwie górskim w olimpijskiej formule cross country został zainagurowany Wyścigiem o Perłę Polskich Uzdrowisk, który odbył się w Krynicy Zdrój. Rywalizację elity zdominował Krzysztof Łukasik. Obszerna relacja z każdego z wyścigów w osobnym wpisie.
Komentarz postartowy:
Sezon w naszej części Europy rozkręcił się już na dobre i w ostatni weekend mieliśmy istną “klęskę urodzaju” w zawody XCO w Polsce oraz krajach ościennych. Po szybkiej analizie pion XCO naszej drużyny nakreślił sprytny plan obstawienia dwóch wyścigów – Pucharu Polski XCO w Krynicy oraz Pucharu Słowacji XCO w Turcianskich Teplicach…. no dobra, ten plan był w miarę oczywisty i podobny harmonogram miała też znaczna część polskich zawodników.
Przechodząc już jednak do imprezy w Krynicy. Pomimo, iż w zeszłym roku pogoda była nieco kapryśna, a podczas wyścigu bardzo często trzeba było walczyć z pośniegowym błotem, zapamiętałem ten wyścig dosyć pozytywnie. Tegoroczna runda uległa co prawda pewnym modyfikacjom względem zeszłego roku, ale śmiało można powiedzieć, że były to zmiany na lepsze.
W ogóle myślę, że wszyscy powinniśmy sobie życzyć, aby w tym miejscu odbyła się impreza jeszcze wyższej rangi. Tu wszystko się zgadza – jest urokliwy deptaczek, górski klimacik, a sama trasa spełnia wszystkie kryteria – na podjazdach jest szeroko, a zjazdy miejscami są naprawdę wymagające. Dla mnie top!
Co do samej rywalizacji – po dość spokojnym początku, w połowie pierwszego okrążenia wyszedłem na prowadzenie. W miarę dobra, równa jazda oraz brak większych błędów pozwalały z każdym okrążeniem nieśmiało powiększać przewagę nad chłopakami i ostatecznie wygrać cały wyścig. Warto wspomnieć też o wyniku i dyspozycji Berniego (Pawła Bernasa) – pomimo niedawnego transferu z szosy na górala, na trudnych technicznie odcinkach radzi sobie jak stary wyjadacz. Aż strach pomyśleć, co będzie, jak złapie trochę doświadczenia. :)
O starcie w Turciańskich Teplicach pewnie wolałbym specjalnie długo nie opowiadać. Sam wynik może nie jest taki zły, ale ze swojej dyspozycji bezpośrednio po wyścigu nie byłem specjalnie zadowolony. Zaczęło się niemrawo. Początkowo myślałem, że to kwestia zmęczenia startem dzień wcześniej, ale czas mijał, a w mojej jeździe ciągle czegoś brakowało. Na ostatniej rundzie dopadła mnie już szczególna niemoc i Matej Ulik z którym walczyłem o 3 miejsce odjechał, nie pozostawiając mi większych złudzeń na lepszy rezultat. Niewykluczone, że moja ocena niedzielnego startu powinna być nieco mniej surowa, a na samą dyspozycję mógł już mieć wpływ, że od poniedziałku jestem chory, a wszystkie znaki, tzn. testy, wskazują, że to covid. Na szczęście po dwóch dniach moje samopoczucie jest już zdecydowanie lepsze. Czy będzie miało to wpływ na dalsze plany? Zobaczymy.. póki co pozostaje mi zawinąć się w kokon i odpoczywać.
COMMENTS