Pauline Ferrand Prevot i Alan Hatherly  wygrywają short track | Bartłomiej Wawak dziewiąty!| Pucharu Świata MTB, Petropolis

HomeSport

Pauline Ferrand Prevot i Alan Hatherly wygrywają short track | Bartłomiej Wawak dziewiąty!| Pucharu Świata MTB, Petropolis

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Po 17 latach przerwy kolarstwo górskie na poziomie Pucharu Świata wraca do Brazylii. Piątkowymi wyścigami short track zainagurowany został tegoroczny cykl, który obejmuje 9 rund. Na otwarcie najlepsi w dynamicznej rywalizacji short track okazali się Pauline Ferrand Prevot i Alan Hatherly. Na doskonałym 9. miejscu rywalizację ukończył Bartłomiej Wawak.


Short track w programie Pucharu Świata pojawił się w 2018 roku i od samego początku spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem wśród zawodników i zawodniczek. Dynamiczny, krótki wyścig wpisał się na dobre do Pucharu Świata, a od tego sezonu będzie miał także niezależną od XCO klasyfikację generalną.

Przyzwyczailiśmy się już, że wyścig short track bardzo rzadko rozstrzyga się na wcześniejszych okrążeniach. Z reguły kończy się na sprincie na kreskę. Tak samo było też w Petropolis.

Zanim o wyścigu, to o nieobecnych. Mimo przyjazdu do Petropolis w piątkowych wyścigach nie wystartowali Jolanda Neff oraz Anton Cooper i Jordan Sarrou. Cała trójka ma lekkie objawy infekcji i pozytywny wynik testu na COVID-19.

W wyścigu kobiet mimo prób ataku ze strony różnych zawodniczek – na początku Loany Lecomte, później Rebecci McConnell, a także Evie Richard, najwięcej świeżości w nogach zachowała Pauline Ferrand Prevot, która raptem dwa tygodnie temu ukończyła ABSA Cape Epic. Jak widać ten długi i ciężki wyścig etapowy przyniósł efekty i Francuzka z zauważalną lekkością wygrała wyścig elity kobiet. Tuż za nią na podium znalazły się Laura Stigger oraz Evie Richards.

Niewątpliwie jeszcze więcej emocji i zaangażowania licznie obecnych kibiców przyniósł wyścig elity mężczyzn, gdzie w pierwszej linii startowej mogliśmy zobaczyć reprezentanta gospodarzy – Henrique Avancini.

Start! Pechowo zaczyna Vlad Dascalu, który mimo startu z pierwszej linii nie przejeżdża nawet kilku metrów. Wszystko przez fakt że stając w pedałach pęka mu łańcuch. Od samego początku mocno napiera Avancini, ale z przodu widzimy także Nino Schurtera, Maxima Marotte, Ondreja Cinka czy Christophera Blevinsa. Na czwartym z siedmiu okrążeń kolejny atak przypuszcza Avancini, który nie pozwala na dłużej przejąć inicjatywy żadnemu innemu zawodnikowi. Na początku piątego okrążenia do przodu próbuje wysforować Mathias Fluckiger, ale ta trasa nie sprzyja solowej akcji.

Wszystko rozstrzyga się na ostatnim okrążeniu, a w zasadzie na ostatnich metrach. Jeszcze oglądamy ostatni mocny atak Avancini, ale na kluczowym fragmencie trasy, przed szybkim zjazdem do mety do przodu przesuwają się Alan Hatherly, Thomas Litscher oraz Maxime Marotte i w takiej właśnie kolejności dojeżdżają na metę, choć przez chwilę wydaje się że to Litscher wygra, ale z jego koła wychodzi Hatherly i zgarnia wygraną, 250 punktów oraz koszulkę lidera klasyfikacji generalnej. Henrique Avancini kończy na czwartym miejscu.

Przez cały wyścig w pierwszej grupie, z przodu, mogliśmy oglądać jedynego Polaka, Bartka Wawaka, który swoim startem potwierdził, że należy do ścisłej światowej czołówki zawodników cross country. Bartek kończy wyścig na 9. miejscu co daje mu drugą linię startową w niedzielnym wyścigu cross country.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0