Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W weekend 11-12 grudnia 2021 w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, na terenie Władysławowa, nad samym morzem, rozegrany został podwójny Puchar Polski w kolarstwie przełajowym. Zawodnicy rywalizowali w trudnych, zimowych warunkach, na bardzo śliskiej i miejscami bardzo oblodzonej rundzie. Dodatkową atrakcją i wyzwaniem był fragment prowadzący po plaży. W rywalizacji elity zwyciężyli Bartosz Mikler i Zuzanna Krzystała.
Komentarz postartowy:
Puchar Polski w kolarstwie przełajowym we Władysławowie, czyli mój pierwszy weekend przełajowy, zapamiętam jako świetną szkołę techniki i przekraczania własnych granic.
Przyjechałam w piątek wieczorem i w sobotę rano udałam się na pierwszy objazd trasy, którą zdążyłam obejrzeć już kilkanaście razy na udostępnionym przez Organizatora wideo. Zimowe warunki jednak kompletnie zmieniły jej charakter – było ślisko, a pod niektóre górki z trudem można było podejść. Już czułam, że to będzie dla mnie ciężki wyścig – mimo że należę do zawodników wychodzących zimą na część treningów na zewnątrz i nie raz jeździłam w śniegu, to jeszcze się nie ścigałam w takich śniegowo-lodowych warunkach i to na przełaju. Niezależnie od aury, zawsze powtarzam, że wszyscy zawodnicy jadą w tych samych warunkach, więc z chłodną głową o 13.30 stanęłam na starcie wyścigu Elity kobiet.
Już na trasie po pierwszym wypięciu z spd przy próbie ponownego wpięcia okazało się, że śnieg zalepiał mi bloki i za nic nie chciał się odkleić – zabrakło doświadczenia. Walczyłam z pedałami i z trasą – mimo wszystko skoncentrowałam się na zachowaniu zimnej krwi i daniu z siebie 110%. Wyścig skończyłam bez dubla, ale przez zbyt dużą stratę do Zuzy Krzystały (której serdecznie gratuluję podwójnej wygranej!), nie mogłam już wjechać na ostatnie planowe okrążenie. Zabolało, bo pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja, ale wychodzę z założenia, że kiedy pojawia się problem, trzeba poszukać rozwiązania. Moi drużynowi Bracia z Cyklo Kwidzyn doradzili, co poprawić (na szczęście na Nich mogę zawsze liczyć) i w niedzielę czekała mnie kolejna szansa.
W niedzielę rano ponownie objazd trasy – najbardziej śliskie fragmenty zostały wycięte, temperatura odrobinę wyższa, trasa była trochę szybsza. Mój problem z wpięciem prawie zniknął, czułam się już nieco pewniej, kilka fragmentów poprawiłam w porównaniu do soboty. O 13.30 ponownie stoję na starcie wyścigu Elity kobiet.
Ruszamy, jedzie mi się lepiej niż poprzedniego dnia, ale mimo to nadal za mało pewnie, żeby móc nawiązać walkę o wyższe pozycje – ponownie koncentruję się na sobie i na przekraczaniu własnych granic. Pomagają dopingujący mnie znajomi z innych klubów, za co bardzo dziękuję! Wyścig kończę znowu bez dubla, ale ze stratą jednego okrążenia. Zrobiłam wszystko co mogłam przez te dwa dni. Gratulacje dla pozostałych zawodniczek!
Wyniki tym razem zdecydowanie mnie nie satysfakcjonują, ale traktuję to jako świetną lekcję – w końcu takie wyścigi najwięcej nas uczą. Wyciągam wnioski, poprawiam błędy, konsekwentnie trenuję dalej – kolejny test czeka mnie 29 grudnia we Włoszakowicach i na pewno ponownie dam z siebie 110%!
COMMENTS