Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Niezależnie od okazji, czy mamy Boże Narodzenie, urodziny czy jakąś inną okazję, prezenty można podzielić na te udane, które trafiają w gusta i potrzeby obdarowanego, te z kategorii “może kiedyś się przyda” oraz oraz te kompletnie nieudane, które lądują gdzieś głęboko w szafie czy szufladzie albo trafiają na przysłowiowym allegro czy olx.
W przypadku kolarstwa szanse na nietrafiony prezent niestety są bardzo duże. Można przestrzelić z wieloma rzeczami. Przymierzając się do kupna prezentu dla kolarza trzeba założyć, że osoba jeżdżąca regularnie czy wręcz trenująca systematycznie co do zasady ma wszystko to, czego potrzebuje.
Po pierwsze możesz się zdublować. Potocznie uważa się, że takie rzeczy jak kompaktowa pompka, mały multitool czy torebka podsiodłowa to prezenty uniwersalne. No ale ileż ich można mieć?
Po drugie wybierając nawet tak podstawowe rzeczy, które z pozoru mogą się wydawać takie same a nie znając się na rzeczy można kupić produkt, którego funkcjonalność może pozostawiać wiele do życzenia. Do listy tych „ryzykownych” prezentów dorzuciłbym tutaj takie rzeczy jak blokady, oświetlenie, koszyk na bidon czy sam bidon.
Po trzecie zgodnie z zasadą “nawet jeśli nie możesz być pro, to możesz chociaż wyglądać jak pro” wiele osób przykłada wielką wagę na równi do marek których produkty wybierają i do estetyki wybieranych produktów. Co z tego, że coś będzie ładne, funkcjonalne, dobrej jakości, jeśli okaże się, że nie pasuje do ustalonej już koncepcji?
Po czwarte – truizm – każdy z nas jest inny. Jeśli jesteś w stanie kupić prezent w postaci butów, kasku czy okularów, który będzie leżeć idealnie na obdarowywanym oraz trafi w jego gusta, to rozważaj przekwalifikowanie się na fittera albo graj w lotto. Takie rzeczy rzadko się zdarzają.
Minimalnie łatwiej może być z odzieżą, ale tylko i wyłącznie w kwestii dobrania właściwego rozmiaru. Zawsze można zerknąć do szafy żeby zobaczyć jakiej marki odzież kolarska jest w użyciu, podejrzeć rozmiarówkę i gotowe. Ale to tylko rozmiar. Co z tego że będzie fajnie leżeć, jak w praktyce okaże się, że wybrany wzór kompletnie nie przypadnie do gustu?
Ktoś powie, a kalendarz ścienny z pięknymi kadrami z górskich przełęczy albo zawodów kolarskich? Tak, pod warunkiem, że po pierwsze ktoś z czegoś takiego korzysta, ma gdzie powiesić i … nie dostanie kilku różnych albo co gorsza takich samych.
Dlatego też nie bez powodu ten wpis się kończy konkursem, w którym do zgarnięcia są vouchery Decathlon o wartości 200, 150 i 100 złotych, które trafią do osób, które na adres antyporadnik@mtb-xc.pl podeślą najciekawszą historię związaną z trafionym, bądź nietrafionym prezentem rowerowym.
Czas na nadsyłanie odpowiedzi jest do czwartku 15 grudnia 2021 do północy, a nazwiska szczęśliwców wyłonione przez komisję złożoną z przedstawiciela redakcji oraz fundatora nagród zostaną ogłoszone wieczorem w piątek, 17 grudnia 2021.
COMMENTS