Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W dniach 27 i 28 listopada 2021 w Kliczkowie pod Bolesławcem rozegrane zostały Mistrzostwa Polski w bikejoringu, gdzie zawodnicy rywalizują na rowerach górskich w parze z psami. Rywalizacja jest krótka, dynamiczna, można byłoby ją porównać trochę do XCC, z tą różnicą że ze względu na udział psów oraz bezpieczeństwo, każdy startuje indywidualnie.
Poniżej relacja z zawodów napisana przez Dyrektora Sportowego Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów, Michała Świderskiego.
Jesień to dla kolarzy górskich czas odpoczynku po sezonie, podsumowanie startów i nieśpieszne przygotowanie do zimowych treningów. Ci, którym „jeszcze mało” wybierają przełaje, ale jest grupa takich desperatów, którzy zamiast zmienić „górala” na przełajówkę przypinają do niego psa. Fachowo nazywa się to bikejoring, a jeżeli coś Wam świta na dźwięk nazwisk Agnieszka Jarecka lub Igor Tracz to już jesteśmy blisko.
Sezon bikejoringu podobny jest do takiegoż wyścigu – krótki, ale intensywny. W miniony weekend odbyły się kończące jesienne ściganie Mistrzostwa Polski w Kliczkowie pod Bolesławcem, a emocji na nich jak i w całym sezonie nie brakowało. Polska od lat jest mocna w tej dyscyplinie sportu zaprzęgowego, ale tak dobrze jak w tym roku to jeszcze nie było. Oprócz wcześniej wymienionych naszych żelaznych, medalodajnych reprezentantów, pojawiła się cała grupa młodszych zawodników, chcąca bez kompleksów wysadzić z siodła swoich utytułowanych starszych kolegów.
Dominację pośród kobiet chciały przejąć Paulina Frelich, Silvia Strandberg oraz Zuzanna Sztonder. Wśród mężczyzn Radosław Jokiel, Łukasz Kotula i Cyprian Świderski. Podczas wcześniejszych wyścigów różnice na mecie były minimalne, o zwycięstwie decydowały sekundy lub ich ułamki. Ostateczne rozstrzygnięcie miała przynieść rywalizacja na trasie w cieniu jakże urokliwego Zamku Kliczków.
Organizator zawodów Rafał Śmiałkowski ułożył trasę tak, żeby nie faworyzowała żadnego z zawodników. Było na niej wszystkiego po trochu – podjazd, zjazd, trochę nawierzchni twardej, trochę bardziej grząskiej, był i piach, błoto, szuter oraz korzenie. Trasa, jednym słowem kompletna.
Zawodnicy już od czwartkowego poranku rozpoczęli zapoznanie z areną zmagań. Jeżdżąc z psami i bez, zapisywali w pamięci każdy zakręt, sekwencje korzeni, badali przyczepność każdego odcinka, wybierając optymalne linie przejazdu. W głowie planowali taktykę, zmiany przełożeń oraz dobór optymalnego ciśnienia. Wszystko odbywało na spokojnie, zgodnie z planem, gdy nagle pod koniec dnia niespodziewany upadek zalicza Paulina Frelich. Wystarczyła chwila dekoncentracji i z pozoru niewinne zdarzenie, kończy się pękniętą kością w ręce. Co dalej, czy wszystkie przygotowania do sezonu pójdą na marne? Paulina jedzie na SOR, ręka zostaje usztywniona i umawia się na następny dzień do kliniki we Wrocławiu. Tam zostaje założony specjalny gips uformowany jednym końcem do kierownicy rowerowej, tak, żeby mogła jechać na rowerze.
Tymczasem mija piątek, kończą się ostatnie treningi i można już odliczać minuty do sobotnich startów. Kto najlepiej przygotował siebie i psa? Czy padnie bariera 10 minut na prawie sześciokilometrowej trasie? Jakie będą różnice czasowe między dziewczynami a chłopakami. Czy Czesi startujący poza klasyfikacją MP włączą się w rywalizację o czołowe pozycje Open? Czy szybsze okażą się szybkie mniejsze suki, czy duże silne psy? Na te i inne pytania mieliśmy poznać odpowiedzi już za kilkanaście godzin.
Bikejoring rozgrywany jest w specyficzny sposób, na wynik składa się suma dwóch przejazdów tej samej trasy, w dwóch kolejnych dniach. Zawodnicy startują co minutę. Punkt 9:30 na trasę rusza Igor Tracz z Gemmą. Pomiar czasu dostępny online pokazuje wynik 10:01,7 – potem wszystko dzieje się już błyskawicznie, Radek Jokiel z Judy ma tylko 0,2 sekundy straty, Łukasz Kotula z Pepper przyjeżdża z dużą stratą notując czas 10:34,8. Czy Cyprian z Orim będzie czarnym koniem? Cóż za emocje. 9:51,5 i wszystko jasne, łamie dziesięć minut i z dziesięcioma sekundami przewagi nokautuje przeciwników.
W rywalizacji weteranów pierwszy przyjeżdża Michał Świderski z Aspenem, za jego plecami dwóch Czechów, Petr Krupička i Martin Hes. Pierwsze miejsce MP nie zagrożone, ale w rywalizacji międzynarodowej przewaga niewielka.
Do mety zbliżają się już kobiety. Pierwsza startuje utytułowana Agnieszka Jarecka, niestety czas 10:35,8 nie rokuje na najlepszą lokatą, prowadzenie obejmuje jadąca ze złamaną ręką Paulina Frelich z Majką (10,26,5), za nią Zuzanna Sztonder z Mulan (10:32,1). Pomiędzy nimi mieści się jeszcze pierwsza z Czeszek Pavla Hrníčková. Oczy kibiców skierowane są teraz na Silvię Strandberg i Giro, każdy nerwowo odświeża online-owy panel wyników w smartfonie. I jest, Silvia na mecie, z czasem 10:14,3, wychodzi na pierwsze miejsce klasyfikacji kobiet. Przewaga duża, ale Paulina znana jest z tego, że nie takie straty potrafi odrobić drugiego dnia. Cóż to mogłoby się dziać gdyby nie ta pechowa kontuzja.
Emocje w bikejoringu powoli stygną, na trasę wjeżdżają przedstawiciele innych dyscyplin. Nasi bohaterowie szykują taktykę na niedzielę. Dumają co zrobić, żeby utrzymać przewagę lub zniwelować stratę? Co zrobić, żeby urwać kilka sekund? Na pewno nie wszyscy spokojnie przespali tę noc.
W niedzielę o pozycji na liście startowej decyduje czas z soboty. Pierwszy startuje Cyprian, Mistrz Świata Juniorów, pierwszy sezon rywalizujący z seniorami, dla jego pupila Oriego to też pierwszy sezon startów. Czy nie zabraknie im doświadczenia, czy utrzymają przewagę z soboty?
Za nim Igor Tracz, multimedalista Mistrzostw Świata i Europy który zrobi wszystko, żeby odrobić stratę i obronić dominację w swojej koronnej dyscyplinie. Trzeci do rywalizacji stanie Radek Jokiel bez kompleksów pukający do drzwi światowej czołówki.
Po nim pierwsza z kobiet Silvia Strandberg, podobnie jak Cyprian z dużą przewagą, ale nie może spocząć na laurach, bo dziewczyny za nią, nie będą mieć litości dla liderki. Dalej pierwszy z Czechów Ondřej Exler i kontuzjowana Paulina Frelich, pierwsza Czeszka Pavla Hrníčková, potem Łukasz Kotula, Zuzanna Sztonder, Agnieszka Jarecka i pierwszy z weteranów Michał Świderski. Dalej Marie Sevelova, Petr Krupička, Wioleta Imiołczyk. Najlepszą piętnastkę z minutową stratą do lidera zamyka Martin Hes.
Cyprian jedzie wolniej o dwie sekundy, czy to wystarczy Igorowi do odrobienia straty? Poprawia swój czas, ale tylko o sześć sekund, więc łączna strata zwiększa się do ponad 12 sekund. Radek poprawia o trzy sekundy, więc czołówka pozostaje bez zmian. Mamy nowego Mistrza Polski.
Dziewczyny solidarnie, każda poprawia swój sobotni wynik, tutaj też kolejność bez zmian. Również na dalszych pozycjach niedzielna rywalizacja nie zmieniła za dużo w klasyfikacji generalnej. Gratulujemy Silvi i Cyprianowi tytułów. Już za rok będą ich bronić na kolejnych Mistrzostwach Polski, a po drodze Mistrzostwa Świata i Europy gdzie będzie okazja potwierdzić naszą przynależność do czołówki światowego bikejoringu.
COMMENTS