Brand i Iserbyt najlepsi. Borowiecka na 24. miejscu | Telenet Superprestige, Niels

HomeSportWyniki

Brand i Iserbyt najlepsi. Borowiecka na 24. miejscu | Telenet Superprestige, Niels

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jarmarktcross to od wielu lat zwyczajowy wyścig w Belgii rozgrywany 11. listopada lub blisko tej daty, która w zachodniej Europy jest świętem związanym z zakończeniem I Wojny Światowej. Od kilku lat zawody zaliczane są do serii Telenet Supeprestige i mają kategorię UCI C1. Dla szeregu zawodników start w Niels był ostatnią próbą przed niedzielnym Pucharem Świata w czeskim Taborze.


Dzięki zaangażowaniu kanałów sportowych należących do Discovery czyli GCN oraz Eurosport od kilku lat rośnie liczba wyścigów przełajowych, które możemy oglądać na żywo w telewizji. Już nie tylko Mistrzostwa Świata, Puchar Świata, ale także wyścigi tych najważniejszych serii, które rozgrywane są w Belgii i Holandii – Telenet Superprestige, Ethias Cross czy X2O Badkamers Trophee. Żeby tego było mało, prawie wszystkie wyścigi emitowane są z polskim komentarzem, co dla wielu osób może być dodatkową wartością i możliwością zapoznania się z tą formą kolarstwa.

W przypadku Niels mogliśmy nie tylko obejrzeć wyścig, ale wcześniej zapoznać się z trasą i trudnymi warunkami tam panującymi. Wszystko za sprawą Basi Borowieckiej, która po ME CX została w Belgii by zaliczyć kolejne starty w przełajowej mekce:

Zanim przejdziemy do rywalizacji elity w Niels trzeba wspomnieć, że wcześniej na tej rundzie rywalizowali juniorzy oraz juniorzy młodsi. I to w tej najmłodszej kategorii swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo wywalczyła Barnabas Vas, czyli młodszy brat Katy Blanki Vas, której w Niel oglądać nie mogliśmy. Wystartuje dopiero w niedzielnym Pucharze Świata w Taborze. Wracając do Barnabasa, to już w kolejnym sezonie przechodzi do kategorii junior i będzie rywalizować w jeszcze mocniejszej stawce. Kto wie, może pójdzie w ślady swojej siostry, potencjał na pewno ma.

Lucinda Brand „pokazała moc”

Wyścig elity kobiet miał kilka momentów zwrotnych. Od samego początku bardzo mocno do przodu ruszyła Annemarie Worst, która zostawiła za sobą Ceylin del Carmen Alvarado oraz jadące tuż za nią Denisę Betsema i Yarę Katelijn. Na drugim okrążeniu inicjatywę przejęła Betsema, ale Worst cały czas trzymała jej koło. Za plecami dwójki o trzecie miejsce rywalizowały Brand, Kastelijn i Alvarado. Szybko jednak Mistrzyni Świata i Europy przeskoczyła do prowadzącej dwójki.

Na przedostatnim okrążeniu Worst ponownie przejęła inicjatywę i bezbłędnie pokonując kolejne elementy trasy zyskała 10 sekund przewagi nad rywalkami. Wjeżdżając na ostatnie okrążenie ta przewaga skurczyła się do ośmiu sekund. Determinacja Brand do wyjścia na prowadzenie tylko się wzmocniła. Najpierw odjechała Betsemie, a potem dojechała do Worst, którą nie dość że wyprzedziła, to jeszcze z metra na metr budowała przewagę, by ostatecznie linię mety przekroczyć z przewagą 18 sekund nad drugą Worst i ponad poł minuty nad trzecią Betsemą.

Barbara Borowiecka ukończyła rywalizację na 24. miejscu, a tak podsumowuje swój start:

Po starcie ogień, zakręt w prawo, przez zjazdem zrobił się już korek, dziewczyny schodzą stromym zajazdem, nie mogę zjechać, również muszę schodzić. Stromy podbieg, wspinamy się całą chmarą, obijamy rowerami. Znowu zjazd, jeszcze bardziej stromy i znowu go schodzimy. Bieg głębokim błotem, dywan gdzie dziewczyny wskakują na rower. Ja na szczęście zdecydowałam się dalej biec, dzięki czemu ominęłam zawodniczki, które się tuż za tym dywanem wywracają w błoto. I dalej bieg grząskim błotem.

Nareszcie jazda, podbieg, boks który mijam bo przez to bieganie nie udało się nie ubrudzić roweru. Odrabiam straty, ale to już jest około półtorej minuty straty na pierwszym okrążeniu przez korki… Na drugiej rundzie wszystko dzieje się już bardziej płynnie, jest luźniej na trasie. Zmieniam rower, jadę i biegam równo swoje. Kolejna runda, dogoniłam dwie zawodniczki, wyprzedziłam, drobne potknięcie w gęstym błocie i znowu straciłam pozycję…

Ściganie tutaj pokazuje mi ile jeszcze pracy przede mną. Jak zwykle brakuje mi po prostu obycia w takim terenie. Pokonywałam płynnie wszystkie elementy, ale wciąż troszkę za wolno, za mało pewnie.

Jestem z siebie dumna. Dlaczego? Bo mam odwagę postawić na cierpliwie budowanie i naukę. Na laury przyjdzie czas, a teraz „robię swoje”.

Pełne wyniki / Re-live na Eurosport Playerze

Dziewiąta wygrana Iserbyta w Niel

Na starcie w Niel w barwach Mistrza Europy stanął Lars van der Haar. Obok niego m.in. Eli Iserbyt, Quinten Hermans czy Toon Aert. I to właśnie ta czwórka mocno ruszyła od samego początku. W pewnym momencie Hermans nawet zdołał oderwać się do czołówki, ale za sprawą błędu i upadku stracił wypracowaną przewagę. Atakować próbował także Laurens Sweeck, ale bezskutecznie. Podłoże wzdłuż w zasadzie całej rundy w Niel nie wybaczało najmniejszych błędów.

W drugiej połowie wyścigu Lars van der Haar i Toon Aerts nawet zdołali odjechać na trochę we dwóch. Aerts mocniej szarpnął i odjechał samotnie, ale chwilę później znowu dojechali do niego Van der Haar i Iserbyt. Niedaleko z tyłu jechał także Hermans.

Kolejne rundy to kolejne próby ucieczki, a to Iserbyta, a to Aertsa. Ostatecznie wszystko rozegrało się na finiszu, który w prawdziwym mocnym sprincie wygrał Eli Iserbyt. Trzeci na mecie był Hermands.

Pełne wyniki / Re-live na Eurosport Playerze

Teraz większość zawodników odpoczywa aż do niedzielnego Pucharu Świata w Taborze. Część jednak nie jedzie do Czech i wystartuje w sobotę w Leuven. Wśród nich m.in. Barbara Borowiecka.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0