Zawodnicy KS Stomil Poznań podsumowują start w Ultra Bike Maratonie w Szklarskiej Porębie

HomeSportKomentarze

Zawodnicy KS Stomil Poznań podsumowują start w Ultra Bike Maratonie w Szklarskiej Porębie

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

KS Stomil Poznań to wielosekcyjny klub sportowy, którego historia sięga 1935 roku, czyli jeszcze okresu przed II Wojną Światową. Przede wszystkim skupiony na piłce nożnej, ale w swojej historii ma także bardzo mocne kolarskie akcenty, w jego barwach jeździli m.in. Andrzej Kaczmarek oraz Janusz Kowalski, który w 1974 roku wywalczył tytuł Mistrza Świata, a rok później wygrał Tour De Pologne. Kilka lat temu dzięki determinacji kilku osób reaktywowana została sekcja kolarska, w której jeździ zarówno młodzież, jak i seniorzy. W miniony weekend wystartowali w Szklarskiej Porębie w Ultra Bike Maratonie.


Komentarze postartowe:

Jakub Binkowski – kategoria U23, 2. miejsce U23, 13. miejsce Open

Startowałem jako pierwszoroczny orlik. Choć jeżdżę już kilka lat to ten maraton był moim pierwszym wyścigiem na tak długim dystansie i z takimi przewyższeniami (ok 3200 m). I choć trasy w Szklarskiej Porębie znam bardzo dobrze – trenuję tam w miarę często – to przyznam, że trasa była naprawdę wymagająca. Obfitowała w ostre techniczne podjazdy i zarazem techniczne zjazdy. Osobiście lubię takie wyzwania, ale faktycznie dostałem mocno w kość. Po blisko 6 godzinach walki – głównie z samym sobą – ukończyłem rywalizację na 2. pozycji w U23 i 13. Open. Z pewnością jest to dla mnie kolejne, cenne doświadczenie. Jestem naprawdę zadowolony i mam nadzieję, że forma z wyścigu na wyścig będzie coraz lepsza.  

Rafał Łukawski – trener KS Stomil Poznań, kategoria M5, 2. miejsce, dystans MEGA

W Szklarskiej Porębie startuję w maratonie od 1997 roku kiedy to Paweł Kibiń zorganizował pierwszą imprezę w tej formule w Polsce, a Maciej Grabek notabene ją wygrał.  Tym razem po zerknięciu w mapkę tras wybrałem dystans MEGA, jako że były na nim wszystkie rodzynki w cieście do posmakowania, a na GIGA była repeta i mógłbym dostać niestrawności ;-)  Trasę, patrząc z wieloletniej perspektywy, oceniam jako najtrudniejszą technicznie z jaką przyszło mi się mierzyć. Po kilku początkowych, łatwiejszych kilometrach, nadszedł pierwszy trudniejszy zjazd w kierunku rzeki Kamiennej – na szczęście poszło gładko, o ile na tych sterczących kamieniach coś może pójść gładko. Nabrałem wigoru, po czym kilkaset metrów dalej na ścieżce, gdzie w zacienionych miejscach królowało błoto, wywinąłem takiego pirueta, że z największym trudem uniknąłem upadku ze skarpy. Nabrałem pokory i dalej już obyło się bez przygód, ale jechałem niestety zachowawczo i mało płynnie. Na mecie okazało się jednak, że przyjechałem drugi w kategorii – niecałą minutę za aktualnym Mistrzem Polski, więc humor mi się poprawił, bo widocznie innym trasa też postawiła trudne warunki. Podsumowując – organizator Maciej Grabek jak zwykle przygotował bardzo dobrą trasę na naprawdę wysokim poziomie, a sam wyścig zaliczam zdecydowanie do udanych.

Marcin Urbaniak – kategoria M3, DNF, dystans GIGA 98 km

Ten wyścig był kolejnym, w którym brałem udział w mijającym tygodniu – wcześniej w Bike Adventure, gdzie po czterech dniach ścigania dojechałem jako 3. w kategorii. Mimo to w Szklarskiej Porębie postanowiłem wystartować na dystansie GIGA. Trasa techniczna, wymagająca dobrej kondycji i dobrego przygotowania. Bardzo ciekawa i zróżnicowana. Radziłem sobie całkiem nieźle i do ok 75 km trzymałem się czołówki – byłem 5. Niestety.. Jeszcze przed wyścigiem śmiałem się i w rozmowie z kolegami wspominałem, że w Szklarskiej zawsze mam pecha i łapię jakieś defekty… i tym razem potwierdziła się ta reguła. Defekt roweru był na tyle poważny, że wyścigu nie ukończyłem. Mam spory niedosyt, bo jechało mi się bardzo dobrze i myślę, że mogłem ukończyć go na dobrej pozycji.

Marcin Binkowski – kategoria M4, dystans MEGA 51 km

W Szklarskiej Porębie jechałem na dystansie MEGA – maraton był kolejnym wyścigiem, w którym wystartowałem w ciągu tygodnia – wcześniej Bike Adventure. Trasa Bike Maratonu przygotowana na naprawdę wysokim poziomie – takim na miarę Puchar Polski – Maciek Grabek zawsze staje na wysokości zadania. W maratonach MTB startuję od kilku lat, jednak tym razem trasa była zdecydowanie najtrudniejsza – wymagająca, z trudnymi technicznymi podjazdami i zjazdami. Kilka wcześniejszych dni z opadami spowodowało, że trasa była momentami bardzo błotnista, na szczęście w dniu wyścigu pogoda dopisała – nie padało i nie było za gorąco. I choć ukończyłem ten wyścig, to zmęczenie po wcześniejszych 4-dniowych zmaganiach dało znać o sobie i nie jechało mi się zbyt dobrze. Niemniej wyścig zaliczam do udanych i traktuję jako kolejne cenne doświadczenie.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0