Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Niedziela jak zwykle stoi pod znakiem wyścigów cross country. Wcześniej w sobotę odbyły się finały w zjeździe (DHI) a w piątek short track (XCC). Dla zawodników cross country powołanych na Igrzyska wyścig we Francji jest w zasadzie ostatnią próbą przed startem w Tokio. Zdecydowana większość z Les Gets bezpośrednio udaje się na zgrupowania wysokogórskie, często wybierając kraje niedaleko Japonii, tak by dodatkowo przystosować organizm do zmiany czasu.
Zanim elita ruszyła na trasę, przed południem rywalizowali orlicy i orliczki. Po raz kolejny swoją wysoką dyspozycję, wręcz dominację w kategorii potwierdziła Austriaczka Mona Mitterwallner, która po niespełna 70 minutach rywalizacji wygrała swój wyścig. Druga była Caroline Bohe, która straciła do triumfatorki ponad trzy minuty! Trzecia była Niemka Leonie Daubermann.
Rywalizacja orlików była zdecydowanie bardziej wyrównana. Wygrał Włoch Simone Avondetto przed Chilijczykiem Martinem Kossmannem i drugim Włochem Juri Zanottim.
Tym razem Polska nie wystawiła w żadnym wyścigu U23 zawodników.
Przechodząc do rywalizacji elity, o 12:20 rozpoczął się wyścig elity kobiet. Zgodnie z przewidywaniami i oczekiwaniami bardzo szybko na prowadzenie wyszło Loana Lecomte. Co prawda jeszcze na pierwszym okrążeniu doszła do niej i nawet wyprzedziła ją Pauline Ferrand Prevot, ale była to sytuacja epizodyczna. Bardzo szybko 22. letnia Lecomte wróciła na pozycję liderki i z okrążenia na okrążenie powiększała przewagę.
Rywalizacji rumieńców dodała pogoda, a dokładniej lejący się strugami z nieba deszcz. Trudno powiedzieć czy podczas dzisiejszego wyścigu była jakaś zawodniczka, która czy to nie zaliczyła upadku czy nie uślizgnęło jej się koło i musiała się ratować przed upadkiem. Szczególnie trudne były nie tylko sekcje z korzeniami czy zjazdowe, ale także np. dropy, gdzie na jednym z nich Rissveds zaliczyła bardzo poważnie wyglądający upadek. Na szczęście bardzo szybko się pozbierała i wróciła do gry.
Bardzo dużo się działo w walce o miejsca 2-5. Wyścig został zaplanowany na sześć okrążeń. Początkowo bardzo długo na drugim miejscu jechała Pauline Ferrand Prevot, jednak na drugim okrążeniu dojechała do niej Rebecca McConnell i tak jechały razem przez pewien czas. Później Australijka wyszła na drugie miejsce, a Francuzka zaczęła tracić coraz więcej. Jednocześnie do przodu powoli przesuwała się Jenny Rissveds, która najpierw wyprzedziła trzecią Prevot, a później także McConnell wychodząc na drugie miejsce. Na pewno z dobrymi wspomnieniami z Les Gets wróci Evie Richards, która mimo trudności, upadków, w końcu wyprzedza McConnell i wjeżdża na trzecią lokatę. Na czwartym miejscu jedzie Australijka, a Prevot spada na piąte miejsce. Wysoko, na szóstym i siódmym miejscu równo jadą Anne Tauber i Sina Frei.
Na ostatnim okrążeniu stawka wydaje się już ustawiona. Lecomte jedzie równo, ale przewaga spada z 40-50 sekund do 30. Pytanie czy jadąca drugim miejscu Jenny Rissveds jeszcze mocniej zaczęła naciskać na pedały czy też Francuzka trochę odpuściła mając bezpieczną przewagę. 20-30 sekund dalej Evie Richards. W walce o 4-5 miejsce cały czas tasują się McConnell i Prevot.
- Loana Lecomte (Massi) 1:27:23
- Jenny Rissveds (Team 31 Outride) +0:51
- Evie Richards (Trek Factory Racing) +1:10
- Pauline Ferrand Prevot (Absolute Absalone BMC) +1:51
- Rebecca McConnell (Primaflor Mondraker Xsauce) +1:55
Niestety polskie zawodniczki, z Mają Włoszczowską na czele, nie mogą zaliczyć startu we Francji do udanych. Już po rozbiegówce strata całej czwórki była liczona w minutach, a na mecie ta strata była naprawdę duża:
- Maja Włoszczowska – miejsce 22 / +7:46
- Katarzyna Solus Miśkowicz – miejsce 29 / +9:21
- Paula Gorycka – miejsce 37 /
- Gabriela Wojtyła – miejsce 63 / – 3 okr
Powtórka wyścigu elity kobiet dostępna na redbull.com pod tym adresem.
O 14:50 rozpocznie się wyścig elity mężczyzn, w którym wystartuje tylko jeden Polak – Bartłomiej Wawak.
COMMENTS