Krzysztof Łukasik (JBG-2 CryoSpace): „jazda w stylo YOLO” | Andorra MTB Classic, La Massana

HomeSportKomentarze

Krzysztof Łukasik (JBG-2 CryoSpace): „jazda w stylo YOLO” | Andorra MTB Classic, La Massana

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Należąca do Epic Series etapówka Andorra MTB Classic to nowe wydarzenie na mapie, organizowane przez specjalistów znanych z najbardziej spektakularnej i najtrudniejszej etapówki MTB – ABSA Cape Epic. Podobnie jak w RPA, także tu rywalizacja odbywa się w parach – męskich, żeńskich oraz mieszanych. Pierwszego dnia zawodnicy mieli do pokonania krótki, 7. kilometrowy prolog, którego pokonanie najszybszym zajęło niespełna 18 minut – zwycięzcami została ekipa Team BULLS w składzie Martin Frey i Simon Schneller.


Na starcie stanęła także dwójka zawodników JBG-2 CryoSpace – Krzysztof Łukasik i Jakub Zamroźniak. Poniżej kilka słów komentarza postartowego od Krzysztofa:

Zmagania w wyścigu etapowym Andorra MTB Classic zaczęliśmy od niespełna 7. kilometrowego prologu, będącego jazdą na czas w parach. Trasa wyścigu w znacznej mierze biegła po całkiem urokliwych uliczkach miejscowości La Massana kojarzonych z Pucharu Świata.  Wcześniejszy rekonesans wskazywał, że będzie to raczej łatwa rozgrzewka przed prawdziwym ściganiem w kolejnych dniach. Niestety, jak to często bywa, nie było tak łatwo a nasza sytuacja się lekko  skomplikowała. Po dobrym starcie, mniej więcej w połowie dystansu, na luźnym „kamerdolcu” rozwaliłem obręcz swojego tylnego koła. Na nic zdały się próby napompowania opony nabojami CO2. Pozostała mi jedynie jazda do mety w stylu YOLO. Szczęście w nieszczęściu, od pewnego czasu w swoich kołach używamy węży od PTNa, dzięki czemu moja nieco desperacka próba ukończenia prologu była trochę łatwiejsza i bardziej skuteczna.

Co pocieszające, grubsza powyścigowa analiza plików na stravie wykonana przez Kubę wskazuje, że nasze tempo do momentu mojego nieszczęśliwego incydentu było całkiem niezłe i realnie pozwalało myśleć o dobrym rezultacie.  Nie ma więc co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzy minuty to jeszcze nie tragedia. W poniedziałkowym meczu ⅛ finału  Szwajcarzy do 81 minuty też przegrywali z Francuzami 3-1 :)

Pełne wyniki 1. etapu Andorra MTB Classic


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0