Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Punktem kulminacyjnym Pucharu Świata MTB XCO w niemieckim Albstadt był wyścig elity mężczyzn, w którym po raz pierwszy w historii doszło do konfrontacji trzech wielkich kolarzy – utytułowanego, multimedalisty Nino Schurtera (Scott SRAM) oraz dwóch młodych i wszechstronnych kolarzy szosowych, przełajowych i górskich – Mathieu van der Poel’a (Alpecin Fenix) i Toma Pidcocka (Ineos Grenadiers). Rywalizacja prawie przez cały wyścig przebiegała pod dyktando Szwajcarów, ale ostatecznie najszybszym był Victor Koretzky (KMC Orbea).
Na pierwszym, rozbiegowym okrążeniu mieliśmy popisowe mocne szarpnięcie Mathieu van der Poel’a, którego tempo wytrzymał tylko Henrique Avancini (Cannondale Factory Racing). Szarża jednak miała swoją cenę i kilkanaście sekund wypracowanej przewagi skończyło się lekką bombą. Holender spadł przez chwilę nawet poza Top10 tracąc blisko minutę do czołówki.
Nie sposób nie wspomnieć o Brytyjczyku Tomie Pidckocku, który startując z jedenastego rzędu bardzo szybko przebija się do czołowej dwudziestki, a na drugim okrążeniu dojeżdża do czołówki, w której jadą Mathias Flueckiger (Thomus RN), Nino Schurter, Ondrej Cink (Kross ORLEN) i Victor Koretzky.
Na jednym z podjazdów Tom Pidcock zalicza lekki upadek i traci kontakt z czołówką. Po tym jak się pozbierał kolejne okrążenia jedzie z Antonem Cooperem (Trek Factory Racing). Powoli swoją stratę odrabia Mathieu van der Poel, który zmniejsza ją z 50 do 28 sekund.
Na ostatnim okrążeniu prowadzący Mathias Flueckiger niestety łapie defekt droppera, musi jechać na stojąco. Sytuację wykorzystuje Nino Schurter, który wychodzi na prowadzenie i atakuje. Jego koło utrzymuje Victor Koretzky, na czwartym miejscu jedzie Ondrej Cink.
Na końcówce atakuje także Tom Pidcock, który wyprzedza Antona Coopera z którym jechał na czwartym i piątym okrążeniu, ale po drodze miał wizytę w boxie, żeby wymienić koło.
Ostatecznie na kilkaset metrów przed metą Koretzky wyprzedza Schurtera i jest mocniejszy w sprincie na kreskę. Trzeci na metę dojeżdża Mathias Flueckiger, czwarty jest Ondrej Cink, a piąty Tom Pidcock.
W wyścigu jedzie czterech Polaków. Bardzo zadowolony z siebie może być Bartek Wawak (Kross ORLEN), który ze stratą niewiele ponad 4 minut melduje się na 31. miejscu. Filip Helta (SGR Specialized) na 48. miejscu ze stratą prawie sześciu minut. Dalej, Karol Ostaszewski (Warszawski Klub Kolarski) na miejscu 103. ze stratą jednego okrążenia.
Krzysztof Łukasik (JBG-2 CryoSpace) zalicza niestety DNF.
COMMENTS