Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Drugi dzień Mistrzostw Świata w kolarstwie przełajowym w Ostende stał pod znakiem trochę lepszej pogody, która towarzyszyła rywalizacji Orliczek oraz Elity mężczyzn.
Wśród zawodniczek U23 rywalizacja przebiegała pod dyktando trzech Holenderek oraz objawienia ostatnich sezonów, Węgierki Blanki Katy Vas. Przez pierwsze dwa okrążenia na czele jechała Inge van der Heijden, na przedostatnim okrążeniu zaatakowała mocno Blanka Kata Vas, ale kilka błędów kosztowało ją utratę prowadzenia. Na czoło wyjechały Aniek van Alphen i Fem van Empel. I to właśnie Empel tego dnia była najmocniejsza, na metę wjechała jako pierwsza, trzy sekundy przed rodaczką. Trzecia Blanka Kata Vas.
Polki, startujące z ostatniej linii, nie miały zbyt wielu szans na przebicie się do przodu:
- Dominika Włodarczyk – miejsce 32 / +7:29
- Patrycja Zawierta – miejsce 34 / +9:02
- Magdalena Zawierta – miejsce 34 / -1 okr
- Julia Zięba – miejsce 36 / -1 okr
O 15:10 wystrzelił starter wyścigu elity mężczyzn. Na starcie obok Mathieu van der Poel’a i Wout van Aert’a także Tom Pidcock, Toon Aerts, Zdenek Stybar, Eli Iserbyt. O ile pierwsze dwa miejsca wydają się rozdane, o tyle o najniższy stopień podium powinna być zacięta walka. I dokładnie tak jest!
Od startu na czele jedzie Wout van Aert, jego koła pilnuje Mathieu van der Poel a dalej mamy kilkudziesięciometrową przerwę, która rośnie z sekundy na sekundę. Dalej Belgowie i jeden Brytyjczyk czyli Tom Pidcock.
Pod koniec pierwszego okrążenia na technicznej sekcji MVDP zalicza lot przez kierownicę. Jak mówi na mecie, koleiny tam były naprawdę głębokie przez co trzeba było być w pełni skoncentrowanym. Powstaje kilkunastosekundowa przerwa między Belgiem i Holendrem. Na drugie okrążenie Wout van Aert wjeżdża z przewagą 15 sekund. W przełajach tego rodzaju różnica to jest bardzo dużo, w przypadku takich profesjonalistów często bez szans na skasowanie. Tego dnia „szczęście” sprzyja Holendrowi, bo pod koniec drugiego okrążenia Belg jedzie bez powietrza w przednim kole. Różnica zamienia się na cztery sekund na korzyść Holendra. Zaraz za linią startu mety jest boks, Belg wymienia rower i rzuca się w pogoń. Niestety jak potem podsumowuje to na mecie, jest psychicznie dojechany i mimo możliwości fizycznych nie umie nawiązać walki. Mathieu van der Poel z okrążenia na okrążenie jedzie coraz bardziej perfekcyjnie, co podkreśla w rozmowie na mecie – wypracował perfekcyjne linie przejazdu i jechał jak po sznurku.
Przewaga z okrążenia na okrążenie zwiększa się o kolejne sekundy. W tle mamy walkę o trzecie miejsce. Tom Pidcock dojeżdża do Toona Aertsa, nawet go wyprzedza, ale na jednej z piaskownic traci wypracowaną przewagę. Później na mecie mówi wprost – „niektóre przejazdy przez sekcje z piachem wychodziły mi idealnie, ale niektóre były tragiczne”.
Mathieu van der Poel po niespełna 59 minutach kończy osiem rund i broni tytułu Mistrza Świata w kolarstwie przełajowym. Wout van Aert na metę wjeżdża 37 sekund później. W tle widzimy jeszcze mocny atak Pidcocka, który jedzie kilkanaście metrów za Aaertsem, ale meta jest już za blisko i to Belg będzie na trzecim miejscu. 12 sekund później na mecie melduje się Brytyjczyk.
Wśród zawodników wymienianych jako tych, którzy będą mogli powalczyć przynajmniej o trzecie miejsce wymieniali byli m.in. Eli Iserbyt oraz Zdenek Stybar. Żaden z nich mimo dobrego startu nie miał szans powalczyć przez mostek, który znajdował się kilkaset metrów od startu. Błąd jednego zawodnika na podjeździe na mostek automatycznie odcinał resztę stawki od czołówki. Tak było w wyścigu orliczek, tak samo było w wyścigi elity mężczyzn. Obaj zawodnicy bardzo krytycznie wypowiadali się na temat tego elementu trasy bezpośrednio tak bardzo linii startu.
Polacy niestety tego wyścigu nie będą raczej dobrze wspominać. Marek Konwa, który raptem tydzień temu po raz kolejny obronił koszulkę Mistrza Polski nie był w stanie nawiązać walki z rywalami, został zdublowany i zdjęty z trasy na trzy okrążenia przed końcem. Podobny los, jeszcze wcześniej spotkał Mariusza Michałka i Patryka Kosteckiego, którzy zostali zdjęci z trasy na pięć okrążeń przed końcem. Nasi reprezentanci zostali sklasyfikowani odpowiednio na 36, 41 i 44 miejscu.
W wyścigu wzięło udział 44 zawodników, dubla zaliczyło 24, cały wyścig ukończyła 20.
Mathieu van der Poel oraz Wout van Aert zobaczymy już wkrótce, bo staną ponownie razem na starcie wiosennych klasyków. Trzymajmy kciuki żeby pandemia nie pokrzyżowała planów organizatorów oraz zawodników.
COMMENTS