Deore 1×11 – mój cichy faworyt w cieniu napędów 1×12

Pod koniec maja 2018 Shimano zaprezentowało nową generację napędów dwunastorzędowych. Tamtego dnia świat poznał grupę XTR 9100. Do premiery nowego Deore miało jeszcze upłynąć sporo czasu, ale wbrew pozorom, już wtedy poznaliśmy jak „deorka” będzie działać.

Wtedy tylko najlepsi ze sprzętowych wróżbitów przewidywali jakie będą kolejne kroki japońskiej firmy. Naszym oczom został zaprezentowany szereg nowych technologii – poznaliśmy bębenek Micro Spline, ciche piasty Scylence, łańcuch Hyperglide+ oraz Dynamic Chain Engagement. (to wszystko dość zawiłe nazwy, ale możecie się z nimi zapoznać lepiej na stronie https://mtb.shimano.com/pl ) W roku 2019 poznaliśmy nowe grupy Deore XT i SLX. Wszystko wydawało się już trochę bardziej zrozumiałem, ale prawdziwe (przynajmniej dla mnie) olśnienie nastąpiło w tym roku, wraz z premierą nowego DEORE.

I owszem głównym bohaterem premiery jest napęd 1×12 z segmentu Deore, jednak musimy pamiętać także o nowych napędach 1×10 i 1×11. To naprawdę dużo nowego sprzętu – jednak, to nadal nie jest klucz, do zrozumienia tego co, w ostatnim czasie zaprezentowało nam Shimano. Może będą to słowa trochę na wyrost, ale dla mnie to ruch trochę jak Apple, ze swoim „ekosystemem”. Do zastosowania MTB mamy aktualnie cztery grupy Shimano, które z kolei można podzielić na wiele wariantów w zależności od przeznaczenia. Kluczem jest jednak, to że są one ze sobą kompatybilne niemal w każdym detalu, co dla mnie jako użytkownika jest bardzo ważne z wielu względów. Grupy między sobą różnią się owszem niuansami, ale w zasadniczej większości komponenty pasują do siebie.

Żeby iść za ciosem przewrotności dziś pokażemy bliżej grupę Deore M5100 w wersji 1×11. Dlaczego? Głównie dlatego, że to rozwiązanie stojące troszkę w cieniu tego bardziej „sexy” 1×12. Po drugie o „dwunastce” możecie już poczytać i zobaczyć wideo na łamach magazynu Bike, sporo o tej wersji powiedział także Michał Lalik z 1Enduro, swoje dorzucił także Mikołaj Jurkowlaniec na łamach Bikeworld.pl – na kolejny punkt widzenia pewnie jeszcze jest miejsce, ale bardziej wolałem zrobić coś co będzie unikatowe. I swojej decyzji nie żałuje bo 1×11 podbiło moje serce bardzo szybko.

Zacznijmy od tego, że lubię komponenty ładne :) No i umówmy się na pierwszy rzut oka Deore może nie powala na kolana, ale pięknieje w moich oczach z każdą sekundą, po której poznaje jej cenę. Tak mówimy tu o napędzie, który z założenia ma być tańszy – więc głównym jego przeznaczeniem jest działać dobrze. Wygląd oceniam na poprawny z plusem. Drugi zasadniczy plus to tarcza korby 32z i kaseta, podkreślmy to jeszcze raz 11s o stopniowaniu 11-51T. Wisienka na torcie, to rzecz najważniejsza dla mnie – brak konieczności zmiany bębenka na Micro Spline. Dostajemy tu sprawnie działający napęd 1x… z szeroko rozpiętą kasetą, bez konieczności zmiany koła lub piasty.

To chyba najkrótsza charakterystyka tej grupy jaką mógłbym napisać – jednak plusów jest więcej. Dzięki takiej wersji napędu Shimano wyciąga rękę do tych, którzy nie chcą w swój rower inwestować dużych kwot, a jednocześnie utrzymać jego racing’owy charakter. Do tej grupy dedykowane są także hamulce BR-M6100, czyli takie same jak w grupie 12s. Można wybierać między zaciskiem 2 i 4-tłoczkowym. Klamki hamulcowe i manetka są w systemie mocowania I-spec EV, a to oznacza możliwość ustawienia manetki w dwóch płaszczyznach. Idąc tym samym tropem, pozostaje też czekać na rowery w kolekcjach 2021, które będą na tym wariancie napędu. I chociaż w tym wariancie chyba lepiej spojrzeć na napęd 1×12, o tyle na pewno bardziej ekonomicznie będzie wybrać 1×11.

Dla mnie osobiście Deore domyka całą układankę grup MTB od Shimano, bardzo fajnie, że nie zamknęli się na sztywno na napędy 1×12 i Deore dostało także odświeżone napędy 1×10, 2×10, 1×11 i 2×11. To na pewno spory ukłon dla tych, którzy rozpoczynają zabawę w poważniejsze MTB i poznają szerszą gamę możliwości komponowania napędu. Takie rozwiązanie pozwala też na małe eksperymentowanie z różnymi konfiguracjami zanim zdecydujemy się na zakup grupy z wyższej półki. Z drugiej strony producenci rowerów, mogą stworzyć rowery, które idealnie będą odpowiadały nazwie „entry level”

Na koniec najważniejszy pytanie: jak to działa? I mógłbym tu przytoczyć legendarną przypowieść o praleczce (jak nie wiesz o co chodzi, wpis na YT: Stuhr Pralka) Jednak powinniśmy tu ustalić pewną hierarchię wartości. Na pewno jeżeli całe życie jeździsz na XTR lub XT, to znajdziesz kilka cech tego napędu, które nie będą Ci się podobać. Nowe Deore jednak nie jest kierowane do zawodników. I nie mówię tego tylko po to, by w jakiś sposób ustawić narrację, a bardziej dlatego, że często nawet od produktów „entry level” nabywcy oczekują cudów. Dzisiejsze Deore w porównaniu z Deore sprzed kilku lat, to różnica poziomów, to pokazuje jak szybko rozwijają się technologie. Gdybym dziś kupił rower zbudowany na nowym Deore 1×11 lub 1×12, to zapewne pozostałbym przy tej konfiguracji przez bardzo długi czas. Jakość wykonania komponentów i płynność pracy jest poza porównaniem w stosunku, do konkurencyjnego Srama, chociaż tutaj wiem, że może to być także kwestia osobistych preferencji. Niepodważalne natomiast jest to, że nowa Deorka, to na pewno najlepszy wybór na czas kryzysu jaki nas czeka lub już nas dopadł. Kompromis jakości, ceny i kultury pracy. Tak jak wspomniałem wcześniej – na pewno napęd 1×12 jest teraz bardziej na topie, na pewno XT lub XTR jest bardziej pożądane niż Deore, jednak kiedy spoglądam na swoje możliwości i jestem ze sobą szczery, to właśnie Deore oferuje mi wszystko to, czego wymagam od napędu do roweru górskiego. Każda grupa powyżej oferuje rozwiązania bardzo przydatne, ale nie niezbędne. Cała sztuka w tym, by dobrać odpowiednie komponenty zgodnie z przeznaczeniem i swoim poziomem zaawansowania.

Więcej o grupie Deore 10 rz. – https://bike.shimano.com/pl-PL/product/component/deore-m4100.html

Więcej o grupie Deore 11rz. – https://bike.shimano.com/pl-PL/product/component/deore-m5100.html

Więcej o grupie Deore 12rz. – https://bike.shimano.com/pl-PL/product/component/deore-m6100.html