Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W miniony weekend zdecydowałem się skorzystać z resztek formy i wystartować na lokalnych mazowieckich maratonach. Były to dla mnie pierwsze starty na Mazowszu w tym roku, więc była okazja spotkać trochę znajomych i pogadać o tym dziwnym sezonie.
W sobotę wybrałem się do Serocka na Poland Bike Marathon, pogoda była z gatunku tych przełajowych. 6 stopni, deszcz i masa błota na trasie. W tych warunkach nikt nie mógł sobie poradzić lepiej niż Adam Zuber, specjalista od cyclocrossu z teamu Mazowsze Serce Polski.
Tanio skóry nie sprzedałem i jako jedyny z rywali starałem się odpowiadać na jego ataki. W drugiej połowie dystansu zostaliśmy już tylko we dwóch. Na jednej z kałuż nie wybrałem najlepszej linii i utopiłem się do połowy koła. Skutkowało to stratą kilku sekund do Adama, której już nie udało się odrobić aż do mety.
Finalnie przyjeżdżam na drugim miejscu OPEN ze stratą poniżej minuty do zwycięzcy i bezpiecznym zapasem nad resztą rywali.
Sobotni wieczór spędziłem na zgłębianiu tajników mechaniki rowerowej, finalnie chwilę przed pierwszą w nocy udało mi się złożyć wszystko do kupy tak, żeby niedzielny start był możliwy ;)
Następnego dnia rano ruszyłem do Legionowa na Mazovię, pogoda była odrobinę lepsza, co dawało nadzieję na lepsze warunki na trasie. Od startu było dość spokojne tempo aż do okolic 5km, gdzie przy wjeździe na single zdecydowałem się trochę przyspieszyć. Po chwili zobaczyłem że jadę już sam, więc nie pozostało mi nic innego jak samotna walka z czasem, i tak przed następne 50km.
Na szczęście trasa, jak na warunki mazowieckie, była super. Sporo singli, zero asfaltów. Dawała przyjemność z jazdy. Połączenie tego oraz faktu iż było jednak dość zimno pozwoliły mi zmotywować się do równej i mocnej jazdy w trzeciej strefie. Finalnie na metę przyjeżdżam z ponad 6 minutową przewagą nad resztą zawodników!
Tymi startami zakończyłem ten dziwny, ale udany dla mnie sezon. Najważniejsze z mojej perspektywy jest to, że udało się zanotować progres formy oraz że nadal czerpię z tego masę frajdy. Do zobaczenia w przyszłym roku już z licencją Elity!
Na koniec pozwolę sobie na małą reklamę. Dziękuję za wsparcie na przestrzeni całego sezonu, team’owi Świat Rowerów, a w szczególności właścicielowi, Sebastianowi. Mimo przyzwoitych wyników, sezon 2021 nadal jest sprawą otwartą… Czas pokaże co uda się znaleźć;)
COMMENTS