Finał na złoto: Legionowo Cisowianka Mazovia MTB Marathon

HomeRelacje

Finał na złoto: Legionowo Cisowianka Mazovia MTB Marathon

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mimo ze po raz pierwszy wśród dystansów Mazovii najważniejszy był dystans społeczny, to finałowy maraton cyklu Cezarego Zamany wypadł okazale. Zawodniczki i zawodnicy pokazali, że sport to rzeczywiście zdrowie i odskocznia od pandemicznych zmartwień.

Nie od dziś wiadomo, że jednym z największych przeciwników kolarza jest wiatr. Niewidzialny przeciwnik potrafi pokrzyżować szyki, rozbić peleton, zachwiać rowerem. Wiatru nie brakowało także i w sezonie 2020. I nie były to wcale pojedyncze podmuchy, lecz wiatr wiejący nieustannie – przede wszystkim w oczy organizatorów zawodów MTB. W obliczu panoszącego się na świecie koronawirusa, liczba maratonów została bezlitośnie obcięta. A przed finałem Cisowianka Mazovia MTB Marathon, gdy niemal z dnia na dzień władze kraju zdecydowały się wcisnąć hamulec bezpieczeństwa.

Cezary Zamana zrobił jednak wszystko, by ze swoim peletonem spod znaku czerwonej „M” dojechać do końca i godnie pożegnać ten przedziwny sezon. Na organizowany w Legionowie finał zadbał o najwyższy poziom bezpieczeństwa. Mocno rozciągnął sektory startowe, od nowa zaprojektował bazę zawodów, na każdym kroku apelował o noszenie maseczek i pozostawał w stałym kontakcie ze służbami dbającymi o bezpieczeństwo zawodników.

„W tych trudnych czasach tym bardziej warto przypominać, ze jazda na rowerze to nie tylko przyjemność czy rywalizacja. To również hartowanie ducha i ciała. To także spełnianie swoich sportowych celów, które zawodniczki oraz zawodnicy stawiają sobie każdego roku. I to właśnie chciałem im zapewnić, organizując finał w Legionowie” – wyjaśniał dyrektor sportowy Cisowianka Mazovia MTB Marathon, Cezary Zamana. „Sam bardzo dobrze wiem, jak trudna jest rywalizacja w niesprzyjających warunkach pogodowych, bo to w takich okolicznościach niejednokrotnie walczyłem o triumfy na szosie. Dlatego utożsamiam się z sukcesami moich zawodników, którzy mimo tego wiatru w oczy dojechali do mety cali, zdrowi i zadowoleni” – dodawał Cezary Zamana.

Gra – a dokładniej trasa – warta była świeczki. Przez pierwszą część dystansów ½ Pro i Pro można było wykręcić niezłą prędkość, by następnie wyszaleć się na single trackach, wymagających już więcej techniki oraz uwagi. Na uwagę zasługiwała też piękna otoczka, w której przyszło ścigać się kolarkom i kolarzom. Chotomowski las, obfitujący w zapewniające rześkie powietrze sosny, wydawał się jak z japońskiego snu: intensywne, złociste kolory przytłumione były snującą się między ciemnymi pniami mgłą.

W tych warunkach po zwycięstwo na królewskim dystansie Pro sięgnął Michał Glanz (Warszawski Klub Kolarski), który na metę dotarł w 2:19:23. Drugi był Jerzy Zakrzewski (Rafbike Cycling Team, 2:25:16), a trzeci finiszował Andrzej Jędrej (IFon KolarzKlub, 2:25:24). Na dystansie ½ Pro wśród pań najszybsza okazała się Urszula Luboińska (Trezado Bike on Wax), która metę na ulicy Chrobrego w Legionowie osiągnęła w 1:47:42. Druga była Alicja Napióra (Hurtap, 1:51:26), a trzecia Kasia Andrzejczuk (IFon KolarzKlub, 2:04:51). Z panów rywalizujących na tym samym dystansie zwycięstwo wywalczył Karol Przyłuski (AKJ Kwidzyn, 1:35:54), wyprzedzając Pawła Wyczółkowskiego (1:35:55) oraz Marcina Kierdelewicza (Zabłudów Team, 1:36:18).

Organizacja finału nie byłaby możliwa bez zaangażowania partnerów i sponsorów. Infrastrukturę zapewniła DPD Arena Legionowo, która jak co roku gościnnie przywitała zawodniczki i zawodników z całej Polski. O nagrody dla triumfatorów z Legionowa zadbali sponsorzy cyklu. Firma Alltop przyszykowała nagrodę dla zwycięzcy dystansu Fit w kategorii Open Kobiety. CentrumRowerowe.pl przygotowało vouchery zakupowe oraz wysokiej jakości lampki rowerowe Eyen. GO Sport funduje zwyciężczyni oraz zwycięzcy dystansu Fit w klasyfikacji open bony zakupowe o wartości 100 złotych. Podarunki przygotował też zespół AJ’s Fenwicks. Warto wspomnieć, że transmisję w internecie zorganizowała ekipa KolarzKlub, przez co kibicowanie uczestnikom finału było jeszcze bezpieczniejsze.

„Dziękuję wszystkim zawodniczkom i zawodnikom, którzy dojechali do Legionowa i przy zachowaniu reżimu sanitarnego walczyli na tutejszych trasach. Swoje sportowe podziękowania kieruję też do wszystkich tych, którzy ścigali się w peletonie Mazovii podczas wcześniejszych maratonów” – mówił podczas dekoracji Cezary Zamana, z obowiązkową maseczką na twarzy. „Nie było łatwo, ale wierzę, że tak jak najtrudniejsza trasa buduje naszą wytrzymałość i wzmacnia mięśnie, tak samo i ten sezon doda nam sił, czyniąc nas wszystkich jeszcze odporniejszymi. A kolejny sezon może być już tylko lepszy” – dodawał triumfator Tour de Pologne z 2003 roku.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0