Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Za nami druga edycja Bike Maratonu – tym razem przyszła kolej na Kowary. Z wielką chęcią przystąpiłem do startu w tej edycji, bowiem wiedziałem, że trasa będzie wymagająca fizycznie, jak i technicznie. Wszystko wskazywało na to, że będzie podobnie, jak w poprzednich latach na trasie jeleniogórskiego maratonu, tyle tylko, że wycięto nudny, płaski dojazd do górskich odcinków…
Od początku zawodów mocne tempo narzucił Marcin Kawalec. Nie byłem w stanie, a może też nie miałem ochoty kontynuować zabawy na takim poziomie. Postanowiłem jechać nieco spokojniej i dalszą część rywalizacji kontynuowałem z Michałem Nowakiem, który pracował na bardzo wysokim poziomie. Do połowy dystansu nie czułem jeszcze swojego rytmu. Dopiero pod najcięższy podjazd – „Łopatę” obudziłem się i złapałem swój pożądany rytm – jadąc równym tempem zbliżyłem się do Marcina Kawalca, a później Go wyprzedziłem.
Na ostatnim zjeździe udało mi się utrzymać przewagę i dowiozłem pierwsze miejsce do mety.
COMMENTS