Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Miło, że udało się ruszyć z sezonem 2020. Pod koniec maja jeszcze wątpiłem, że cokolwiek wystartuje. O starcie w Gwieździe Południa zdecydowałem około tydzień przed zawodami, a trzecie miejsce uzyskane podczas Bike Maratonu w Szklarskiej Porębie napawało optymizmem.
Zacznę od beskidzkich tras, bo były naprawdę ciekawe. Sporo sztywnych i trudnych technicznie podjazdów, które bardzo lubię, zdarzały się ciekawe single i wymagające zjazdy. Niestety asfalty również się pojawiały, ale wierzę, że dlatego, by móc przemieścić się w jakieś ciekawe miejsce ;)
Oznakowanie trasy w znacznej mierze było w porządku, ale niestety pojawiło się miejsce, które wyeliminowało dwóch moich największych pretendentów do zwycięstwa: Andrzeja Poczopko i Damiana Bartoszka. Jeden z etapów był na tyle ciekawy, że blisko 90% uczestników z winy organizatora (sam przyznał się do błędu – za co szacun!) skróciła dystans i nadrobiła około 4 minuty nad pozostałymi… Ja na przykład z Andrzejem Poczopko nadrobiliśmy wtedy jeszcze więcej , bo zorientowaliśmy się o pomyleniu trasy nieco później – przez co dołożyliśmy jeszcze ciut ciut, by zawrócić na właściwe – sprawiedliwe tory…
Jestem nieco zawiedziony tegoroczną organizacją etapówki, tym bardziej że kilkukrotnie bywałem na zawodach organizowanych przez Czarka i zawsze stawiałem go za wzór w rozmieszczaniu i przygotowywaniu bufetów na trasie. Tym razem niestety ta kwestia zawiodła i organizator nie wywiązał się z kilku istotnych obietnic publikowanych w regulaminie imprezy. Miejmy jednak nadzieję, że jest to jedynie jednorazowy wybryk w tym patologicznym roku.
Ważne zaznaczenia jest, to że całą etapówkę udało mi się przejechać bez defektów. Po raz kolejny sprawdził się zestaw uszczelniacza Trezado i opony Wolfpack RACE.
Co do mojej dyspozycji to jechało mi się dość dobrze i o dziwo stabilnie, a przed ostatnim etapem moimi głównymi rywalami do zwycięstwa pozostawali Kamil Karwat, Damian Bartoszek i Bartek Borowicz. Na szczęście przewaga uzyskana w poprzednich dniach pozwoliła mi ukończyć zmagania indywidualnie na 1 miejscu. Ponadto wraz z moim zawodnikiem Dawidem Duławą wygraliśmy klasyfikację Par. Dzięki Dawid oraz gratuluję solidnie zbudowanej formy jazdy w tej etapówce!
COMMENTS