Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Doszłam do siebie już po Szklarskiej, to teraz czas na podsumowanie…
Ultra Bike Maraton w Szklarskiej Porębie jest niezapomnianym przeżyciem. Super, że mimo nadal panującej w mediach pandemii udało się go zorganizować.
Trasa wyścigu wiodła przez Pasmo Rowerowe Olbrzymy. Fajnie zbudowane, interwałowe single. Było dużo pieszych szlaków, stromych podjazdów i skalistych zjazdów. Chwilę „odpoczynku” dawały mi szutrowe odcinki gdzie wiadomo i tak był ogień, ale chociaż mogłam coś zjeść.
Zakładałam, że wyjdzie mi ponad 6 godzin jazdy więc jedzenie i picie będzie kluczem do przetrwania. Przypuszczenia się sprawdziły. Na szczęście nie padało, a na trasie było tylko kilka krótkich, błotnistych fragmentów.
Na starcie stanęło kilka dobrych zawodniczek, ale najgroźniejszą rywalką okazała się Marlena Droździok. Na początku odjechałyśmy razem, ale uciekała mi na technicznych zjazdach. Goniłam z nutą asekuracji, tak żeby jednak wystarczyło sił na cały wyścig. W rezultacie straciłam do pierwszej zawodniczki dwie minuty. Co ciekawe na mecie zameldowałam się jako 20 Open!
COMMENTS