Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Największym wydarzeniem kończącego się weekendu były bez wątpienia Mistrzostwa Świata w kolarstwie przełajowym rozegrane w szwajcarskim Dubendorf. Panuje dość powszechne przekonanie, że przełaje to domena przede wszystkim krajów beneluxu, a ponieważ lubię czasem zabawić się w statystyka, postaram się przedstawić parę faktów, ciekawostek i wniosków jakie można z nich wyciągnąć, właśnie z nastawieniem na udział i skuteczność poszczególnych narodowości w najważniejszej imprezie przełajowej sezonu. W tym tekście odnoszę się jedynie do kategorii od Juniora do Elity, a zaczniemy od krótkiego podsumowania każdego z sześciu wyścigów.
Junior
Wyścig juniorów bezdyskusyjnie zdominowali Belgowie, zgarniając wszystkie miejsca na podium. Dalej w rankingu narodowym znajdują się Wielka Brytania, Francja, Holandia oraz Niemcy. Polskę reprezentowali Jakub Musialik (m. 52), Patryk Janiszewski (61) oraz Antoni Łuków (63).
Juniorka
Wśród juniorek swoją siłę pokazała Holandia, której zawodniczki zajęły dwa pierwsze miejsca. Trzecie miejsce na podium uzupełniła reprezentantka USA. Pierwsza piątka w rankingu narodowym to Holandia, (ponownie) Wielka Brytania, USA, Belgia oraz Włochy. W wyścigu nie brała udziału żadna reprezentantka Polski.
U23 mężczyzn
Wśród młodzieżowców dwójkę Holendrów na podium rozdzielił reprezentant gospodarzy. Jest to równocześnie jedyny medal Szwajcarii, który zdobyła w omawianych przeze mnie kategoriach. W drużynówce wzorowy porządek – na pierwszych miejscach Holandia, Belgia i Szwajcaria, a za nimi Wielka Brytania oraz Francja. Również tutaj nie dane nam było oglądać żadnego rodaka.
U23 kobiet
Jedna z największych „niespodzianek”, czyli zawodniczka z Węgier ze srebrem. Wygrała reprezentantka Francji, podium dopełniła koleżanka z Wielkiej Brytanii. Drużynowo pierwsze miejsce (a jakże) dla Holandii, dalej Włochy, Francja, Szwajcaria i Wielka Brytania. Jedyna Polka, Kinga Kalembkiewicz zajęła 29 miejsce.
Elita mężczyzn
Tutaj faworyt był tylko jeden i spełnił on oczekiwania jakie wszyscy w nim pokładali. Zwyciężył oczywiście Mathieu van der Poel z Holandii, na uwagę zasługuje jednak świetne drugie miejsce bardzo młodego reprezentanta Wielkiej Brytanii. Następne 4 miejsca to Belgowie, którzy w rankingu narodowym wyprzedzili tym samym Holendrów, Szwajcarów, Amerykanów oraz… Czechów. Polacy? Nie tym razem.
Elita kobiet
W wyścigu kobiet niepodważalna dominacja Holandii, do której trafiły wszystkie medale. Wygrała ona oczywiście także klasyfikację drużynową, przed Belgią, Francją, Czechami oraz Hiszpanią. Na uwagę zasługuje obecność dwóch naszych reprezentantek. Mistrzyni Polski, Zuzanna Krzystała zajęła 28, Barbara Borowiecka 29 miejsce.
Udział poszczególnych nacji
Krótkie podsumowanie mamy już za sobą, czas więc na porcję kolarskiej wiedzy bezużytecznej. W omawianych przeze mnie sześciu podstawowych kategoriach wystartowało łącznie 268 zawodników z 23 różnych krajów, z czego jedynie 4 z nich leżą poza Europą. Są to Kanada, Japonia, Australia oraz USA. Właśnie do Stanów Zjednoczonych trafił jedyny medal zdobyty przez zawodnika spoza starego kontynentu, którym pochwalić się może trzecia na mecie juniorka, Madigan Munro. W zasadzie to chyba dobry i ten jeden medal… Mistrzostwa Świata? Raczej symboliczne ;)
Dwa bezdyskusyjnie najmocniejsze w kolarstwie przełajowym kraje, czyli Belgia i Holandia (teraz się chyba powinno mówić Niderlandy, ale mniejsza z tym) wystawiły odpowiednio 27 oraz 31 zawodników, co daje im procentowy udział w liczbie startujących na poziomie odpowiednio ~10 i ~12%. Łącznie ich udział wynosi niecałe 22%, tak więc przeszło co piąty startujący był Belgiem lub Holendrem ;) Dla porównania, gospodarze imprezy wystawili „jedynie” 20 zawodników. Z Polski do Szwajcarii pojechała na swój koszt najbardziej wytrwała szóstka, której należy się ogromny szacun za determinację. Przypominam jednak po raz kolejny, że w tych wyliczeniach nie biorę pod uwagę Mastersów oraz kategorii poniżej juniora.
Skuteczność
Teraz spróbujemy ocenić „skuteczność” kilku reprezentacji. Oczywiście istnieje wiele sposobów, na które można to zrobić, ja postanowiłem oprzeć się na dwóch. Ilości zdobytych medali oraz odsetku startujących, którzy załapali się do TOP10.
Zacznijmy od pierwszego kryterium. Łącznie w sześciu omawianych kategoriach było do zdobycia 18 medali. Holandia zgarnęła 8 (!) z nich, Belgia 4, natomiast 2 powędrowały do Wielkiej Brytanii. Pozostałe 4 to już pojedyncze sztuki zdobyte przez Węgry, Francję, USA oraz Szwajcarię. Niemalże połowa miejsc na podium obsadzona została więc przez jeden tylko kraj… Masakra.
Weźmy teraz pod uwagę drugi obrany przeze mnie wskaźnik. Spośród 27 startujących Belgów, 17 z nich ukończyło wyścigi w TOP10, co daje im „skuteczność” na poziomie 63%. Holandia uzyskała wynik 15/31, co przekłada się na 48% skuteczności. Wielka Brytania – 7/18, czyli 39%, Szwajcaria wystawiła 20 reprezentantów, z czego 3 udało się wbić do TOP10, daje więc to gospodarzom skuteczność 20%.
Wnioski? Oprócz oczywistego, że kraje te zdecydowanie dominowały przez weekend, można zauważyć, że pomimo iż Holandia zdobyła prawie trzy razy więcej medali niż Belgia, to „stężenie Belgów w czołowej dyszce” było zdecydowanie wyższe. I to mimo faktu wystawienia większej ilości zawodników, co w teorii powinno zaniżyć ten współczynnik.
Ciekawostki
Teraz kilka różnych refleksji i spostrzeżeń, jakie naszły mnie przy okazji analizy wyników. Po pierwsze rzuciło mi się w oczy, że pomimo zdecydowanej dominacji Belgii, także ten kraj miał swoje „wpadki” podczas weekendu. Z jakiegoś powodu Belgia, która zgarnęła wszystko w wyścigu juniorek, równocześnie nie dysponowała zawodniczkami, będącymi w stanie załapać się chociaż do TOP10 w wyścigu Orliczek. Czyżby wyrwa między pokoleniami? Dla wyrównania tego faktu, dodam jednak, że wszyscy z siedmiu Belgów w Elicie mężczyzn załapali się do TOP10. WSZYSCY, rozumiecie?
Jeden z najbardziej „egzotycznych” krajów w stawce, czyli Japonia wystawił dość pokaźną jak na te uwarunkowania reprezentację. Mimo to nie znalazł się w niej ani jeden zawodnik Elity mężczyzn. Ot, ciekawostka.
Australię reprezentował z kolei jedynie jeden zawodnik, który zajął ostatnie 64 miejsce w wyścigu juniorów. Przyznacie, że jechanie taki kawał drogi dla takiego rezultatu musi być wyrazem ogromnej miłości do tej dyscypliny.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze wyliczenia, wydarzeniem wartym podkreślenia był każdy medal zdobyty przez kraj inny niż Belgia oraz Holandia, mnie jednak wciąż najbardziej przykuwa srebro Węgierki w wyścigu U23 kobiet. „Najfajniejszy” moim zdaniem medal, jedyny nienależący do państwa będącego kolarskim mocarstwem.
Wyścigi Elity, zarówno Pań i Panów należały do najsłabiej obsadzonych, na drugim końcu skali znajdują się oczywiście juniorzy oraz juniorki. Nic odkrywczego, jednak jak zwykle obrazuje fakt, że wraz z wiekiem w sporcie pozostają najwytrwalsi oraz ci, którzy mają realne szansę na osiągnięcie i spieniężenie swoich wyników.
To już wszystko co dla Was przygotowałem. Czujecie się zaskoczeni niektórymi ze statystyk? A może jest właśnie tak, jak Wam się wydawało?
COMMENTS