Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Na wyścig do Koziegłów jechałem z bardzo dobrym nastawieniem – niedzielny wyścig w Szczekocinach napawał optymizmem i liczyłem, że w poniedziałek będę w stanie powtórzyć dobry wynik. Niestety już mogę zdradzić, ze powtórki nie było.
Super Puchar Polski w Koziegłowach to bardzo ważna impreza w kalendarzu przełajowym. Z racji na to, że wyścig jest bardzo wysoko punktowany to na starcie zawsze staje czołówka polskich zawodników. Tak było też tym razem.
Trasa ta zdecydowanie nie jest moją ulubioną. Liczyłem jednak, że padający cały tydzień deszcz spowoduje, że pojawi się na niej błoto, niestety – przeliczyłem się. Trasa była sucha, a co dla mnie najgorsze, było stosunkowo ciepło, słonecznie, a co za tym idzie wilgotność powietrza była na dość niskim poziomie.
Na podstawie moich 7 letnich doświadczeń z kolarstwem przełajowym mogę jasno powiedzieć, że na suchych wyścigach sobie po prostu nie radzę. Nie ukrywam, jest to frustrujące, bo przez to moje wyniki są bardzo nierówne. Problemy z oddychaniem, kolka, odruchy wymiotne – każdy suchy wyścig kończy się tak samo..
Niestety nie jestem typem kolarza, który radzi sobie w każdych warunkach. Żeby pojechać dobry wyścig potrzebuję błota i wysokiej wilgotności powietrza.
Ściganie w Koziegłowach skończyłem na 8. miejscu i chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć.
Mimo wszystko weekend kończę z uśmiechem na twarzy i z nadzieją, że do końca sezonu każdy wyścig będzie taki jak ten w Szczekocinach.
COMMENTS