Karpacz + Śnieżka = Długi weekend Bike Maraton

To już 29 lat tradycji i niesłabnącej popularności. Jeden z najstarszych wyścigów MTB w Polsce – Uphill Race Śnieżka – odbędzie się 24 sierpnia w Karpaczu.

Ta impreza rosła i rozwijała się tak jak rosło zainteresowanie kolarstwem górskim w Polsce i rozwijała się tak jak polskie MTB. Wjazd na Śnieżkę był zawsze jednym z najbardziej pożądanych startów w naszym kraju, wygrywali tu najlepsi polscy zawodnicy, a ścigać się tutaj chcieli wszyscy. Kiedyś na sztywnych i ciężkich rowerach z kołami 26′, a dziś na kosmicznie lekkich i wygodnych maszynach stworzonych do wymarzonej jazdy w górach. Zmieniała się kolarska moda, zmienił się sprzęt, zmieniali się zawodnicy w czołówce, ale jedno się nie zmieniło i nigdy się nie zmieni: trzeba wjechać z Karpacza na Śnieżkę.

Uphill Race Śnieżka to wyścig, podczas którego możemy bez problemu załapać się na tropikalny upał, który zmieni się w gwałtowną burzę, a potem przyniesie ochłodzenie, mżawkę i śnieg. Bywało i tak. Ścigano się tutaj w upale, chłodzie, mgle i ulewnym deszczu.

Start pod „Bachusem” w Karpaczu na wys. 612 m. Meta na najwyższym szczycie Karkonoszy (1602 m). Przewyższenie – ponad 1000 m. Dystans – 13,5 km. Na ósmym kilometrze mamy jedyny punkt odżywczy – przy schronisku Strzecha Akademicka.

Miejsca startowe? Brak, bo – jak zwykle – rozeszły się w kilkadziesiąt sekund po uruchomieniu zapisów. W najbliższą sobotę przyjadą więc do Karpacza szczęśliwcy już do udziału w wyścigu zapisani, choć pewnie nie zabraknie i takich, którzy będą wyczekiwać wieści o czyjejś rezygnacji ze startu.

Biuro zawodów i baza wyścigu umiejscowiona jest tuż przy głównym deptaku Karpacza, na ul. Konstytucji 3 Maja 48 a. Numery startowe można będzie odebrać już w piątek – w godzinach 18:00 – 21:00. W sobotę, w dniu wyścigu buro zostanie otwarte o godz. 8:00. Start o 10:00. Dekoracja ok. godz. 15:00. Pierwszy zawodnik na Śnieżce pojawi się pewnie po ok. 50 minutach, a ostatni pewnie po ponad 2 godzinach. Na 13:00 zaplanowany jest zjazd pilotowanej kolumny zawodników i zawodniczek do Karpacza.

Po przerwie na tyle długiej, że część uczestników Bike Maratonu może nie pamiętać poprzednich wyścigów w Karpaczu, będzie wreszcie okazja na start i jazdę w Karkonoszach.

Start dystansu GIGA zaplanowany jest na godz. 10:00 (linia startu i biuro zawodów znajdować się będą na ul. Konstytucji 3 Maja). Najdłuższy dystans Bike Maratonu w Karpaczu będzie miał 75 km i przewyższenie sięgające 2700 m. Będzie to więc znów wyścig dla najlepszych z najlepszych, a zwycięstwo w tym maratonie na pewno będzie smakowało wyjątkowo. Najpierw czeka podjazd do Karpacza Górnego, a potem jazda w dół do Borowic i Sosnówki. Technicznie, kamieniście i karkonosko. Runda w kierunku Borowic będzie pokonywana dwa razy, a czeka tam między innymi długi i stromy podjazd Drogą Chomontową. Dystans MEGA (45 km i 1500 m przewyższenia) startuje razem z dystansem CLASSIC (26 km, 1000 m) o godzinie 11:00, a FUN (14 km i 450 m) o 11:15.

MEGA do 20 km jedzie razem z dystansem CLASSIC, a potem rusza śladami dystansu GIGA. CLASSIC zaczyna już powrót do mety. FUN będzie łatwy i przyjemny – trzeba się trochę wspiąć i trochę zjechać, a kilometry uciekną niezauważone. W Karpaczu odbędzie się również kolejna edycja Sonko Kids Bike Maratonu – cyklicznych wyścigów dla dzieci rozgrywających się równolegle z Bike Maratonem.

Zapisy wciąż działają i będzie można oczywiście zapisać się również w sobotę (po zakończeniu wyścigu Uphill Race Śnieżka – od godz. 16:00 d0 21:00). W niedzielę biuro zawodów zaczyna pracę o 8:00. Start GIGA o 10:00, CLASSIC i MEGA startują o 11:00, a FUN o 11:15.

Powoli zbliżamy się do końca Bike Maratonu 2019, a im bliżej zakończenia sezonu, tym więcej atrakcji. Po Karpaczu przyjdzie czas na Góry Sowie i Ludwikowice Kłodzkie (7.09), gdzie Bike Maraton będzie dzielił weekend z Szosowym Klasykiem, a zaraz potem w końcu doczekamy się w tym roku edycji w Świeradowie – Zdroju (21.09). Finał Bike Maratonu zmienia datę na 19.10, a w Sobótce będziemy też świętować zakończenie cyklu Szosowy Klasyk Via Dolny Śląsk.

Na razie jednak – na koniec wakacji – czas na Karpacz!