Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Maraton w Srebrnej Górze chodził za mną od bardzo dawna. W poprzednich latach termin zazwyczaj kolidował z innymi startami, ale tym razem „Muflon MTB” idealnie wpasował się w mój kalendarz.
Jak się okazało, sporo mocnych maratończyków zdecydowało się na udział w tej edycji cyklu Pucharu Strefy MTB Sudety. Przyjechała m.in. ekipa JBG-2 Cryospace w prawie pełnym składzie. Przed startem miałem nadzieję na ciekawą rywalizację o czołowe lokaty. Wspomniana nadzieja zgasła gdzieś w okolicach trzeciej minuty rywalizacji. Już na początku pierwszego podjazdu czułem, że to nie jest mój dzień. Szybko „spłynąłem” gdzieś w okolice 15-tego miejsca. Czerwone Pendolino odjechało, a ja zostałem gdzieś na peronie. Następnie wsiadłem w Tanie Linie Kolejowe i toczyłem się swoim tempem. Na ostatnią stację z napisem „meta” dotarłem na dziewiątym miejscu, łapiąc po drodze jedenaście minut opóźnienia.
Średni występ. Takie też muszą czasem się pojawić. Wyciągam wnioski i pracuję dalej z myślą o finałowej części sezonu.
Nie biorąc pod uwagę mojej jazdy, to była świetna impreza. Rewelacyjna trasa składająca się w znacznej części ze specjalnie przygotowanych singli z kompleksu „Trasy Enduro Srebrna Góra by Kellys”. Organizacyjnie wszystko dopięte na ostatni guzik, łącznie z dobrym posiłkiem na mecie. Na „Muflona” wracam za rok, a do samej Srebrnej Góry z pewnością przyjadę znacznie wcześniej.
Korzystając z okazji jak zawsze dziękuję firmom, które mnie wspierają: Kross, Inpeak, Force Components, AbsoluteBlack, Salon Rowerowy Naszosie, Olimp Sport Nutrition,
Zapraszam do śledzenia mojej osoby za pośrednictwem strony www, fanpage oraz instagrama.
COMMENTS