Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Najlepszą rzeczą w kolarstwie górskim jest dla mnie to, że każdy może je definiować na własny sposób. I chociaż nazwa naszej dyscypliny w dosłownym rozumieniu dość wąsko nakreśla, to gdzie powinniśmy jeździć na rowerze, to na szczęście dziś już nie odbieramy nikomu możliwości jazdy MTB nawet w bardzo płaskim terenie – i bardzo dobrze!
Dziś jednak skupimy się chyba na tej aktualnie najbardziej zbliżonej do ideału encyklopedycznego odmianie MTB. Tam gdzie musisz być w dobrej kondycji by pokonywać techniczne podjazdy i zjazdy, często po nie wyjeżdżonych trasach zaczyna się enduro i to właśnie na rowerze z tego segmentu będziemy się skupiać, a konkretnie na Meridzie One-Sixty 600.
Cała rodzina “One-Sixty” to typowe rowery enduro, do wyboru mamy trzy modele. Co ciekawe między wersją 600, którą testowaliśmy, a najdroższą wersją 800 są tylko 3000 pln różnicy w cenie.
Rower, na którym jeździliśmy otwiera serię One-Sixty. Zielony metaliczny lakier to pierwsza rzecz, która robi pozytywne wrażenie i budzi dość oczywiste skojarzenia z Meridą. Rama ma dość ciekawy kształt, aczkolwiek przekrój dolnej rury jak na rower do tak ciężkiej formy MTB wydaje się być wręcz “ażurowy”, oczywiście w samej jeździe okazało się, że to nam się tylko zdawało.
Zawieszenie
Za amortyzację odpowiada zestaw od firmy Rock Shox. Z przodu mamy do dyspozycji 170 mm skoku, które zapewnia nam Yari RC, a z tyłu 160 mm od Super Deluxe R. Dzięki zastosowaniu rozwiązania ruchomego dolnego mocowania dampera, które rusza się wraz w ugięciem zawieszenia można poczuć jakby rower miał nieco więcej skoku niż w rzeczywistości, co bardzo pozytywnie wpływa na odczucia z jazdy. Szczególnie kiedy wjedziemy w ten naprawdę wymagający teren.
Rama i geometria
W stosunku do poprzedniego roku, geometria zyskała trochę drobnych, ale znaczących zmiany i można śmiało teraz mówić, że One-Sixty ma wszystko czego można oczekiwać od roweru enduro tej klasy. Zdecydowano się na obniżenie przekroku, a także wydłużono reach. Ten zabieg powoduje, że rower zyskuje stabilności na większej prędkości, a dodatkowo kąt główki 65,3 stopnia daje nam wiele pewności w kierowaniu rowerem.
Merida w swojej ramie oprócz dobrej geometrii ma także kilka innych interesujących rzeczy. Po pierwsze – smart entry czyli bardzo łatwe wprowadzanie kabli do wnętrza ramy i specjalne zaślepki do kabli. Następna rzecz, to przystosowanie ramy do komponentów Di2, do tego możemy dodać tak oczywiste rzeczy jak stożkowa główka ramy oraz tylna oś 12 x 148 mm.
Specyfikacja
W temacie osprzętu mamy tutaj do czynienia ze sprawnym połączeniem firmy Sram i Shimano. Napęd oddano w ręce tej pierwszej firmy i mamy tutaj napęd 1 x 12 spod znaku NX – ciężko się przyczepić do tego napędu, chodził bardzo sprawnie, chociaż nie ukrywam że po “zajechaniu” chyba starałbym się wykonać zmianę na GX.
Z kolei w temacie hamowania Merida zaufała Shimano i w one – sixty zdecydowano się na model MT-520. Koła są zbudowane także na piastach Shimano – MT400, oraz obręczach Merida Expert TR o wewnętrznej szerokości 29 mm. Na tych kołach mamy sprawdzone i uznane opony Maxxis Minion DHR II o rozmiarze 27,5” x 2,4”. Z przodu mamy wersję TR EXO 3C, a z tyłu TR EXO Dual.
Kierownica i mostek to produkty z serii Merida Expert, tu warto nadmienić, że kierownica jest w średnicy 35 mm i szerokości 780 mm, co pozwala na naprawdę dobrą kontrolę nad rowerem. Jedynym komponentem, z którym zarówno ja jak i Dawid (który na One – Sixty jeździł więcej i bardziej niż) mamy lekki kłopot, to sztyca. Oczywiście samo to, że mamy tu regulowaną sztycę to ogromny plus, niestety jej skok to zaledwie 125 mm, a do Enduro chciałoby się sztycy co najmniej o skoku 150 lub docelowo 170 mm.
Merida One-Sixty 600 to rower, który pozwoli na poważnie wejść w świat enduro. Horyzont ograniczeń przesuwa się znacznie dalej kiedy mamy do dyspozycji tyle skoku, na ramie z takim typem zawieszenia i dobrej klasy osprzętem, cała reszta jest tutaj zależna od zdolności i rozwoju łącznika kierownicy z pedałami :)
COMMENTS