Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Afrykańskie upały nad Polską dały się we znaki uczestnikom szóstego etapu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. Popularny Kaczmarek po raz pierwszy zawitał do dolnośląskiego Jakubowa, gdzie kolarze oprócz wymagającej, interesującej trasy, musieli zmagać się także z mega wysokimi temperaturami.
W niedzielę, gdy rozgrywano zawody, temperatura w cieniu dochodziła do 37 stopni Celsjusza. Można sobie tylko wyobrazić ile stopni było w słońcu.
Upał spowodował, że część zawodników postanowiła ten etap potraktować bardziej wakacyjnie, a część niestety nie wytrzymała w wysokich temperaturach i zdecydowała się zejść z trasy.
Rekordowe, oprócz temperatury, były także ilości wody wypitej podczas etapu w Jakubowie. Na czterech bufetach rozstawionych na trasie i mecie rozdane zostało osiem tysięcy butelek wody od naszego sponsora, czyli Cisowianki, to jest trzy razy tyle co na innych etapach – mówiła organizator cyklu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB Joanna Balawajder. – Dziś odpowiednie nawadnianie się i rozsądek były najważniejsze na trasie.
Niestety podczas zawodów doszło do dwóch poważnych przypadków udarów cieplnych. Obu zawodników musiała zabrać karetka.
Tradycyjnie pierwsi na mecie pojawili się najmłodsi, a więc młodzicy i żaki. Okres wakacyjny, ale nie tylko spowodowały, że było trochę zmian na czele w porównaniu z poprzednimi etapami. Wśród młodzików nieobecność swojego największego rywala wykorzystał Jakub Klimpel i pewnie wygrał niedzielny wyścig na dystansie blisko 8 km. Wśród dziewcząt najlepsza była Oliwia Kulesza, która w tym sezonie pojechała w Kaczmarku drugi raz i drugi raz wygrała. Co ciekawe na trasie przyjechała tylko za czterema chłopakami. Wielkie emocje towarzyszyły rywalizacji żaków. Niepokonany do tej pory Kacper Mizuro znalazł godnego siebie rywala i przegrał pierwszy raz w tym sezonie – z Karolem Grządzielem. Wśród dziewcząt – po raz czwarty – triumfowała Aleksandra Domaniecka.
Na dystansie mini najszybszy czas dnia zanotował Oliwier Machura (Euro Bike Kaczmarek Electric Team), dla którego to żadna nowość, bo w tym roku regularnie wygrywa w swojej kategorii (Junior) oraz plasuje się w czołówce open. – Upał dał się nam dziś we znaki. Szczególnie, że ja w takich temperaturach nie lubię i nie umiem jeździć. Do tego te wertepy i mnóstwo piachu. Ale generalnie sama trasa bardzo mi pasowała ze względu na to, że była wymagająca technicznie – opowiadał na mecie Oliwier, który o sekundę wyprzedził Przemysława Mikołajczyka (Agrochest Team).
Wśród pań, najszybsza na najkrótszym dystansie (ok. 23 km) była Anna Bogdańska (Romet Factory Team).
Każdy z dystansów kończył się blisko trzykilometrowym torem, na którym na co dzień trenują m.in. dziewczęta z Stowarzyszenia Aktywiści Społecznej Integracji Bez Balastu. Stowarzyszenie było lokalnym organizatorem etapu i wytyczało tę ciekawą trasę z wieloma interesującymi singlami. Końcowy tor dał się we znaki zawodnikom, z który kilku przy panującym upale, pogubiło się na krętych ścieżkach.
Wracając do dziewcząt z Bez Balastu Team – zachęcamy do włączenia się do akcji kręcenia dla nich kilometrów. Szczegóły na profilu Kaczmarek Electric MTB na Facebooku.
Przejdźmy do rywalizacji na średnim dystansie, czyli Mega (37 km). Tu zdecydowanie najszybszy był w niedzielę Kacper Fiszer (Real 64-sto), który jadącą za nim grupę mocnych zawodników wyprzedził o blisko 2 minuty. – Do 24 kilometra jechało mi się naprawdę super. Potem już dzisiejsza pogoda dała mi się we znaki, ale udało mi się wyrównać tempo i dojechać do mety z przewagą nad resztą stawki – mówił na mecie 18-letni Kacper, który kolarstwo trenuje od 4 lat.
W rywalizacji kobiet najszybsza była Marie Volka z niemieckiego klubu Radteam Bargdorf. To drugi start niemieckiej zawodniczki i drugie zwycięstwo w swojej kategorii w Kaczmarku.
Na dystansie Mega u panów oraz Mini u pań rozegrano III Amatorskie Mistrzostwa Polski Branży Elektrotechnicznej w maratonie MTB. U panów najlepszy był Robert Fabisiak (Rant Team Zielona Góra), który na mecie pojawił się 15. w klasyfikacji open i zaledwie o 13 sekund wyprzedził ścigających go Jarosława Łazaruka oraz Bartłomieja Bąka. U pań mistrzynią Polski została Agnieszka Krawcewicz z Krosna Odrzańskiego.
Na koniec tradycyjnie o dystansie najdłuższym, czyli Giga, który w Jakubowie liczył 64 km. Tutaj walka o wygraną w elicie panów rozegrała się pomiędzy dwoma aktualnymi liderami klasyfikacji generalnej. Wygrał ostatecznie Hubert Semczuk (Rybczyński-Bikes Remmers Team) o sekundę przed Mariuszem Gilem (Euro Bike Kaczmarek Electric Team). Gil nadal jednak prowadzi w generalce.
Owszem upał się dawał we znaki, ale ja akurat lubię startować w trudnych warunkach. Poza tym to jest sport, trzeba jeździć, jak jest mróz, trzeba jeździć, gdy jest upał – podkreślał H. Semczuk. – Bardzo wymagająca trasa, interwałowa, dużo singli, mnóstwo kurzu. Wracając jeszcze do pogody należy podkreślić, że dziś bardzo dużą rolę odgrywał zdrowy rozsądek, a także odpowiednie pożywienie przed startem i nawadnianie na trasie. Z pogodą nie ma żartów i trzeba było skumulować w sobie odpowiednie zapasy energii na wyścig.
Wśród kobiet najszybsza w elicie po raz drugi w tym sezonie była Marlena Drożdziok (KM Sport Pro Team). Jeżeli jednak chce się liczyć w klasyfikacji generalnej musi ukończyć wszystkie cztery etapy, które zostały do zakończenia sezonu GP Kaczmarek Electric MTB.
Dodajmy jeszcze, że całe zawody odbywały się w okolicy Winnicy Jakubów, stąd też dodatkowe nagrody specjalne, a więc lokalne wino dla najszybszych pań i panów na każdym dystansie.
Pełne wyniki znajdziecie tutaj: https://domtel-sport.pl/wyniki,zawody,4633
Teraz czas na wakacyjną przerwę w Grand Prix. Kolejny etap – 1 września w Bolesławcu. A wcześniej, bo od 14 do 17 sierpnia w Górach Sowich – etapówka; Epicka Czwórka, współorganizowana przez Kaczmarek Electric MTB.
COMMENTS