Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Po roku przerwy ponownie wystartowałem w ,,Kaczmarku”. Czwarty etap tegorocznego cyklu został zorganizowany w Krośnie Odrzańskim. Do pokonania mieliśmy kilku kilometrowy dojazd do rundy, 2 selektywne pętle i powrót na metę. 70km i 1000m w górę.
Na starcie pozytywnie zaskoczyła mnie frekwencja i zawodnicy, których spotkałem w sektorze Elity. Dzięki temu, można było spodziewać się dobrego wyścigu. Nie myliłem się…
Od startu 20 osobowa grupa jechała dość długo razem. Równym i mocnym tempem. Na pierwszy atak zdecydował się Kuba Najs, który przez kilka km jechał solo. Jednak pierwsze poważne akcje rozpoczęły się na długim (jak na tą część Polski) asfaltowym podjeździe. Bartek Oleszczuk zrobił zaciąg od dołu, a Hubert Semczuk (obaj Rybczyński-Bikes) poprawił na szczycie. Po chwili przeskoczyłem do Hubiego i zaczęła się zabawa.
Kilometr dalej było nas już czterech – Semczuk, Oleszczuk, Gil (EuroBikes Kaczmarek Electric) i ja. Każdy daje parę mocniejszych zmian i nasza przewaga wzrasta. Hubert niestety zostaje. Skutkuje to tym, że Bartek przestaje pracować i wszystko zaczyna się psuć. Wtedy próbuję swoich sił na solo. Przez kolejne kilometry jadę sam z przewagą około 20-30s. Pod koniec wyścigu przeskakuje do mnie Mariusz Gil.
W takim układzie obaj wiemy o co walczymy i zgodnie współpracujemy do samej mety. Skrajnie zmęczony rozpoczynam finisz jako pierwszy. Wchodzę w ostatni zakręt przed metą i….wygrywam! Jak się później okazało Mario miał jakieś problemy ze sprzętem.
Zaliczyłem bardzo dobry wyścig z odrobiną szczęścia na mecie :)
Wrócę jeszcze do trasy maratonu. Dawno nie startowałem w tak dobrze oznakowanym i zabezpieczonym wyścigu. Na trasie stało kilkudziesięciu żołnierzy, funkcjonariuszy i wolontariuszy, którzy na każdym zakręcie, podjeździe czy singlu dbali o najmniejsze detal zawodów.
Kaczmarek Electric MTB – świetna robota!! Na pewno tu wrócę!
COMMENTS