Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Jeśli nie tylko jeździcie na rowerze, ale również jesteście kibicem, najważniejszym sportowym wydarzeniem ubiegłego weekend był dla Was z pewnością Puchar Świata w Novym Mescie na Morave. Szczegółowe podsumowanie tego, co działo się w każdym wyścigu, wraz z rezultatami czołówki możecie znaleźć w tym wpisie, fotorelację autorstwa Piotra Łabaziewicza znajdziecie natomiast na naszym Instagramie. Nie zapominajmy jednak, że podczas całego weekendu, ze zmiennym szczęściem i rezultatami rywalizowało także wielu Polaków, a w tym tekście skupimy się właśnie na ich własnych wrażeniach.
Wyścigi w formule XCO rozpoczęły się w sobotę rano od zmagań Orliczek, wśród których na 30-tym miejscu uplasowała się Gabriela Wojtyła, 44-tym Magdalena Zielińska, a 64-tą pozycję zajęła Patrycja Piotrowska. Zobaczmy jak swój występ podsumowuje Magda:
Swojego wyniku na Pucharze Świata Nove Mesto na Morave nie zaliczam do najlepszych. Spory chaos po starcie, potknięcia zawodniczek oraz walka na łokcie spowodowały, że znalazłam się na samym końcu całej stawki. Na wyścigu starałam się trzymać równe tempo. Byłam skoncentrowana na trasie, aby nie popełnić żadnego błędu, którego mogłabym później żałować. Niestety nie wystarczyło to, aby zmieścić się w pierwszej 20-tce, która jest obecnie moim celem na Pucharze Świata, ale wierzę, że kiedyś go osiągnę. Taką atmosferę, niesamowity doping na trasie i motywację do działania, można poczuć tylko w tym miejscu i na takich imprezach jak te, więc jestem bardzo wdzięczna Młodzieżowej Kadrze MTB, za możliwość udziału w wyjeździe. Dziękuję wszystkim za pomoc, wiarę i wsparcie.
Następnie do walki ruszyli Orlicy, wśród których najlepiej spisał się Filip Helta, zajmując 42-gie miejsce, Michał Topór (czyli ja) przyjechał na 54-tej pozycji, natomiast Stanisław Nowak uplasował się na 122-gim miejscu. Moje własne wrażenia z całego weekendu przeczytać możecie tutaj, tak natomiast o swoim starcie pisze Filip:
Puchar Świata w Novym Mescie na Morave za nami – najlepsza trasa XCO i niepowtarzalny klimat, który towarzysz tej imprezie. Mimo, że zostawiłem dużo zdrowia na trasie, to odnotowałem słaby wynik – dopiero 42 miejsce. Jest to pozycja daleka od moich celów. Nie jechałem tego dnia ani pod górę, ani w dół. Tydzień temu na Pucharze Świata w Niemczech miałem swój dzień, ale z gry wykluczył mnie defekt. Nie wiem co nie zagrało w Czechach, byłem gotowy tego dnia walczyć z najlepszymi, niestety na trasie nie potrafiłem wkręcić się w swój dobry rytm. Każdy korzeń na podjedzie zatrzymywał mnie, a na zjedzie ani razu nie pojechałem idealnie swoją wyćwiczoną wcześniej ścieżką. Do mety niósł mnie tylko doping znajomych oraz kibiców, za co bardzo Wam dziękuję.
Niedługo po Młodzieżowcach, na trasę ruszyły juniorki, wśród których najlepszą lokatę (wykręcając przy okazji najlepszy wynik ze wszystkich Polaków) zajęła Matylda Szczecińska, przyjeżdżając na 14-tym miejscu. Nieco dalej, na 32-giej pozycji rywalizację zakończyła Milena Drelak, a odpowiednio na 42, 43 oraz 44-tej lokacie przyjechały Magda Zawierta, Patrycja Zawierta oraz Julia Zięba. Oto jak swoje starty oceniają dziewczyny:
Milena
UCI Junior Series (Puchar Świata dla juniorów) kończę wygranym finiszem rozgrywanym z Niemką, na 32 miejscu. Start w takich zawodach to naprawdę wielkie przeżycie. Zawodniczki zadbały o to, abym nie musiała jechać samotnie na żadnym odcinku trasy. Jestem bardzo zadowolona z rezultatu na moim pierwszym Pucharze Świata.
Magda oraz Patrycja
UCI MTB World Cup: Nové Město na Moravě 2019 był dla nas niesamowitym przeżyciem. Pierwszy raz w życiu miałyśmy okazję wystartować w tak poważnych zawodach. Trasa, panująca na miejscu atmosfera oraz niezliczona ilość kibiców motywuje zawodników do jazdy na 110%. Do samego startu podeszłyśmy ze spokojną głową, gdyż potraktowałyśmy to jako lekcję na przyszłość. Uczestnictwo w takim wyścigu to dla nas przede wszystkim możliwość zdobycia ogromnej wiedzy i jakże cennego doświadczenia potrzebnego do dalszego rozwoju.
Julia
Po raz pierwszy startowałam w tak poważnej imprezie, jaką był Junior Series w NMNM. Zawody były zorganizowane na najwyższym poziomie, a ja miałam możliwość zmierzyć się z najlepszymi juniorkami na świecie. Poziom jaki prezentują dziewczyny za granicą jest naprawdę wysoki i znacznie różni się od tego w Polsce, ale zdobyte cenne doświadczenie zaprocentuje z pewnością w dalszym rozwoju. W dodatku jeszcze nigdy nie jechałam przy tylu kibicach, którzy tworzyli naprawdę niesamowitą atmosferę. Uczucie którego doświadczyłam było naprawdę wyjątkowe, wręcz nie do opisania.
Jako ostatni tego dnia, na trasę wyjechali Juniorzy, wśród których 56-te miejsce zajął Piotr Kryński, 74-tą pozycję wywalczył Łukasz Helizanowicz, Konrad Czabok przyjechał natomiast 84-ty. Wiktor Wiśniewski po obiecującej jeździe w okolicach 35-go miejsca, złapał niestety gumę, wskutek czego zakończył ściganie na 101 pozycji. Tak swoje wrażenia opisują nasi chłopcy:
Konrad
Junior Series w Novym Meście był moim pierwszym w życiu startem w roli reprezentanta Polski. Atmosfery Pucharu Świata nie da się porównać z niczym innym. Masa kibiców, idealnie przygotowana trasa, bardzo profesjonalna organizacja. Wśród zawodowych drużyn i prosów można poczuć się jak jeden z nich. Z samego mojego wyścigu nie mogę być niestety zadowolony. Zupełnie nie mogłem znaleźć swojego rytmu na podjazdach, przynajmniej zjazdy sprawiały mi radość. Miałem wyraźnie gorszy dzień. Szkoda, że pierwszy w tym sezonie wyścig tak wysokiej rangi był akurat pierwszym, na którym źle mi się jechało. Ścigałem się ze światową czołówka, więc nie można oczekiwać cudów, ale liczyłem na lepszą jazdę i wynik. Może zebrałem doświadczenie, może się czegoś nauczyłem. Z pewnością fajnie było jednak przeżyć taką przygodę.
Wiktor
Wyścig w Novym Mescie bez wątpienia zostanie na długo w mojej pamięci. Przede wszystkim, dzięki niepowtarzalnej atmosferze, która panuje tam podczas każdego takiego wydarzenia. Tysiące krzyczących kibiców potrafi zmobilizować do jeszcze większej walki.
W sobotę o godzinie 17 wystartował wyścig Junior Series (puchar świata Juniorów) z moim udziałem. Na starcie zostałem ustawiony w piątym rzędzie. Od startu czułem się dobrze i wiedziałem, że mogę walczyć o przyzwoity wynik. Niestety na 3-cim okrążeniu jadąc w okolicach 35-go miejsca, rozciąłem oponę… Po ponad 5-ciu minutach biegu do boksu technicznego i zmianie koła, na trasę wyruszyłem jako jeden z ostatnich zawodników. Niestety starta do czołówki była na tyle duża, że zostałem zdjęty z wynikiem -2 okrążeń .
Po wyścigu miałem bardzo mieszane uczucia, z jednej strony był duży niedosyt i złość, a z drugiej strony cieszyłem się z dyspozycji podczas wyścigu. Emocje powoli już opadają, a ja skupiam się na kolejnym ważnym wyścigu, który odbędzie się w Jeleniej Górze, na jednej z moich ulubionych tras.
Chciałbym jeszcze podziękować całemu #teampoland oraz wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego wyjazdu. Start z orzełkiem na piersi zawsze dodaje mi skrzydeł i mobilizuje do jeszcze większej walki.
Niedziela to już wyścigi Elity kobiet oraz mężczyzn. Jako pierwsze, na trasę wyruszyły Panie, wśród których 36 miejsce zajęła Paula Gorycka. Wyścigu nie ukończyła niestety Aleksandra Podgórska. Tak o swoim starcie pisze Paula:
Puchar Świata w Novym Meście będę wspominać pozytywnie. Zrealizowałam zamierzoną taktykę, pojechałam bezbłędnie technicznie, a na mecie czułam, że dałam z siebie wszystko. Wynik mierzony tylko cyfrą nie jest dla mnie satysfakcjonujący, ale cieszy mnie to jak przejechałam wyścig i jak wypadłam na tle czołówki. Cieszy mnie też to, że tydzień po wyścigu w Albstadt, gdzie miałam po prostu fatalny dzień, tym razem mogłam pojechać swoje. A w Albstadt mimo wszystko ukończyłam wyścig, bo po pierwsze walczy się do końca, a po drugie w kwalifikacjach olimpijskich liczy się każdy punkt. Tym bardziej, że obecnie Polska jest poza strefą dającą nam w Tokio dwa miejsca…
Punktem kulminacyjnym całego weekendu był wyścig Panów, w którym najwyższą lokatę wśród Polaków zdobył Jakub Zamroźniak, przyjeżdżając na 38-ej pozycji. Z przebitą na ostatnim okrążeniu oponą, na 50-tym miejscu dojechał Bartłomiej Wawak, Krzysztof Łukasik wyścig zakończył natomiast na 105 pozycji. Tak swój wyścig podsumowuje Kuba:
Druga edycja tegorocznego Pucharu Świata odbyła się w czeskim Novym Mescie na Morave. Początek rundy został nieco zmodyfikowany, skrócono pierwszy podjazd, dodano asfaltowy pumptrack, natomiast reszta trasy przebiegała bez zmian. Start ułożył się po mojej myśli, przeszedłem kilku zawodników na rundzie rozjazdowej i uniknąłem większych korków przez które straciłem sporo cennego czasu na poprzednim pucharze. Przechodząc kolejnych zawodników, czułem jeszcze większą motywację do walki o wyższe lokaty. Od 85 pozycji na starcie aż do 38 na mecie. Moja dyspozycja jest coraz lepsza, z czego jestem zadowolony, a już w tę sobotę kolejny ciężki wyścig, czyli Maja Włoszczowska MTB Race Jelenia Góra.
Na koniec w imieniu swoim oraz wszystkich startujących w ten weekend zawodników, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim obecnym na trasie kibicom. Wasza obecność i wsparcie jest dla nas niezwykle ważna i dodaje nam skrzydeł w najtrudniejszych momentach. Cieszymy się i jesteśmy Wam niezwykle wdzięczni, że wspieracie nas nawet wtedy, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. Pamiętajcie, że dajemy z siebie wszystko, aby Was nie zawieść.
COMMENTS