Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Start w Wałbrzychu traktowałem przede wszystkim jako test tego w jakiej dyspozycji aktualnie jestem i czy przygotowania do lipcowych Mistrzostw Polski idą wg planu. Wałbrzyska runda XC odpowiada mi całkowicie, a jazda na niej daje mi wiele frajdy. Dzięki temu, że startowałem na tej trasie już kilkukrotnie, wiedziałem mniej więcej co mnie czeka i nie stresowałem się tym, że przez wczesną godzinę startu nie będzie wiele czasu na objazd. Jedna rundka wystarczyła abym wszystko sobie przypomniał. Na liście startowej Marcin Kawalec, Przemek Gierczak, Remigiusz Ciok – nazwiska dzięki którym wiedziałem, że test będzie w miarę wiarygodny.
Start w słoneczku, czyli sucho, przyczepnie i szybko. Sam wyścig przebiegł książkowo. Kilka drobnych potknięć na pierwszej rundzie w wyniku czego Marcin odskoczył na kilka sekund, ale po krótkiej gonitwie znów jechaliśmy razem. Na przedostatnim kółku zauważyłem, że po technicznym odcinku zrobiła się za mną niewielka przerwa i postanowiłem zaatakować, okazało się, że decyzja była słuszna, poprawiłem na następnych podjazdach i powstałą bezpieczną przewagą spokojnie dowiozłem do mety wygrywając open.
Jest OK. Wiem, że forma jest taka jaka powinna być w tym momencie, zdrowie dopisuje więc wszystko idzie zgodnie z planem. W tym sezonie letnim jako priorytet stawiam sobie prawidłową realizację treningów, startuję wtedy gdy nie zakłóca mi to cyklów treningowych, nie nastawiam się na jedną dyscyplinę, próbuję wszystkiego XCO, XCM, szosy – bawię się tym jak MVDP – kolarski prze-kozak i niedościgniony wzór do naśladowania.
Następne starty, tak jak napisałem powyżej, to trochę szosy i maratony.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na trasie!
fot. Bartosz Bober
COMMENTS