Sławomir Pituch (Ta Ko Team) – Amber Expo MTB Eliminator, Gdańsk

HomeKomentarze

Sławomir Pituch (Ta Ko Team) – Amber Expo MTB Eliminator, Gdańsk

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kiedy tylko zobaczyłem w kalendarzu, że w Gdańsku odbędzie się Eliminator MTB to od razu wiedziałem, że chcę tam jechać i poczuć tą adrenalinę. Bardzo lubię tego typu zawody. Był to w sumie mój trzeci Eliminator w życiu.

Trasa była znakomicie przygotowana i wymagająca. Było dużo agrafek co bardzo lubię, rampy, drewniane pomosty, rock garden, tarki z belek i szykany z opon. Przy zapisach w biurze zawodów spotkałem Piotrka Rzeszutka oraz jego brata Tomka (obaj Lew Lębork) i od razu wiedziałem że będzie mocne ściganie!

Plan był bardzo prosty, pojechać jak najlepiej eliminacje, a później dojść jak najdalej. W eliminacjach wykręciłem najlepszy czas, później wygrałem trzy biegi z rzędu i dzięki temu dotarłem do wielkiego finału, w którym jak się spodziewałem spotykam się z braćmi Rzeszutek i Błażejem Jakóbowskim. Przed finałem wiedziałem, że kluczem do zwycięstwa jest sam start. Miałem w sumie na to sposób.

Gdy sędzia odliczał czas i do startu było już ok 3 sekundy puściłem się barierki i postanowiłem zrobić start ze stójki…3..2..1 i strat! Dla niektórych mogło to wyglądać jak falstart, ale ja po prostu startując ze stójki wystartowałem dużo szybciej od rywali, którzy podtrzymywali się barierki.

Tak więc po starcie wpadam jako pierwszy w zakręt i staram się kontrolować pozycję. Na prostych odcinkach czuję oddech rywali na plecach, dlatego te odcinki musiałem jechać po prostu ile sił w nogach. Przez szykany i mosty jadę w miarę bezpiecznie, ponieważ w tych odcinkach nie było możliwości wyprzedzenia

Zblizamy się do rock gardena i tutaj również przelatuje bez problemów, ale słyszę, że za plecami ktoś musiał wypiąć buta. W tym momencie robię przewagę ok 10m, dojeżdżam do ostatniego zakrętu i na ostatniej prostej dwa razy tarka z belek a po nich upragniona meta!

Gratulacje dla zawodników i organizatorów za przygotowanie naprawdę fajnej imprezy! Szkoda tylko, że jest tak mało tego typu wyścigów na północy Polski.

Pozdrawiam i do zobaczenia na trasach!!


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0