Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Maja Włoszczowska i Ariane Lüthi zajęły trzecie, a Ondřej Cink i Sergio Mantecón – dziewiętnaste miejsce na trasie szóstego, przedostatnie etapu Absa Cape Epic.
Kobiecy duet Kross-Spur Racing jest już tylko o krok od tego, by ukończyć najtrudniejszy wyścig etapowy MTB na świecie na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Po królewskim, piątkowym odcinku, tym razem organizatorzy zaserwowali zawodnikom i zawodniczkom nieco łatwiejszy etap, że startem i metą w Stellenbosch. Choć dystans do pokonania był wyraźnie krótszy (89 kilometrów) niż na piątym etapie, a suma przewyższeń – mniejsza, bardzo trudne warunki na trasie (ponad 35 stopni Celsjusza) sprawiły, że różnice pomiędzy poszczególnymi ekipami były znaczące.
W tych warunkach doskonale odnalazły się jednak Maja Włoszczowska i Ariane Lüthi. Polka, która od kilku dni zmaga się nie tylko z trudami trasy, ale i infekcją górnych dróg oddechowych, po raz kolejny stanęła wraz ze swoją szwajcarską partnerką na etapowym podium, zajmując trzecie miejsce i wyraźnie powiększając swoją przewagę nad czwartymi w „generalce” Jennie Stenerhag i Mariske Strauss (Silverback-Fairtree) do niemal… 27 minut.
Prowadzą w niej niezmiennie Annika Langvad i Anna van der Breggen (Investec-Songo-Specialized), które na szóstym etapie po raz kolejny okazały się najlepsze.
Walkę o etapowe zwycięstwo kontynuuje z kolei para Ondřej Cink – Sergio Mantecón. Na sobotnim etapie nie udało się jej jednak utrzymać tempa czołówki. Zajęła 19. miejsce i swojej ostatniej już szansy na cenny skalp poszuka w niedzielę.
Siódmy, ostatni etap liczy „zaledwie” 70 kilometrów. Zawodnicy wyruszą że Stellenbosch, a finiszować będą w Val de Vie
COMMENTS