Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Nie wiem jak to się stało… Nik na to nie wpadł? Naprawdę?
Zawsze przed napisaniem wrażeń z używanie jakiegokolwiek sprzętu, to zerkam w internet, by spojrzeć jakie opinie zbiera dany produkt, co dobrego, a co złego zauważyli inni w porównaniu z tym co ja sądzę o tym sprzęcie. Tym razem nikt nie zwrócił uwagi… Nikt tego nie zauważył? Albo nikt nie jest fanem Star Wars… Przecież Tacx Neo to niemal idealna kopia statku Lambda!
Znudzenia nie obawiaj się, to smart trenażer jest.
Ok. Dość tych odniesień pomówmy o konkretach. Tacx Neo to kombajn treningowy lub świetna maszynka do wirtualizacji jazdy w zimowe miesiące. Maszynka prosta w obsłudze, ale przed rozpoczęciem zabawy warto pójść kilka razy na siłkę bo wyjęcie sprzętu z kartonu wymaga trochę krzepy, moim zdaniem waga sprzętu to na oko jakieś 18-22 kg. Oprócz wagi jest jeszcze jeden minus, który jest w sumie problemem większości tego typu produktów. Nie wiem czy producenci tego nie wiedzą, czy może nie chcą wiedzieć, ale trenażer smart pełnie możliwości pokazuje kiedy mamy dla niego antenę ANT+ w komputerze. Owszem można działać za pomocą BT, ale wtedy nie zawsze płynność przesyłu danych jest na dobrym poziomie. Wartość produkcji takiej anteny jest niewielka, a w sklepach trzeba zapłacić za nią naprawdę sporo, szkoda bo właśnie wydaliśmy naprawdę dużo pieniędzy na trenażer, który moim zdaniem powinien mieć takie coś w zestawie.
Jeśli jesteś przedstawicielem Tacxa i to czytasz, to już możesz odetchnąć, teraz będzie już tylko o plusach, których jest zdecydowanie więcej. W zestawie otrzymujemy przejściówki do wszystkich typów osi, oraz podkładki do kasety. Nie miałem kłopotu by założyć swój rower na zwykłej osi na szybkozamykacz z kasetą 10 rz. MTB. Zaskoczenie na plus jest takie, że z Tacxa możemy korzystać nawet bez podłączenia go do prądu, nie mamy wtedy możliwości korzystania z silniczka, który wspiera nas na „zjazdach” ale wszystkie inne funkcje działają normalnie.
Jedną z tych funkcji jest tzw. „road feel” Tacx Neo ma wbudowany system oporu, który może być modyfikowany 60 tys razy w ciągu minuty, dzięki temu przy zmianie nawierzchni np. na zwift urządzenie może na tyle umiejętnie operować oporem, by dawać nam wrażenie wibracji, wstrząsów spowodowanych typem podłoża. Jak przystało na trenażer smart, mamy tutaj też wspieranie nachylenia. Kiedy robimy podjazd na aplikacji treningowej, to automatycznie rośnie nam też siła oporu. Do tego Neo jest bardzo cichy, tak naprawdę to bardziej słychać napęd niż samo urządzenie, no może tylko jak rozkręcamy poważne ilości watów, to wtedy roznosi się lekkie huczenie, ale generalnie to jeden z bardziej cichych trenażerów. I jeden z bardziej „silnych” bo w 10 sekundowym peaku, pozwala na utrzymanie 2200 watt. Do tego warto powiedzieć, że każdy wacik jest skrupulatnie zliczany, ja nie jestem od tego specem, ale widziałem kilka recenzji, które mówią o bardzo dobrym odczycie moce, wręcz bezstratnym.
Tacx, jak każdy producent smart trenażera ma dla nas też swoją aplikację treningową. Aplikacja jest mocno rozbudowana. Można w niej odbyć proponowany trening bez żadnej wizualizacji poza danymi widzianymi na ekranie, można wgrać do niej swój plik gpx. (coś dla tych, którzy trenują na uphill śnieżka) który będzie wizualizowany na mapach googla. A także można jechać do wideo. Bardzo dużo możliwości, aplikacja bardzo dobrze przygotowana i…. no właśnie, miałem już nie mówić źle, ale takie są niestety realia, że zapewne będzie bardzo mało używana. Trenażery smart należą do Zwifta, kropka. Słuszną koncepcją moim zdaniem byłoby zarzucenie robienia swoich aplikacji lub zlecania ich, bo koniec końców użytkownik i tak wyląduje w Watopii ;) Mogłoby to spowodować zmniejszenie cen trenażerów, albo po prostu dodawać do nich kod na 2-3 miesiące na Zwift, mogłoby wyjść podobnie. Okej, ale zakończę to w innym tonie.
Tacx Neo to naprawdę rozbudowane urządzenie do treningu pod dachem. Trening z pomiarem mocy, tętnem… kontrolujesz swoje wszystkie parametry. Jeżeli jesienią zrobisz testy wydolnościowe i razem z trenerem rozpiszesz porządny plan na zimę, to z takim trenażerem jesteś pewien, że wszystko będzie wykonane „pod linijkę”. Tak ten sprzęt nie jest tani, to trenażer dla naprawdę wymagających, którzy oczekują topowej jakości. Jeżeli w sezonie korzystasz z wysokiej jakości roweru, w kolarstwo wkładasz całe swoje serce, to właśnie na tego typu sprzęcie możesz podnosić swój poziom w czasie zimy.
Tacx Neo Smart na stronie dystrybutora: https://velo.pl/trenazery-i-rolki/trenazery/tacx/neo-smart
COMMENTS