Maja Włoszczowska (Kross Racing Team): skład KRT będzie nieoczywisty

HomeWywiady

Maja Włoszczowska (Kross Racing Team): skład KRT będzie nieoczywisty

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dość sporym zaskoczeniem dla wielu osób była zmiana drużyny przez Jolandę Neff. Jak odebrałaś jej decyzję? W końcu jesteście nie tylko koleżankami z drużyny, ale także bliskimi przyjaciółkami.

I dalej jesteśmy. Oczywiście bardzo żałuję, że nie ma Jolandy już z nami w KROSSie, ale też rozumiem i szanuję jej decyzję. KROSS Racing Team był dla niej przez ostatnie dwa lata idealnym miejscem. Mogła dojść tutaj do siebie po nieudanych igrzyskach w Rio. Trafiła na bardzo rodzinną atmosferę i miała wielkie wsparcie ze strony zarówno drużyny, jak i sponsorów. Bez presji, ze spokojną głową w pierwszym roku, po trudnym początku, zakończyła sezon deklasując wszystkich w mistrzostwach świata. W 2018 roku zwyciężyła w „generalce” Pucharu Świata. Razem dwa lata z rzędu wygrywałyśmy generalkę drużynową PŚ. To był fantastyczny czas. Jolanda poczuła po prostu, że czas pójść dalej, a ja trzymam za nią kciuki. Jesteśmy w kontakcie i jeśli tylko będzie taka możliwość jedziemy razem na zgrupowanie.

Roszad w KRT jest całkiem sporo. Ostatnio oficjalnie dołączył Ondrej Cink, mówi się o co najmniej jeszcze jednej zmianie personalnej. Będziesz jedyną kobietą w zespole?

Obserwujcie profile KROSS Racing Teamu. W najbliższych tygodniach wszystko będzie jasne. Aby nieco podgrzać atmosferę powiem tylko, że skład KRT będzie nieoczywisty. Jestem przekonana, że wielu zaskoczy. Wierzę, że bardzo pozytywnie. Ja w każdym razie jestem podekscytowana :).

Jak sytuacja w PZKol wpłynęła na komfort przygotowań i startów w minionym sezonie i jak to wygląda w najbliższej perspektywie?

Jeśli chodzi o moje przygotowania, to były one zapewnione za pośrednictwem programu wspierającego kluby. Bezpośrednio przez Ministerstwo Sportu. Oczywiście wszystko zajęło bardzo dużo czasu i przede wszystkim pracy osób w ministerstwie oraz z naszej strony w KRT – Tomka i Kornela. Były sytuacje kiedy finansowałam wyjazdy z własnych środków. Ale tu też mam ten komfort, że stać mnie było na to by pieniądze wyłożyć. Poza tym dzięki wspomnianemu programowi większość z nich odzyskam. Było rzecz jasna sporo chaosu wokół tego, ale finalnie wszystko zagrało. Dziękuję osobom zaangażowanym w ten temat.

Na przyszły rok niestety jeszcze nasza sytuacja jest niewiadomą. Planuję wyjazdy, trenuję i czekam na wieści. Na szczęście bardzo mogę liczyć w tej kwestii na Kornela Osickiego, który ogarnia wszelkie formalne kwestie związane z KRT i PZKol czy ministerstwem.

Rozpoczynający się sezon będzie w zasadzie decydujący jeśli chodzi o zbieranie punktów do kwalifikacji olimpijskiej. Jakie Twoim zdaniem są szanse na trzy “bilety” dla polskich zawodniczek? Czy w kontekście zbierania punktów jest jakaś koordynacja kalendarza startów między Tobą / KRT a innymi zawodniczkami / klubami?

Szanse zawsze są, ale bądźmy szczerzy, że niewielkie. Bez prawdziwego funkcjonowania kadry, która od lutego do października będzie obstawiała wszystkie możliwe wyścigi w „egzotycznych” lokalizacjach to będzie naprawdę trudne. Bo na to, że nagle będziemy mieć trzy dziewczyny ścigające się w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata się niestety nie zanosi. Bardzo wierzę w Kasię Solus-Miśkowicz, ale za nią jest ciężko. Pracują cieżko Ola Podgórska czy Gabrysia Wojtyła, ale do pierwszej 20 Pucharu Świata ciągle im daleko.

Chyba po raz kolejny byłaś w Azji na wakacjach. Miałaś chociaż jedną sytuację, kiedy w tamtych rejonach świata ktoś Cię rozpoznał? Bycie rozpoznawalnym ma także swoją ciemną stronę. Miałaś kiedyś problem z jakimiś naprzykrzającymi się fanami?

W takich podróżach raczej jestem incognito. Rzadko też mam okazję spotkać Polaków. A jeśli spotykam, czy ktoś mnie pozna to zawsze jest bardzo miło. Fanów mam naprawdę super, zarówno w kraju jak i za granicą. Mam stałe grono komentujące moje posty. Często dostaję naprawdę świetne maile dodające mi motywacji (przepraszam jeśli nie odpisuję, ale to naprawdę nierealne odpisać na wszystkie wiadomości. Staram się jednak wszystkie czytać!”). Miałam doczynienia z tzw. stalkerami, ale w całej mojej karierze to dosłownie 2-3 przypadki.

Jeśli mówimy o podróżach, zarówno prywatnie, jak i jako zawodniczka zjeździłaś spory kawałek świata. Jakie kraje, atrakcje na świecie są cały czas do odhaczenia na Twojej liście? Te najważniejsze oczywiście.

Japonia ;)

Raz na jakiś czas startujesz na szosie, czasem “flirtujesz” z enduro…Jeśli nie cross country to…

Cross country. Enduro być może, szosa z pewnością nie. MTB daje zdecydowanie więcej zabawy i radości. Szosa, jasne jest piękna, szlachetna, ale bardziej kojarzy mi się z celebracją wysiłku i bólu niż z wyrzutem endorfin jakiego doświadczamy na góralach. Myślę, że odnalazłabym pasję także w narciarstwie ski-tourowym. Jedyny problem – nie lubię zimna! ;)

A jeśli nie kolarstwo, to … zadajesz sobie sama to pytanie w kontekście tego „co po Tokio?”

Jasne. Problem w tym, że mam za dużo pomysłów. A wielki problem z podejmowaniem decyzji. Najpewniej więc zaangażuję się w kilka różnych projektów. Wszystkie związane ze sportem lub / i turystyką. Z całą pewnością nie przestanę jeździć na rowerze. Za to z przyjemnością odpuszczę sobie interwały na poprawę VO2max ;).

Jeśli dobrze zrozumiałem, to ostatnio zainwestowałaś w nieruchomości. Stoi za tym coś większego?

Nie, nie. Firmuję Panorama Park – apartamenty w wysokim standardzie w Jeleniej Górze, w absolutnie najpiękniejszej lokalizacji. To moje wymarzone miejsce do życia, więc zaangażowałam się mocniej w tą inwestycję. Sama też kupuję tam mieszkanie. Daleko mi jednak do zabawy w dewelopera. Wielomilionowe kredyty to póki co poziom mocno przerastający moją akceptację ryzyka.

Ostatnio wywiady z zawodnikami kończę kwestionariuszem. To taki materiał do tego, żeby za jakiś czas o coś z tej listy zapytać, a może ją zweryfikować…

  • Obecny rower startowy: KROSS Level B+ oraz Earth
  • Ulubione zawody: Val di Sole
  • Ulubiona trasa zawodów: Mt St Anne
  • Ulubiona konfiguracja napędu w rowerze: 1*12
  • Trasy techniczne czy kondycyjne: 2 w 1
  • Optymalna pogoda do startu: 25 st słońce. Prędzej upał niż mróz.
  • Po przekroczeniu mety jem / piję: R2 Enervite
  • Ulubiony posiłek przedstartowy: nie nazwałabym go ulubionym, a „najbardziej służy mi”: ryż z bananem i dżemem
  • W kolarstwie lubię najbardziej: radość z jazdy w terenie
  • W kolarstwie nie lubię: brak.
  • Zawody kolarskie w których chciałbym wystartować: BC Bike Race
  • Zawody kolarskie w których chciałbym kibicować: kibicuję tam gdzie chcę. Może raz chciałabym się znaleźć na mecie TdF lub jednym z kultowych podjazdów by poczuć atmosferę
  • największego wyścigu kolarskiego Świata.
  • Najbliższy start: w marcu
  • Ostatnio przeczytałam: „Gniew” Zygmunta Miłoszewskiego. Bardzo polecam całą serię z prokuratorem Szackim!
  • Ostatnio obejrzałam: pierwsze odcinki polskiego serialu „1983″.
  • Ostatnio słuchałam: wrocławskiego radia RAM :)

No koniec link do ostatniego „live” Mai, w którym porusza niektóre tematy opisane w tym wywiadzie, ale przede wszystkim odpowiada na pytania swoich fanów…


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0