Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W Koziegłowach wystartowałem po raz trzeci, teoretycznie trasa pode mnie, ale rzeczywistość zawsze to weryfikuje. Po starcie standardowo przeskakuję na czub, tak aby stawka rozciągnęła się ze mną z przodu, to mi już wychodzi całkiem nieźle. Po kilku minutach widzę, że Jarek Wolcendorf dziś będzie tym który nie da mi spokoju i tak też było. Po krótkim czasie nie wiem jak, ale jadę już z niewielką przewagą nad Jerrym. Jednak moja żałosna jazda w piachu (i obijanie się o płot przy wyjściu z szybkiego zakrętu) sprawia, że niedługo cieszyłem się z liderowania i znów jest nas dwóch.
Całe szczęście to co było moją bolączką w ostatnich latach, w tym roku jest już lepiej dograne i świeżość w nogach pozostaje do ostatniej rundy. Nie pozostało mi nic innego tylko na najtrudniejszym odcinku zaatakowałem, przetrzymałem i z rączkami w górze przecinam linię mety.
Fajnie jest widzieć efekty nowych treningów a jeszcze fajniej wiedzieć, że jest jeszcze sporo do poprawienia dzięki czemu cały czas mogę się rozwijać. Mistrzostwa Polski coraz bliżej – trenuję dalej. Trzymajcie kciuki bo zostało jeszcze kilka startów.
Tradycyjnie dziękuję wszystkim którzy mnie wspierają i pomagają w tym co robię.
fot. Dariusz Krzywański
COMMENTS