Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Rasowy rower przełajowy, który sprawdzi się także poza trasą wyścigu. To właśnie Mission CX, nowa przełajówka Meridy zatwierdzona przez UCI do zawodowego ścigania.
Rower ma sportową geometrię, wykorzystuje najnowsze standardy wyposażenia i jest dostępny w Polsce w czterech wersjach. Dla jednych jesień to spacer wśród malowniczych liścianych kobierców, dla innych raczej błoto bryzgające spod kół roweru. Dla wielu najlepszym rowerem o tej porze roku jest rower przełajowy, który z roku na rok zyskuje w Polsce coraz większą popularność. Służy nie tylko jako sprzęt do jazdy w najgorszych możliwych warunkach czy wyścigowa maszyna przełajowa, ale dzięki swej wszechstronności może być wykorzystywany przez cały sezon na wiele różnych sposobów.
Najnowszą propozycję w tym zakresie przedstawiła ostatnio Merida, która wprowadza swoje rowery przełajowe na wyższy poziom. Robi to za sprawą modelu Mission CX. Ma on zastąpić swojego poprzednika, Meridę Cyclo Cross. Nowy model to rasowy rower przełajowy, zatwierdzony przez UCI do zawodowego ścigania. Z powodzeniem sprawdzi się także poza trasą wyścigu, w czym pomoże wiele szczegółowych rozwiązań roweru.
Zamiarem projektantów Meridy w pracach nad nowym Mission CX było stworzenie roweru z bardziej sportową geometrią niż we wcześniejszej przełajówce, która byłaby lepiej przygotowana do ścigania się. Odpowiedzią na te zamiary jest m.in. krótsza główka ramy i długa górna rura Mission CX, które przekładają się na bardziej rozciągniętą, niższą i agresywniejszą pozycję do jazdy. Responsywny rower jest zwinny, świetnie przyspiesza i znakomicie reaguje nawet na potężną moc generowaną przez mistrzów przełaju. Mission CX ma geometrię gotową na wyścigowy ogień, która jest przy tym możliwie jak najbardziej komfortowa. W każdych warunkach sprawdzi się nowoczesny projekt ramy roweru, mnóstwo prześwitu na oponę i najnowsze standardy wyposażenia.
Więcej niż „facelifting”
Poprzednia przełajówka Meridy, Cyclo Cross, od lat cieszyła się dużym powodzeniem i można było na niej polegać na wiele sposobów, ale brakowało w niej niektórych nowych rozwiązań, takich jak hamulce w systemie flat mount. Także z tego względu powstał Mission CX. Daleko mu jednak do „faceliftingu”. Mission CX to zupełnie nowy koncept, który był rozwijany od zera. Gdy twórcy nowej przełajówki kreślili pod Stuttgartem jej pierwsze szkice, byli zgodni, że nie może istnieć w oderwaniu od całej kolekcji Meridy. W ostatnich latach jej rowery zyskały dużo większą niż wcześniej spójność wizualną.
Choć na pierwszy rzut oka można rozpoznać, że nowy Mission CX to Merida, zachowano w nim wiele elementów niezbędnych w kolarstwie przełajowym. Rower w przełajach musi być łatwy do zarzucenia na ramię, dlatego ostre krawędzie ramy są widoczne tylko z przodu i z tyłu, nie w jej środkowej części. W designie uwzględniono także regulacje UCI. Efektem końcowym jest rasowy sportowy wygląd ramy z charakterystycznymi elementami wpisującymi się w całościowe myślenie projektantów Meridy o jej rowerach.
Gotowy na ciężką przeprawę
Mission CX jest dostępny z ramą karbonową bądź aluminiową, obie mają tę samą geometrię. Karbon pomaga uzyskać niską wagę roweru przy zachowaniu optymalnej sztywności. Zapewnia też większe możliwości w tworzeniu precyzyjnych szczegółów ramy niż aluminium. Karbonowa rama Mission CX w rozmiarze M waży 885 g, a jej widelec 400 g. Tyle samo waży karbonowy widelec aluminiowego modelu, dla którego waga ramy wynosi 1600 g (M). Niezależnie jednak od materiału, rama premierowego roweru jest gotowa na ciężką przełajową przeprawę. Pomagają w tym szczegółowe rozwiązania dotyczące wyposażenia.
Każdy model tego roweru ma hamulce tarczowe mocowane w systemie flat mount. Oznacza on lepsze przeniesienie sił hamowania i zabezpieczenie hamulca przed uszkodzeniami. Niezależnie od wersji, Mission CX ma sztywne 12-mm osie z przodu i z tyłu. Poza wysoką sztywnością skrętną, zapewniają one również niezmienne położenie tarczy hamulcowej względem zacisku i łatwe wypięcie koła bez użycia narzędzi. Sztywność zwiększa także stożkowa karbonowa rura sterowa odpowiedzialna za precyzyjne i pewne prowadzenie roweru.
W każdym modelu Mission CX można założyć błotniki, zwiększając gotowość do jazdy w trudnych warunkach. Ciekawym rozwiązaniem w karbonowych wersjach roweru jest zdejmowany mostek łączący górne rury tylnego trójkąta. Można go zostawić w tym miejscu, by pewnie trzymał tylny błotnik, albo zdjąć dla bardziej rasowego wyglądu i większego prześwitu, np. przed jazdą w wielkim błocie. W trudnych warunkach pomaga także 35-mm prześwit na oponę i wewnętrzne prowadzenie przewodów w ramie w systemie Smart Entry, który nie tylko chroni je przed wilgocią i brudem, ale też blokuje pod odpowiednim napięciem. Dzięki temu nie trzeba się obawiać żadnych niepokojących dźwięków, gdy trasa staje się wyboista.
Karbon czy aluminium?
Mission CX jest w Polsce dostępny w czterech wersjach: dwóch karbonowych i dwóch aluminiowych. Serię otwiera Mission CX 7000 z napędem Shimano Ultegra 2x, hamulcami Shimano Ultegra, korbą FSA Gossamer Pro 46/36, kasetą 11-30 i kołami Fulcrum Racing 700 DB. Drugi karbonowy model to Mission CX 5000 z napędem SRAM Apex 1x i hamulcami SRAM Apex, korbą SRAM Apex 40 z., kasetą 11-42 z. i kołami produkcji Meridy. Oba modele mają zintegrowane stery (w aluminiowych modelach – półzintegrowane 44-55 mm). Najlepiej wyposażony aluminiowy model Mission CX to wersja 600 z napędem i hamulcami SRAM Apex, korbą SRAM Apex 40 z., kasetą 11-42 z. i kołami Meridy. Podstawowym modelem nowej serii przełajówek jest Mission CX 400 z osprzętem Shimano 105, korbą Shimano RS510 46-36, kasetą 11-30 z.
Ramy aluminiowych modeli są wykonane ze stopu 6066 o potrójnie cieniowanych ścianach. Jest on wyjątkowo lekki i wytrzymały oraz zapewnia optymalny stosunek sztywności do wagi. Z kolei karbonowe ramy Mission CX są dobrze przystosowane do przełajowych potrzeb dzięki technologiom AWS – Anti Wrinkle System oraz Nano Matrix Carbon. Pierwsza z nich pozwala na maksymalne wygładzenie wewnętrznych powierzchni rur. Poprawiona struktura oznacza mniejszą wagę, większą sztywność i wytrzymałość oraz lepszy rozkład obciążeń. Nano Matrix Carbon polega na wzmocnieniu przez nanocząstki epoksydowych karbonowych wiązań opartych na żywicy. Daje to nawet 40% wyższą odporność na uderzenia oraz lepszą odporność na przypadkowe uszkodzenia niż w wielu ramach aluminiowych.
Zabierz dziecko na przełaj
W kolekcji 2019 Merida Polska znalazły się także dwa modele Cyclo Cross: 300 oraz 100, znane z wcześniejszej kolekcji. To wciąż solidne rowery przełajowe, które z powodzeniem podołają trudom jazdy w wymagających warunkach. Więcej niż ciekawostką jest w zestawie Meridy model Mission J CX – rower przełajowy dla dzieci i młodzieży. Jest dostosowany do potrzeb młodych kolarzy pod względem komfortowej geometrii z niskim przekrokiem, napędu i wyposażenia. Toczy się na kołach 26” i ma prześwit pozwalający założyć oponę o szerokości aż do 35 mm.
Bezpieczeństwo jazdy zwiększają w nim hamulce tarczowe (tylny w systemie post-mount), a schludny wygląd i ochronę przewodów przed wilgocią zapewnia ich wewnętrzne prowadzenie. Mission J CX ma także mocowania na błotniki, by deszcz nie zepsuł przyjemności z treningu. Choć daleko nam do Belgii, w której kolarstwo przełajowe to sport narodowy, nie ma już przeciwwskazań, żeby rozwijać w Polsce przełajową pasję od dziecka.
Zobacz prezentację wideo roweru:
COMMENTS