Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Był to raczej to mój ostatni start w tym sezonie ale chyba najciekawszy, bo z przygodami :) Trasa była przyjemna. Start i meta usytuowana przy Bike Parku w Polesvku. Zaraz po starcie był długi, trawiasty podjazd, następnie zjazd, znów dość długi podjazd, trochę płaskiego i odcinki techniczne prowadzące do mety odcinkami bike parku.
Kobiety do przejechania miały trzy okrążenia po ok. 4km (135m przewyżenia na rundzie). Na końcówce pierwszego okrążenia jechałam na trzeciej pozycji wśród kobiet. Sytuacja zmieniła się gdy zaliczyłam wywrotkę i nie mogłam poradzić sobie ze zakleszczonym łańcuchem. Na szczęście przybiegł z pomocą mój mąż, który obserwował całą sytuację i szybko naprawił awarię (jak to dobrze mieć męża, który zna się na rzeczy).
Straciłam już ponad dwie minuty i nie miałam żadnej motywacji, żeby brać udział w dalszej rywalizacji ponieważ prawie wszyscy mnie wyprzedzili. Jednak Kris MTB powiedział mi tylko jedno słowo: „Jedź!!!!”. No i pojechałam. Po wywrotce spadłam na szóstą pozycję wśród kobiet. Myślałam, że nie uda mi się już dogonić zawodniczek jednak nie poddałam się, włączyłam twardy bieg i zaczęłam się do nich zbliżać już na pierwszym, najcięższym podjeździe. Dogoniłam, wyprzedziłam je meldując się na trzeciej pozycji na mecie.
Jak ważne jest walczyć do końca i nie poddawać się. Tego uczę się od mojego męża Kris MTB.
COMMENTS