Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Cóż to był za wyścig. Olsztyn ugościł wszystkich zawodników dość niebanalną atrakcją. Wszystkie znaki na niebie zwiastowały parny wyścig. Na starcie w sektorach, towarzyszyła nam temperatura 38℃ w pełnym słońcu, żar się z nieba lał. Gdzieś towarzyszyła plotka, że około godziny 14 może nas dopaść burza. Eee luz, do 14 już dawno będzie po zabawie. Tylko, że burza spłatała figla i złapała nas 20 minut po starcie. To nie był drobny deszczyk, tylko ściana wody, która momentami traciła na sile, chyba tylko by powrócić po chwili ze zdwojonym uderzeniem.
W lesie zapanował prawdziwy tropikalny klimat, od pary spowodowanej różnicą temperatur, okulary tak parowały, że trzeba było je zdjąć z nosa. Po godzinie ścigania przy takiej pogodzie, temperatura spadła do 17℃, a mocno wychłodzone mięśnie zaczęły zwyczajnie atakować skurcze. Rywalizacja wśród kobiet była niezwykle ciekawa, w tych mocno niesprzyjających warunkach. Pozycję, którą udało mi się wypracować w upale, straciłam wraz z pojawieniem się deszczu, który podziałał wręcz orzeźwiająco na konkurencję. Jedyną mocną stroną tych zawodów było, to że wszystkie miałyśmy źle dobrane opony. Nikt nie spodziewał się tak dużej ilości śliskiego błota. Kilka razy oczami wyobraźni widziałam siebie poza rowerem. Jak mi się udało utrzymać równowagę i wyprowadzić rower z poślizgu, to aż sama jestem zdziwiona.
Tuż przed metą, przy rozpaczliwych pląsach na błocie na swoim fullu dogoniła mnie Magda. Pozazdrościłam jej tego fotela bujanego na końcówce. Tak bardzo sama chciałam już oprzeć tyłek na siodełku, a tu jeszcze 3 km do kreski. Finalnie dowiozłam pierwsze miejsce w Open Kobiet, zaledwie z 1 sekundą przewagi, nad bardzo mocną tego dnia Magdą. Dawno mnie tak żaden wyścig nie umęczył. #Trezado #RoadMtbTrainers #Livpolskapl
COMMENTS