Agnieszka Wilczyńska / Michał Laskowski (AGH Cycling Team) – MTB Cross Maraton, Morawica

HomeRóżności

Agnieszka Wilczyńska / Michał Laskowski (AGH Cycling Team) – MTB Cross Maraton, Morawica

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W ostatnią niedzielę stanęliśmy na starcie MTB Cross Maraton w Morawicy. Poniżej małe podsumowanie od dwójki zawodników AGH Cycling Team:

Agnieszka Wilczyńska – 3 miejsce OPEN K, 1 miejsce K2 , (3 miejsce K3 połączone z K2):

Cały poprzedni tydzień padał deszcz, więc spodziewałam się trasy pełnej błota. Dodatkowo ostatnie problemy ze sprzętem nie napawały mnie optymizmem. Miłą niespodzianką był start z pierwszego sektora, dzięki czemu uniknęłam przepychania się na starcie i zbędnego tracenia energii już na początku trasy. Niespełna 500 m przewyższenia na 39 kilometrach to bardzo mało, więc od początku nastawiałam się na mocną jazdę. Dobrze się czuję na płaskich wyścigach, więc założeniem było trzymanie wysokiego tempa. Na moje szczęście podjazdy nie były strome, ani długie, bo przy próbie wrzucenia najlżejszego przełożenia spadał mi łańcuch (nie odkładajcie serwisu roweru na później!). Trasę urozmaicił przejazd przez rzekę, ciekawy zjazd po korzeniach i kilka singli pomiędzy drzewami. 5 kilometrów przed metą zobaczyłam przed sobą zawodniczkę. Z moich obliczeń wynikało, że jadę na 4 miejscu wśród kobiet, więc koniecznie chciałam ją wyprzedzić i ukończyć wyścig na podium OPEN. Przez dłuższy czas trzymałam jej koło, jednak kilka kilometrów przed metą postanowiłam zaatakować. Jak się później okazało, trasa miała około 2 kilometry więcej niż podawał organizator, więc końcówkę jechałam ostatkiem sił. Kilometr przed metą zaskoczył mnie piach, w którym się zakopałam i straciłam całą, wypracowaną przewagę. Jednak widok blond kucyka wystającego spod kasku rywalki zmotywował mnie do wrzucenia na najwyższe obroty i na 500 metrów do mety, zaraz przed zaskakującym, ostatnim podjazdem po schodach, udało mi się wskoczyć na 3 miejsce. Zmęczona, choć niesamowicie zadowolona przejechałam metę. Dodatkowo wiadomość, która czekała na mnie na mecie, że Michał zdobył 3 miejsce OPEN, a 2 w kategorii sprawiła, że uważam ten maraton za podwójnie udany.

Michał Laskowski – 3 miejsce OPEN M, 2 miejsce M2:

Na maraton do Morawicy wybrałem się z powodu braku motywacji do długich, mocnych treningów. Dystans FAN zapowiadał się na około półtorej godziny ścigania, akurat tyle ile trwają wyścigi XCO, do których w tym sezonie się przygotowuję. Niestety na starcie ustawiony byłem w drugiej połowie stawki, jednak start honorowy za samochodem pozwolił mi na przesunięcie się do przodu. Po kilku kilometrach lekko pomyliliśmy trasę, jednak szybko udało się nadrobić straty. Ciekawym urozmaiceniem na trasie była przeprawa przez rzekę, nie spodziewałem się jednak, że wody będzie po pas. Dobra współpraca w grupie na płaskim, szutrowym odcinku pozwoliła znacząco uszczuplić grupę. Następnie, na jedynym podjeździe Kuba, który wygrał wyścig OPEN, narzucił mocne tempo, dzięki któremu na górze zostaliśmy we dwóch. Po chwili okazało się, że wcale nie jechaliśmy jako pierwsi. Kiedy my błądziliśmy jeden z zawodników nie pomylił trasy i samotnie prowadził. Ostatecznie, po chwilowych przetasowaniach, stworzyła się pięcioosobowa grupa, którą praktycznie dojechaliśmy do mety. Szybkie tempo na ostatnich kilku kilometrach „ugotowało” jednego z rywali. Końcówkę przejechaliśmy już bardzo mocno, mijając zawodników z krótszego dystansu. Ostatecznie, na metę wjechaliśmy w takiej kolejności jak na ostatnie 500 metrów. Uważam, że kolejność na mecie idealnie oddała, kto ile pracy w grupie wykonał.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0