Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Zeszły weekend upłynął mi na ściganiu w czeskim Bedrichovie. Zamiast jednak wrócić do domu, razem z kadrą młodzieżową przemieściłem się do Srebrnej Góry, gdzie wspólnie spędziliśmy cały tydzień. W programie były między innymi zajęcia z fizjoterapeutą oraz psychologiem, a także jazda po trasach Enduro Srebrna Góra. Szczególnie to ostatnie przypadło mi do gustu, bo lokalne single są naprawdę świetne i jednocześnie przystępne dla każdego, nie ważne jakim rowerem dysponujemy (ale oczywiście na miejscu można wypożyczyć prawdziwą endurówkę). Ja na moim wyścigowym hardtailu bawiłem się świetnie, co możecie zobaczyć poniżej :)
Po tygodniu wytężonej pracy, w ramach „przepalenia się”, a także zwyczajnie dla urozmaicenia sobie niedzieli, postanowiłem wystartować w Pucharze Smoka, rozgrywającaym się w Łysej Górze. Mam sentyment do tej imprezy – to tutaj jako żak/młodzik zaczynałem swoją przygodę ze ściganiem w formule XCO. To lokalne ściganie, nastawione przede wszystkim na rywalizację najmłodszych oraz dobrą zabawę. Robione przez ludzi, dla ludzi i to się czuje. Kategorie wiekowe nieco róznią się od tych standardowych (przykładowo Elita mieści się tutaj w przedziale 20-35 lat, a junior zahacza o pierwszy rocznik młodzieżowca), ale nie traktuję tego jako specjalną wadę (chociaż gdybym miał 34 lata mogłoby być inaczej). Tutaj wszyscy przyjeżdżają przede wszystkim po to, aby przyjemnie spędzić weekend na rowerze, a przy okazji pościgać z innymi. Po naprzemiennym ściganiu w Pucharze Polski oraz zagranicznych wyścigach, takie lokalne ściganie to przyjemne urozmaicenie, które lubię sobie zafundować od czasu do czasu.
Po starcie natychmiast udało mi się odjechać od reszty stawki razem z Adrianem Rzeszutko. Pierwsze dwa okrążenia przejechaliśmy razem, na początku trzeciego kółka, zaraz po zjeździe ze startowego asfaltu postanowiłem podkręcić tempo, czego mój rywal nie przetrzymał i w ten sposób do mety dojechałem samotnie, z bezpieczną przewagą.
Teraz kilka słów na temat trasy – osoby odpowiedzialne za jej przygotowanie naprawdę dobrze wywiązały się ze swojego zadania i wytyczyły łatwą technicznie rundę, przystępną dla wszystkich startujących, ale jednocześnie wystarczająco selektywną i wymagającą fizycznie.
Następnym startem będą Mistrzostwa Polski, które odbędą się już za niecałe 2 tygodnie. Do zrobienia zostały już tylko ostatnie szlify nad formą i widzimy się w Mrągowie, a tymczasem jak zawsze zapraszam na mojego Facebook’a, Instagram oraz Stravę.
Zdjęcia: Video Prezes
COMMENTS