Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Zgodnie z nowymi przepisami rywalizacja w Pucharze Świata w Val di Sole rozpoczęła się od tzw. short race czyli XCC, w której startuje Top40 zawodników wg rankingu UCI. Pierwsza szesnastka jest premiowana rozstawieniem w pierwszych dwóch rzędach podczas niedzielnego wyścigu XCO. Do tego jest wymóg, że w piątkowym XCC należy startować na tym samym rowerze, na którym potem pojedzie się niedzielne XCO. Trasa zdecydowanie bardziej naturalna od tej, z którą mierzyli się zawodnicy nie tak dawno w Novym Meste na Morave. Od startu nierówne trawiaste podłoże, które wymagało od startujących nie lada koncentracji.
XCC dla Anniki Langvad i Mathieu van der Poel
W wyścigu kobiet od razu na pierwszym (z dziesięciu) okrążeniu na prowadzenie wyszła Annika Langvad (Specialized Racing) i nie oddała tej pozycji przez wszystkie 10 okrążeń. W przeciwieństwie do tego co oglądaliśmy w Czechach nie było jechanie w grupie, czarowania. Ogień od samego początku razem z selektywną trasą poszarpały stawkę i każda zawodniczka musiała jechać swoje. Na drugim miejscu ze stratą 5 sekund wjechała Anne Tauber (CSR Sandd American Eagle MTB Racing Team), a trzecia była Alessandra Keller (Thomus RN Racing Team). Maja Włoszczowska (Kross Racing Team) w sprinterskim finiszu z Githą Michiels wygrała 16 miejsce czyli drugi rząd na niedzielnym wyścigu. Katarzyna Solus Miśkowicz (VWSU MTB Team) tym razem nie zdecydowała się na start.
Elita kobiet jechała szybko, bo Annika Langavad na pokonanie 10 rund potrzebowała 21:36 minut. Mężczyźni jednak pokazali, że można jeszcze szybciej! Mathieu van der Poel, który wygrał piątkowy XCC jedenaście okrążeń przejechał w 20:27. Pierwsze dwa okrążenia prowadził Lars Forster, ale nie dał rady utrzymać tej pozycji. Na trzecim miejscu na prowadzenie wyszedł Holender z drużyny Corendon Circus i do końca już nie oddał do końca tej lokaty nikomu. Na drugim miejscu ze stratą 7 sekund finiszował Nino Schurter (Scott SRAM), a trzeci był Maxime Marotte (Cannondale Factory Racing XC). W wyścigu mężczyzn nie startowali Polacy, ponieważ żaden z nich nie jest w Top40 rankingu UCI.
Puchar Świata w zjeździe – Łukasik zdyskwalifikowany
W sobotę specjaliści od cross country odpoczywali, a na trasę w Val di Sole ruszyli zjazdowcy. Triumfowali Francuz Amaury Pierron (Commencal Vallnord) oraz Brytyjka Tahnee Seagrave (Transition Bikes Muc Off). Jedynym Polakiem startującym w PŚ w zjeździe był Sławomir Łukasik, dla którego rywalizacja w ulewnym deszczu zakończyła się pechowo – dyskwalifikacją. Więcej na ten temat tu.
XCO – Frei, Fagerhaug, Włoszczowska, Schurter
Niedziela stała pod znakiem cross country od samego rana. Pierwsze na trasę, już o 8:30, ruszyły zawodniczki U23. Wśród nich dwie Polki – startujące w barwach narodowych Gabriela Wojtyła i Magdalena Zielińska. Rozstrzygnięcie bez niespodzianek. Od samego początku do końca wszystkie okrążenia na pierwszym miejscu przejechała Sina Frei, która po raz kolejny wygrywa Puchar Świata. Druga na mecie ze stratą 26 sekund Evie Richards (Trek Factory Racing XC), a trzecia tracąc 1:47 Malene Degn (Ghost Factory Racing). Gabriela Wojtyła zajęła 24. miejsce ze stratą 7:14, a Magdalena Zielińska 37. ze stratą 11:11.
O 10:15 na trasę ruszyli orlicy. Polskę reprezentowali Jakub Zamroźniak (VWSU MTB Team) oraz Filip Helta. Po rozbiegówce na czele byli Rumun Vlad Dascalu (Brujula Bike Racing Team) oraz Szwajcar Filippo Colombo (BMC MTB Team), ale nie cieszył się długo prowadzeniem. Wyprzedził go Norweg Petter Fagerhaug, który prowadził przez cały wyścig czyli kolejne pięć okrążeń budując przewagę, która sięgała nawet 35 sekund. Ostatecznie na mecie pojawił się na 18 sekund przed drugim, Francuzem Joshua Dubau i 20 sekund przed Vladem Dascalu. W wyścigu wzięło udział aż 108 zawodników, a Polacy zameldowali się – na 35. miejscu Filip Helta, a na 36 miejscu Jakub Zamroźniak. Różnica na mecie to tylko 6 sekund co może być bardzo ciekawym prognostykiem przed emocjonującą walką o koszulkę Mistrza Polski U23 za dwa tygodnie w Mrągowie.
W samą południe przyszedł czas na rywalizację elity kobiet. Zaczęło się dramatycznie bo jeszcze na rozbiegówce doszło do kraksy, w której ucierpiała m.in. Annika Langvad, która ze stłuczonym nadgarstkiem musiała wycofać się z rywalizacji. DNF pojawił się także przy takich mocnych zawodniczkach jak Sabine Spitz czy Linda Indergand. Maja Włoszczowska (Kross Racing Team) po rozbiegówce była na 10 miejscu, Katarzyna Solus Miśkowicz (VWSU MTB Team) na 21., Paula Gorycka (Struby Bixs) na 45, a Aleksandra Podgórska na 71. W wyścigu wystartowało 77 zawodniczek. Po rozbiegówce zawiązuje się grupka pięciu zawodniczek – Maja Włoszczowska, Jolanda Neff, Pauline Ferrand Prevot oraz Emily Batty, które tasując się między sobą budowały przewagę nad resztą stawki. Na czwartym z sześciu okrążeń mocno poprawia Maja Włoszczowska, która metę przekracza razem z Pauline Ferrand Prevot. Na piątym okrążeniu na jednym z dłuższych podjazdów Maja poprawia, buduje przewagę i nie oddaje jej aż do mety, na którą dociera z przewagą 9 sekund nad Emily Batty. Kanadyjka na ostatnim okrążeniu wskakuje na drugie miejsce wyprzedzając Jolandę Neff, która na jednym z podjazdów popełnia drobny błąd, który wybija ją z rytmu. Katarzyna Solus Miśkowicz na mecie melduje się na miejscu 23 (+6:08), Paula Gorycka na 40. (+11:59), a Aleksandra Podgórska na 45 (+13:11). Warto podkreślić i zapamiętać – Maja Włoszczowska wygrała eliminację Pucharu Świata w kolarstwie górskim po raz pierwszy od 2012, kiedy to wygrała w Pietermaritzburgu.
Ostatnim punktem programu był wyścig elity mężczyzn, gdzie pewnie większość kibiców spodziewała się kolejnej konfrontacji między Nino Schurter’em i Mathieu van der Poel’em. Rozbiegówka oraz pierwsze okrążenie dawały nadzieje, że będzie zacięta rywalizacja i dużo emocji, bo po rozbiegówce pierwszy był Henrique Avancini (Cannondale Factory Racing XC), a po pierwszym okrążeniu z kolei Luca Braidot (Centro Sportivo Carabinieri). Włoch jednak zapłacił wysoką cenę za mocną jazdę i ostatecznie skończył dopiero na 41. miejscu. Niestety dla kibiców drugie okrążenie już na pierwszym miejscu kończy Nino Schurter i na kolejnych okrążeniach buduje coraz większą przewagę nad kolejnymi. Gonić postanawia Gerhard Kerschbaumer (Torpado Gabogas), który na początku traci do Nino 20 sekund. Przedostatnie okrążenie kończy wspólnie z Nino zmuszając Szwajcara do jeszcze mocniejszej pracy. Ostateczne Nino jest mocniejszy, wygrywa z przewagą 6 sekund. Na trzecim miejscu melduje się Mathieu van der Poel, tracąc w sumie aż minutę i 9 sekund. Polacy – Bartłomiej Wawak (Kross Racing Team) po problemach technicznych na samym początku wyścigu, kończy na miejscu 40. (+5:57), a Marek Konwa (VWSU MTB Team), jak sam pisze na swojm fanpage, nie ma dobrego dnia, dopada go bomba i ma lecie jest dopiero na miejscu 92. (-2 okr).
Kilka ciekawostek na koniec:
- Sina Frei w wyścigu U23 pojechała prawie wszystkie (z wyjątkiem jednego)okrążenia szybciej niż zawodniczki elity. Po czterech okrążeniach była o prawie 2 minuty szybsza.
- Maja Włoszczowska próbowała ataku już na czwartym okrążeniu i na tym oraz dwóch kolejnych wykręciła najlepszy czas, z czego na ostatnim szóstym był to najlepszy czas ze wszystkich – 13:43. Najlepszy czas elity mężczyzn 11:40 wykręcone na czwartym kółku przez Nino Schurtera.
- Zwycięzca wyścigu U23 Petter Fagerhaug czasami okrążeń zbliżył się do tych wykręcanych przez Nino Schurtera. Czasy Nino były w widełkach 11:31- 11:51, a Norweg kręcił – jadąc podobnie jak Nino samotnie – między 11:36 a 12:17. Czyżby Norwegia miała się doczekać następcy Gunn Rity Dahle Flesjaa?
Wszystkie wyścigi – XCC, DHI oraz XCO można obejrzeć na redbull.tv.
COMMENTS