Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Do piątku nie wiedziałem czy pojadę na ten maraton. Nie miałem transportu, treningi też takie sobie. Ostatecznie udało zorganizować się transport z ekipą Unit (wspierają mnie swoimi produktami). Miało padać i być zimno. Było tylko to drugie, zimno. Pogoda wręcz wymarzona. Chodziły pogłoski ze trasa cięższa niż w Żerkowie, dużo podjazdów i singli. Przed startem pojechałem zobaczyć pierwsze 2km trasy, był długi podjazd od samego startu. Wiedziałem że muszę trzymać się na czele.
Wystartowaliśmy, trzymałem się na max 4 pozycji najdalej. Nie wychodziłem na zmiany, bo wiedziałem że przede mną jeszcze dużo do przejechania. Długie podjazdy bardzo lubię. Wchodziły o dziwo bardzo dobrze. Na drugiej rundzie było już nas 5 (ja, Kaiser, Gil, Oleszczuk i Kasprzak). Kaiser miał później problemy i odpadł od nas. Jechaliśmy w czterech, ja nadal bez zmian. 10km do mety zaatakowałem. Na technicznym zjeździe. Gil jechał na kole, a pozostała dwójka miała do nas małą stratę. Jednak na kolejnym podjeździe wszystko się połączyło. Tym razem zaatakował Oleszczuk i Gil. Ja zostałem z Kasprzakiem. Na podjeździe trochę odjechałem i jechałem już trzeci jednak Kasprzak, jechał na tyle równo i mocno że zdołał dojechać do mnie i mi poprawić.
Ja musiałem zadowolić się czwartym miejscem. Ale ten wynik jest powyżej moich oczekiwań. Trasa wyśmienita. 1400m przewyższeń na 70km. Piękne widoki i lasy. Oznakowanie i zabezpieczenie wyśmienite. Dobra robota ekipy ze Strzelec. Zapewne wrócę tam z przyjemnością za rok!
fot. fotomtb.pl, ZbigGleb
COMMENTS